Reklama

Marian Geszke

Weszło

Po Puszkarza zapieprzałem pustą drogą, był stan wojenny. Nie wiedziałem!

– Na zarządzie ŁKS-u – gdzie zbierały się wszystkie sekcje i nic nie było widać od dymu – zaproponowano, by wziąć na drugiego asystenta Janka Tomaszewskiego. Mówię: dlaczego nie? Zgodziłem się, wychodzę z zarządu, podbiega do mnie Małolepszy, koordynator młodzieży i krzyczy: „Maniek, coś ty zrobił? Ty chyba jesteś idiotą? Tomek to jest twój koniec! Przecież on jest pierdolnięty!”. Jednak przyjeżdża Janek, ja się z nim już znałem, z początku wszystko grało, […]
redakcja
29