Warto było czekać do końca!
Nieprawdopodobnie wolno rozkręcał się ten mecz, tak naprawdę gdyby ktoś włączył telewizor mniej więcej po godzinie gry, poza bramką Fortuny wiele by nie stracił. Ale gdy już się rozhuśtali… Obroniony rzut karny. Chwilę później gol na 2:0. Rosnąca desperacja gospodarzy, którzy próbowali nawet uderzeń nożycami i przewrotkami. Aż w końcu piorunująca końcówka, w której w trzy minuty do tej pory raczej bezzębna Kolonia doprowadziła do remisu. A przecież kompletnie nic nie zwiastowało takiego obrotu spraw. […]