Boczek z Belo Horizonte. “Na zawsze będę w części Polaco”
Ma szesnaście lat, gdy w wypadku samochodowym ginie jego tata. Rzuca prestiżową akademię Atletico Mineiro, idzie do fabryki szamponów, by zarobić i pomóc mamie. Rok później jest już w Piotrkowie, na końcu świata, z dziesięcioletnim kontraktem od Ptaka w kieszeni. Języka uczył się na TVP i przekleństwach zasłyszanych w szatni. W brazylijskiej Pogoni odbierał nocne telefony z prośbą, by rodakom przetłumaczyć “proszę whisky z colą”. W Łodzi kibice grozili, że go zabiją, w Gdańsku rzucali w niego bananami, […]