Jak co wtorek… KRZYSZTOF STANOWSKI
Wczoraj Paweł Zarzeczny zachwycił się sprytem Jary, czyli chilijskiego zboczucha. Bo cel uświęca środki, a Jarze udało się wyeliminować najgroźniejszego zawodnika drużyny przeciwnej. Cóż, stosując jakże lubianą przez Pawła hiperbolę, mam inny genialny pomysł: niech ktoś zastrzeli Messiego. Wprawdzie to trochę makabryczna idea, ale przecież cel uświęca środki. Arsene Wenger zapytany kiedyś, jak zatrzymać Argentyńczyka, odparł, że strzałem w plecy, więc plan jest powszechnie […]