Cudowny biznes Śląska. Ściągnął piłkarza na dwa mecze
Już od początku transfer Igora Tyszczenki pachniał lekką niegospodarnością. Można się było zastanawiać, po co sprowadzać kolejnego prawego obrońcę, skoro w klubie są już Zieliński i Ostrowski. Jasne, nie mówimy, że to jakieś asy z niepodważalną renomą, ale po prostu – masz w kadrze dwóch prawych obrońców, to szukaj wzmocnień na innych pozycjach, ewentualnie z którymś się pożegnaj i wtedy pomyśl. Tym bardziej, że Tyszczenko też raczej prochu by nie wymyślił – jeszcze nie tak dawno nie dał […]