Sunday, najlepiej wytłumaczyć to tak, że twój dług nie istnieje
Ibrahim Sunday trafił do Wisły Kraków w 1998 roku, zaliczając brutalne zderzenie z rzeczywistością. Nie czuł się zaakceptowany przez drużynę. Nękały go kontuzje. Henryk Kasperczak nie wziął go na obóz, mimo że zabrał ze sobą wszystkich zawodników pierwszej drużyny i rezerw. Orest Lenczyk sugerował, że Nigeryjczyk symuluje urazy, by opuszczać treningi. W Zagłębiu Lubin kazano mu trenować cztery razy dziennie i proponowano płacenie połowy kwoty kontraktu, byle tylko wyjechał do Krakowa. W dwóch klubach nie zobaczył ani grosza, na mieście […]