Miasto moje a w nim… walka o 110 milionów dolarów
Prawdopodobnie w całej historii tenisa nie ma gościa, który tak często wygrywałby w swoim rodzinnym mieście. Gdyby Rafa Nadal urodził się w Paryżu, to może. A tak – zdecydowanym liderem pod tym względem jest Roger Federer, który w Bazylei dochodził do finału z regularnością – jakby to powiedzieć – szwajcarskiego zegarka. Jeśli w tym roku będzie podobnie, obejmie prowadzenie na liście tenisistów, którzy wygrali w turniejach najwięcej kasy. Zaczęło się w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy Roger […]