Trzy minuty, które zatrzęsły Villa Park
192 sekundy. Dokładnie tyle minęło między pierwszą a trzecią bramką Arsenalu. Z kim grali? Z drużyną Bornemouth U-15? Rezerwami Widzewa? Reprezentacją artystów polskich z Milowiczem na ataku? Nie. Z niepokonaną do tego meczu Aston Villą, wiceliderem tabeli. Ekipą, która w czterech pierwszych kolejkach straciła jedną bramkę. Powiedzmy sobie jasno: Arsenal nie mógł lepiej się odbić po laniu, jakie sprawiła mu Borussia. Zdarzyło się najlepsze, co mogło mu się przydarzyć. […]