Sztuka zaliczania wpadek według Manchesteru City
Wyobraźcie sobie, że macie o wiele lat młodszego brata i proponujecie wspólną zabawę w szachy. Chcecie mu utrzeć nosa, udzielić lekcji i w edukacyjny sposób zyskać trochę szacunku. Wychodzicie ładnie od gambita królewskiego, potem jeszcze ładniej przesuwacie wszystkie istotne figury, szukacie okazji do zaszachowania młodego, kilka razy wam się to nawet udaje i tylko obserwujecie, jak niedoświadczony gagatek męczy się, nie potrafiąc operować swoją armią. Tylko szach mat nie chce […]