Wilki się pogubiły. Żałosny koniec Bruno Lage’a
A miało być tak pięknie… Bruno Lage przybył na Molineux jako rewolucjonista, który miał przewietrzyć cały klub. Oczekiwano od niego sporo, bo wszyscy w Wolverhampton byli zmęczeni schyłkowym okresem pracy Nuno Espirito Santo, kiedy to drużyna wpadła w całkowity marazm i nie dało się jej oglądać. Były trener Benfiki podjął się tego wyzwania, dostał ogromne wsparcie od władz, w tym finansowe, ale szybko wcielił się w rolę swojego poprzednika. I ostatecznie […]