Mogłem grać za miliony, grałem za drobniaki
Branko Rasić w juniorach Crveny był lepszy od Dejana Stankovicia. Zamiast w Interze zarabiał jednak na chleb w Szczakowiance, Świcie Janusza Wójcika, względnie sprzedając nielegalnie paliwo na ulicach Belgradu. W Serbii prezes OFK groził, że mafia połamie mu nogi, a Arkan z FK Obilić na jego oczach bił kapitana, w Polsce z bliska obserwował szalone korupcyjne czasy. Najgłośniej o Rasiciu było po aferze barażu Szczakowianka – Radomsko. Branko przyznaje: Radomsko miało wtedy […]