Drużyna PSG po raz pierwszy w historii wygrała Puchar Interkontynentalny FIFA. W finale rozgrywek dopiero po rzutach karnych paryżanie okazali się lepsi od Flamengo. Po 120 minutach na tablicy wyników było 1:1. Francuski zespół był wyraźnie mocniejszy od swojego rywala przez większość meczu, ale bohaterem został Matwiej Safonow. Rosyjski golkiper obronił aż cztery rzuty karne. Drużyna Luisa Enrique w 2025 nie wygrała jedynie Klubowych Mistrzostw Świata.
Paris Saint-Germain zdobyło tzw. sekstet. Mistrzostwo Francji, Puchar Francji, Superpuchar Francji, Superpuchar Europy, Liga Mistrzów oraz Puchar Interkontynentalny FIFA – to trofea dołożone do gabloty tylko w ostatnich 12 miesiącach.
PSG z krótką wycieczką do Kataru
Puchar Interkontynentalny to rozgrywki, które w przeszłości miały zdecydowanie większą renomę. Wraz z reformą dotyczącą powiększenia Klubowych Mistrzostw Świata, zawody te odeszły praktycznie w zapomnienie. Format pozostał jednak podobny do tego, co widzieliśmy na KMŚ przed obszernymi zmianami. Najlepsze zespoły z kontynentalnych rozgrywek ze swoich konfederacji walczyły o finał z europejskim zespołem.
Tym razem ze Starego Kontynentu przybyło Paris Saint-Germain. Można by rzec, że finaliści z Francji grali u siebie. W końcu od ponad dekady związki paryżan z Katarem są bardzo bliskie.
Flamengo z kolei musiało rozegrać dwa spotkania w drodze do meczu o trofeum. Najpierw pokonali oni 2:1 Cruz Azul Mateusza Bogusza, a w kolejnej rundzie – egipskie Pyramids 2:0. Trener egipskiej drużyny Krunoslav Jurcić był oburzony o pytania dziennikarzy po meczu.
Filipe Luis Kasmirski miał szansę zgarnąć kolejne trofeum do swojej bogatej już kolekcji. W swojej krótkiej przygodzie z Rubro-Negro, dołożył już do kolekcji mistrzostwo Brazylii, mistrzostwo stanowe, a także puchar, superpuchar kraju i Copę Libertadores.
📄 Le onze parisien pour cette finale face à Flamengo ! #PSGFLA I #FIFAIntercontinentalCup pic.twitter.com/lY0hQb0mgw
— Paris Saint-Germain (@PSG_inside) December 17, 2025
PSG podeszło do tego spotkania z kilkoma zmianami w porównaniu z meczem ligowym z Metz. Enrique wystawił do walki Desire Doue, Chwiczę Kwaracchelię, Joao Neves, Nuno Mendesa i Marquinhosa. Były piłkarz Atletico i Chelsea z kolei dokonał tylko dwóch roszad personalnych.
Danilo został zastąpiony przez Leo Ortiza, a Everton Cebolinha przez Bruno Henrique. Gonzalo Plata z kolei miał zagrać na stadionie w Al-Rayyan na skrzydle, a nie w ataku, tak jak w meczu z Pyramids.
Lepszy doping z trybun niż widowisko na boisku
Luis Enrique po raz drugi w ciągu sześciu miesięcy mierzył się z klubem z Brazylii. Na amerykańskich Klubowych Mistrzostwach Świata przegrał z Botafogo 0:1. Wspominał ten mecz jako starcie z ekipą, która dobrze broniła, ale niekoniecznie atakowała. Czego innego spodziewał się po Flamengo.
Jego słowa znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości, bowiem pierwszy strzał w meczu oddali Brazylijczycy. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź – niepilnowany Joao Neves mógł błyskawicznie wyprowadzić PSG na prowadzenie na stadionie Ahmad bin Ali, gdzie kibice spisywali się świetnie.
Już po czterech minutach i dośrodkowaniu z rzutu wolnego – niekryty Portugalczyk trafił w boczną siatkę. Co nie udało się pomocnikowi, udało się jego koledze z formacji. Tak… w teorii. Fabian Ruiz wykorzystał gapiostwo Agustina Rossiego, który by ratować piłkę przed autem pozostawił pustą bramkę.
🚨 𝗕𝗥𝗘𝗔𝗞𝗜𝗡𝗚: The goal has been DISALLOWED because the ball was OUT!
IT REMAINS 0-0! pic.twitter.com/KFbzMJZXf8
— The Touchline | 𝐓 (@TouchlineX) December 17, 2025
Po weryfikacji video okazało się, że bramkarz Flamengo wykopał piłkę już zza linii bocznej. Gola unieważniono. Od tej pory spotkanie się uspokoiło. Do głosu doszli też Brazylijczycy. Po jednym z podań w stronę Matwieja Safonowa zapanowała niepewność w szeregach francuskiej drużyny. Rosjanin trafił bowiem w rywala. Był to symboliczny moment przejęcia inicjatywy.
Flamengo grało z głową. Po Brazylijczykach było widać zdyscyplinowanie taktyczne. Paryżanie mieli problemy, aby przedrzeć się pod bramkę Agustina Rossiego. Po blisko jednej trzeciej meczu, Kang-in Lee musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Oberwał on od Gonzalo Platy.
Dla piłkarzy z Ameryki Południowej wszystko wyglądało dobrze, aż nadeszła 38. minuta spotkania w Al-Rayyan. W środku pola Senny Mayulu (zmiennik Koreańczyka) popędził w stronę bramki rywala i rozrzucił piłkę na prawą stronę do Desire Doue.
Ten podał, wydawałoby się, niedokładnie w pole karne – ale Rossi mimo to zdecydował się zainterweniować. Na jego nieszczęście, tuż obok czyhał Chwicza Kwaracchelia, który skierował piłkę do bramki.
📸 – THE FLAMENGO GOALKEEPER MADE THE SAVE BUT LEFT THE REBOUND FOR KVARA TO SCORE… BAD LUCK THERE! pic.twitter.com/JTbqiELPyY
— The Touchline | 𝐓 (@TouchlineX) December 17, 2025
Brakowało klarownych okazji po obu stronach. Groźniejsi byli Francuzi, choć wynik oddawał przebieg rywalizacji. Brazylijczycy stracili na gapiostwie swojego bramkarza.
Brak koncentracji decyduje o dogrywce
Pierwszym wydarzeniem wartym wyróżnienia po przerwie było zdjęcie z boiska Jorge Carrascala na rzecz Pedro. Flamengo potrzebowało nowych sił i te nadeszły. Na boisko działo się niewiele. Możliwe, że uśpiło to czujność Marquinhosa.
Legenda paryskiego klubu popełniła błąd. I to całkiem kosztowny, bowiem Ismael Elfath po weryfikacji wideo zdecydował się podyktować rzut karny. Brazylijczyk nieprzepisowo zatrzymał gwiazdę Rubro-Negro, Giorgiana de Arrascaetę.
Rzut karny na bramkę zamienił Jorginho. Nie zabrakło słynnego nabiegu na piłkę.
📸 – YES! YEAH! YES! A 33-YEAR OLD JORGINHO HAS JUST SCORED ONE OF THE MOST IMPORTANT GOALS IN HIS CAREER!
AGAINST PSG IN THE INTERCONTINENTAL FINAL!
THIS GOAL COULD PREVENT PSG FROM WINNING THE SEXTUPLE. THIS GOAL COULD HELP FLAMENGO TO MAKE HISTORY! pic.twitter.com/xDqYTzyVlZ
— The Touchline | 𝐓 (@TouchlineX) December 17, 2025
Filipe Luis próbował kolejnych sposobów na to, aby doprowadzić do zwycięstwa. O dziwo wymienił on w jednej chwili zarówno obu defensywnych pomocników, jak i głównego kreatora – de Arrascaetę.
Swoją szansę otrzymał m. in Saul Niguez, który podpalił swoją ostatnią wypowiedzią kibiców Realu Madryt. Luis Enrique posłał do boju Bradleya Barcolę i ostatniego zdobywcę Złotej Piłki – Ousmane’a Dembele.
📸 – BAD NEWS FOR FLAMENGO! OUSMANE DEMBÉLÉ IS WARMING UP! pic.twitter.com/PPpia1B8y9
— The Touchline | 𝐓 (@TouchlineX) December 17, 2025
Ze znakomitą kontrą wyszedł Nicolas de la Cruz, który podał do Bruno Henrique. Brazylijczyk zyskał kilkadziesiąt metrów i wystawił piłkę Gonzalo Placie. Ekwadorczyk trafił w jednego z obrońców – z tej akcji wyszło duże rozczarowanie, bowiem zanosiło się na sensację.
Kilkadziesiąt sekund później, Plata nie trafił w bramkę. Sprawę trofeum mógł rozstrzygnąć Marquinhos. W ostatniej z sześciu doliczonych minut – stoper na trzecim metrze od bramki źle trafił w piłkę.
📸 – MARQUINHOS MISSES A CHANCE TO SCORE THE WINNING-GOAL! pic.twitter.com/PVMOyCikML
— The Touchline | 𝐓 (@TouchlineX) December 17, 2025
Flamengo traciło siły, ale paryżanie nie potrafili dołożyć drugiego gola
Widowisko na oczach Gianniego Infantino, Pierluigiego Colliny czy Javiera Pastore nie chciało się zakończyć. Do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była dogrywka.
Marquinhos mógł odkupić winy za swoje błędy techniczne, ale po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, piłka po jego uderzeniu głową była dla Rossiego łatwizną. W pewnym momencie skuteczności zabrakło też w… działaniu mikrofonu arbitra głównego. Usterkę tę naprawiono jednak błyskawicznie.
Co innego jeśli chodzi o… występ w ofensywie obydwu drużyn. Pod koniec pierwszej części dodatkowego czasu gry Joao Neves uderzył dla Rossiego zbyt czytelnie. Flamengo jakby chciało od pewnego momentu grać na kontry. Brakowało sił, podopieczni Filipe Luisa. Wyczekać paryżan, aby uderzyć w najmniej oczekiwanym momencie.
Na nic zdawały się wysiłki Ousmane’a Dembele, a także gra młodych gniewnych – Ndjantou, Mbaye’a.
📸 – MASSIVE CHANCE FOR DEMBELE TO SCORE THE WINNING GOAL BUT HE SLIPS ON HIS BUTT AND SKIES IT! pic.twitter.com/oVCVz1iDup
— The Touchline | 𝐓 (@TouchlineX) December 17, 2025
Na cztery minuty przed końcem meczu, Dembele przełożył sobie piłkę na lewą nogę, ale okrutnie chybił. Paryżanie poczuli krew, bo chwilę później swojej szansy poszukał Barcola – mało brakło, a byłby to gol samobójczy ze strony Flamengo. Z dystansu uderzył też Nuno Mendes.
Do rozstrzygnięcia Pucharu Interkontynentalnego 2025 potrzebne były rzuty karne.
A tam prawdziwe show zapewnił Matwiej Safonow. Rosyjski bramkarz obronił aż cztery rzuty karne. Wygrał on pojedynek z Saulem, Pedro, Leo Pereirą oraz Luizem Araujo. Fatalnie spudłował też po stronie paryżan Ousmane Dembele, który nie trafił nawet w bramkę.
Do siatki trafili Vitinha, Nuno Mendes, a dla Flamengo – Nicolas de la Cruz.
PSG – Flamengo 1:1, k. 2:1 (1:0,1:1,1:1)
- 1:0 – Chwicza Kwaracchelia – 38. minuta
- 1:1 – Jorginho – 62. minuta, rzut karny
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Zabarny odmówił grania w meczu z Safonowem?
- Trener po odpadnięciu z rozgrywek: „Nie wiecie nic o futbolu!”
- Saul poddymił. „Real Madryt nie ma kibiców”
Fot. Newspix