Paweł Wszołek strzelił gola dla reprezentacji po prawie dziesięciu latach przerwy. Poprzednią bramkę w barwach Biało-Czerwonych zaliczył jeszcze przed Euro 2016! Obrońca Legii pobił tym samym rekord należący od 2003 roku do Jacka Bąka, który trafił do siatki rywali po ponad dziewięciu latach pauzy.

Rekord Pawła Wszołka. Strzelił gola dla reprezentacji po 3523 dniach przerwy
Kariera Pawła Wszołka w reprezentacji jest bardzo długa, ale stosunkowo mało intensywna. Minęło już ponad… trzynaście lat od jego debiutu, który miał miejsce kilka miesięcy po Euro 2012. Raptem kilkunastu zawodników w historii naszej kadry występowało w niej na przestrzeni tak wielu sezonów. Jednak tylko obrońca Legii rozegrał w tym czasie tak niewiele spotkań, bo zaledwie dwadzieścia.
Jako pierwszy powoływał go Waldemar Fornalik, a Wszołek był wtedy jeszcze zawodnikiem Polonii Warszawa. Przed Euro 2016 w towarzyskim starciu z Finlandią dał mu szansę Adam Nawałka, a Paweł tę szansę wykorzystał. Strzelił dwa gole w meczu wygranym 5:0. Pisaliśmy wtedy:
Nie mamy pojęcia, czy po dzisiejszym wieczorze małżonka Wszołka będzie tryskała radością, ale cokolwiek Paweł zaplanował na czerwiec, będzie musiał z tego zrezygnować. Wszołkowi przejdą koło nosa wakacje na Kubie czy Korsyce, w ostatnim momencie załapał się za to na pokład samolotu lecącego w innym, o wiele bardziej atrakcyjnym kierunku. Czerwiec 2016, Francja. Wszystkie elementy układają się w puzzle z podobizną Wszołka trzymającego bilet w towarzystwie Lewego i Krychy.
Niestety. Paweł Wszołek jedyne, co mógł sobie zarezerwować na czerwiec 2016, to rehabilitację w klinice. Na zgrupowaniu upadł bowiem tak pechowo, że złamał kość promieniową lewej ręki z przemieszczeniem. Zagrał u Nawałki jeszcze trzykrotnie, już po Euro, a potem na długich sześć lat wypadł z kadry.
Gol jak z Finlandią
Nie widzieli dla niego miejsca ani Brzęczek, ani Sousa, ani Michniewicz, a Santos powołał go na swoje ostatnie okienko reprezentacyjne w październiku 2023 roku. Wszołek odbudował się w Legii, a prawdziwe szanse zaczął mu dawać dopiero Jan Urban. Wczoraj odpłacił golem, zresztą całkiem podobnym do pierwszego trafienia z meczu z Finlandią sprzed prawie dekady:
Jak mawia klasyk „BYŁ TAM, GDZIE BYĆ POWINIEN” 🫡🇵🇱
🔴 📲 OGLĄDAJ #MLTPOL ▶️ https://t.co/UUT62L6L2U pic.twitter.com/747u9Yhlvv
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 17, 2025
Tym samym Wszołek strzelił kolejną bramkę dla reprezentacji po 3523 dniach przerwy. To rekord Polski. W 2014 roku Sebastian Mila strzelił historyczną bramkę przeciwko Niemcom, po 3072 przerwy. Wcześniejsze trafienie zaliczył przed mistrzostwami świata w 2006 roku przeciwko Wyspom Owczym.

Dotąd rekord należał jednak do Jacka Bąka, który w listopadzie 2003 roku strzelił gola Włochom, a wcześniej trafił jedynie w meczu w 1994 roku przeciwko Białorusi. Między kolejnymi bramkami Jacka Bąka minęły wtedy 3374 dni, co oznacza, że Paweł Wszołek pobił dotychczasowy rekord o 149 dni.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO:
- Paweł Wszołek: Zasłużyliśmy na zwycięstwo
- Kolejna wpadka Legii. Zawodnicy nie chcieli rozmawiać z mediami
- Selekcjoner zły na Zalewskiego. „Nie powinno mu się to przydarzyć”
- Jakub Kamiński krytycznie po meczu z Maltą. „Zagrałem słabo”
- Polska i pierwszy koszyk w barażach. Trzy warunki do spełnienia
Fot. Newspix.pl