Nitot zabrał głos. Zapowiedź odejścia z Polonii?

Marcin Ziółkowski

16 grudnia 2025, 23:55 • 4 min czytania 4

Gregoire Nitot inwestuje w Polonię Warszawa od 2020 roku. Od tego czasu Czarne Koszule zanotowały awans z trzeciej ligi na zaplecze Ekstraklasy. Wygląda jednak na to, że właściciel drużyny ma już po dziurki w nosie napiętej atmosfery wokół klubu. Nitot zasugerował odejście z Polonii, której kibice zarzucają mu działania wymierzone w najzagorzalszych fanów drużyny.

Nitot zabrał głos. Zapowiedź odejścia z Polonii?
Reklama

Dwa awanse i… co dalej? Polonia i Nitot na rozdrożu

Polonia Warszawa ma za sobą słodko-gorzki rok 2025. Na wiosnę uczestniczyła w barażach o Ekstraklasę, ale poległa w półfinałowym meczu z Wisłą Płock.

Jesienią drużyna ze stolicy napotkała pewne perturbacje. Wydawało się, że dobiega końca kadencja Mariusza Pawlaka. Nic z tych rzeczy – szkoleniowiec naprostował sytuację i dziś w I lidze Czarne Koszule są na dziewiątej lokacie.

Reklama

Strata czterech oczek do miejsca gwarantującego bezpośredni awans do Ekstraklasy to najlepsza nagroda dla piłkarzy i sztabu po pięciu wygranych z rzędu i sześciu spotkaniach bez porażki.

Kibice są wściekli. Działania Nitota uznają za brak szacunku

Nieco gorzej sytuacja ma się na linii właściciel – kibice. Przy okazji spotkania 18. kolejki z Pogonią Siedlce na trybunach spalono flagę kibiców gości, która w dodatku była odwrócona. Oba kluby nie są po tej samej stronie kibicowskich zgód.

Po dwóch tygodniach – najzagorzalsi kibice wystosowali oświadczenie. Czują oni, że Nitot uderza w nich i powoduje to finalne zmniejszenie społeczności kibiców Polonii. Jeden z symptomów takiego podejścia Nitota, jaki uznają za szczególnie krzywdzący, to podwyższanie cen biletów wstępu na trybunę nazywaną Kamienną. Powoduje to mniejszą frekwencję przy… lepszych wynikach zespołu.

Oto fragment obszernego oświadczenia kibiców zamieszczonego na Facebooku na koncie Wiara z Kamiennej:

– My, kibice Dumy Stolicy nie możemy przejść obojętnie wobec całego szeregu działań klubu i ich inspiratora, w postaci Prezesa Nitota, uderzających bezpośrednio w nasze środowisko. Skala działań represyjnych wobec najwierniejszych kibiców, którzy całe swoje życie poświęcili wspierając Polonię zarówno w lepszych, jak i w tych najtrudniejszych momentach, już dawno przekroczyła najśmielsze wyobrażenia.

– W czasach, gdzie profesjonalne kluby zatrudniają cały sztab ludzi, mających na celu systematyczne poprawianie frekwencji, wypełnianie stadionu i współdziałanie ze swoimi kibicami, u nas rozdaje się zakazy stadionowe wieloletnim kibicom, których nawet nie było w tym czasie na meczu!

– Pomysłem na zwiększenie frekwencji jest podniesienie cen biletów dla kibiców z Kamiennej – trybuny, od której najczęściej zaczyna się bycie kibicem Polonii, kiedy tata przyprowadza cię na mecz i zostajesz już do końca życia.

– Taki kibic w każdym normalnym klubie w Polsce i zagranicą jest dla klubu najważniejszy. Jest podstawą funkcjonowania i budowy szerokiej społeczności – nie tylko z racji emocjonalnych, ale i czysto biznesowych – jako ten, który przez lata będzie wiernie zasilał budżet klubu.

Nitot zabrał głos w sprawie oświadczenie kibiców z Kamiennej

Wpis doczekał się odpowiedzi francusko-polskiego właściciela klubu. Sugeruje on, że już niedługo może on porzucić inwestowanie w drużynę, z uwagi na kolejne okoliczności, na które napotyka.

Jako przyczyny wymienia choćby noszenie kominiarek i unikanie z nim kontaktu, ciągłą krytykę klubu, zachowania rasistowskie i wymierzone w mniejszości seksualne transparenty.

To nie jest duch sportu, ani duch Polonii Warszawa. Jestem dziś na rozdrożu. Jeśli nie zapłacę kolejnych 3 milionów euro w styczniu – tak jak robię to co miesiąc lub kwartał – klub nie będzie w stanie płacić pracownikom, zawodnikom, trenerom, wynajmować boisk treningowych od stycznia…. Ta sytuacja bardzo mnie obciąża – dodał Nitot.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

4 komentarze

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Wymęczone zwycięstwo Barcelony z trzecioligowcem. Ter Stegen wrócił do gry

Braian Wilma
2
Wymęczone zwycięstwo Barcelony z trzecioligowcem. Ter Stegen wrócił do gry
Reklama

Betclic 1 liga

Reklama
Reklama