Reklama

Najważniejszy w losowaniu baraży wcale nie jest nasz rywal

AbsurDB

Autor:AbsurDB

19 listopada 2025, 17:14 • 9 min czytania 31 komentarzy

Cała Polska zaprząta sobie głowę tym, na kogo dobrze trafić w losowaniu baraży o finały mistrzostw świata. Czy musimy uniknąć Włochów? Czy warto wpaść na Kosowo? Na oba te pytania odpowiedź wcale nie jest tak oczywista. W dodatku najważniejsze w czwartkowym losowaniu będzie coś zupełnie innego…

Najważniejszy w losowaniu baraży wcale nie jest nasz rywal

Na kogo warto trafić w czwartkowym losowaniu baraży o finały mistrzostw świata 2026

W czwartek o 13:00 w siedzibie FIFA w Zurychu odbędzie się losowanie czterech europejskich ścieżek play-offów, a także zestawu par baraży interkontynentalnych.

Reklama

Polska znalazła się w drugim koszyku, a zrzucił nas ją do niego gol Szkotów w doliczonym czasie gry ostatniego meczu fazy grupowej przeciwko Danii. Wraz z nami znalazły się tu: Walia, Czechy i Słowacja, więc na te kraje nie trafimy ani w półfinale ani w finale.

Baraże podzielone zostaną na cztery ścieżki. W każdej z nich w półfinale zespół z pierwszego koszyka podejmie rywala z czwartego, a drużyna z drugiego zmierzy się u siebie z przeciwnikiem z trzeciego koszyka. W finale wyżej rozstawione kraje nie mają już zagwarantowanej przewagi własnego stadionu.

Jutro zostanie wylosowane, czy gospodarzem każdego z finałów będzie zwycięzca pary pierwszego koszyka z czwartym, czy drugiego z trzecim. Moim zdaniem będzie to najważniejsza dla Polski część tego wydarzenia.

Zanim jednak to się stanie zespołom najwyżej rozstawionym:

  • Włochy
  • Dania
  • Turcja
  • Ukraina

zostaną przydzieleni przeciwnicy z najniższego koszyka zespołów, które dostały się do baraży dzięki wygraniu swoich grup w Lidze Narodów:

  • Rumunia
  • Szwecja
  • Macedonia Północna
  • Irlandia Północna

Naszym rywalem będzie ktoś z grona: Irlandia, Albania, Kosowo lub Bośnia i Hercegowina.

Nie powinniśmy być w pierwszym koszyku

Z badań naukowych wynika, że jednym z najlepszych sposób prognozowania wyników spotkań jest ranking Elo, który klasyfikuje wszystkie reprezentacje świata na podstawie osiąganych przez nie wyników. Jak wypadają w nim uczestnicy baraży?

Miejsce potencjalnych rywali Polski w rankingu Elo (pogrubiono Polskę oraz rywali półfinałowych):

  1. Turcja
  2. Dania
  3. Włochy
  4. Ukraina
  5. Polska
  6. Kosowo
  7. Irlandia
  8. Albania
  9. Szwecja
  10. Rumunia
  11. Irlandia Północna
  12. Macedonia Północna
  13. Bośnia i Hercegowina

Pochyłym drukiem oznaczono zespoły czwartego koszyka

Zestawienie jest z kilku powodów dość zaskakujące:

  1. Włochy są dopiero trzecim najwyżej notowanym zespołem z pierwszego koszyka. Wyprzedzają je Dania i Turcja, ale ich przewaga jest minimalna. Ostaje od nich jednak znacząco Ukraina. Od wszystkich nich słabsza jest jednak Polska, zatem nie do końca zasłużyliśmy na pierwszy koszyk.
  2. Kosowo jest najmocniejszym zespołem, na jaki możemy trafić w półfinale. Wiele głosów, które wskazuje ten młody kraj jako zdecydowanie najłatwiejszego rywala może się mocno zdziwić, gdy sprawdzi ich ostatnie wyniki
  3. Bośnia dość drastycznie odstaje od wszystkich innych drużyn nie tylko trzeciego, ale nawet czwartego koszyka.
  4. Skład ostatniego koszyka jest bardzo wyrównany. Kolejność w nim jest zgodna z powszechną opinią, ale różnice między poszczególnymi drużynami są dość niewielkie.

Czy Włosi rzeczywiście są najmocniejsi?

Turcja wygrała wszystkie mecze grupowe poza starciami z Hiszpanią, z którą udało im się zremisować w Sewilli. W Lidze Narodów awansowali do Dywizji A przegrywając tylko jedno spotkanie z ośmiu rozegranych. Grali też w ćwierćfinale Euro 2024.

Dania do ubiegłego tygodnia miała świetne eliminacje, ale zawaliła ostatnią przerwę reprezentacyjną, a właściwie ostatnie minuty meczu w Glasgow. W ćwierćfinale Ligi Narodów odpadła dopiero po dogrywce z późniejszym zwycięzcą – Portugalią. Na Euro wyszła z grupy.

Na tym tle Włosi, którzy wypadli w dwumeczu z Norwegią katastrofalnie, z Ligi Narodów odpadli w ćwierćfinale, a na Euro odpadli ze Szwajcarią, nie wyglądają wcale na znacznie mocniejszą ekipę. Przypomnijmy też, że w kwalifikacjach Euro 2024 Turcy i Duńczycy wygrali swoje grupy, a Włosi ledwo wyprzedzili Ukrainę. W eliminacjach do mundialu w Katarze odpadli z Macedonią.

Trudna przeszłość Bośni

Porównajmy naszych rywali z trzeciego koszyka. Kosowo wyprzedziło Słowenię o siedem punktów, a Szwecję o… dziewięć, a do tego zremisowało ze Szwajcarią. W Lidze Narodów awansowało do Dywizji B przegrywając tylko z Rumunią raz u siebie, a drugi raz po walkowerze na wyjeździe. Już w eliminacjach Euro 2024 miewali dobre występy. Dwa razy zremisowali ze Szwajcarią, wygrali z Izraelem i zremisowali z Rumunią.

Irlandia wygrała z Portugalią i po hat-tricku Parrotta wyprzedziła Węgry, ale wcześniej potrafiła przegrać w Armenii. W Lidze Narodów byli blisko spadku do Dywizji C. W eliminacjach Euro 2024 wygrali tylko z… Gibraltarem.

Albania weszła do baraży dzięki temu, że w ich dwumeczu z Serbią padł tylko jeden gol strzelony przez Reya Manaja. W Lidze Narodów mimo wygranej z Ukrainą i remisu z Czechami spadła do Dywizji C. Na Euro 2024 zagrała po wygraniu naszej grupy.

Bośnia zremisowała w ostatnim meczu w Wiedniu i dwa razy wygrała z Rumunią. Wcześniej jednak potknęła się na Cyprze, nie wygrała żadnego spotkania w Lidze Narodów (choć w bardzo trudnej grupie), a w eliminacjach Euro 2024 wyprzedziła tylko… Liechtenstein. Zresztą przed mundialem w Katarze wygrała tylko jedno spotkanie z Kazachstanem i okazała się dużo gorsza od Finlandii. Nawet w eliminacjach Euro 2020 wyprzedziła jedynie Armenię i Liechtenstein.

Różnice między drużynami w czwartym koszyku nie są duże, a przede wszystkim – raczej się z tymi ekipami nie spotkamy, bo musiałyby na wyjeździe pokonać faworytów z pierwszego koszyka.

Na kogo najlepiej trafić?

Nie byłbym sobą, gdybym nie zrobił 10 000 symulacji przebiegu losowania, by ocenić, jaki zestaw jest najlepszy, a jaki najtrudniejszy dla Polski. Jednak tym razem nie było to konieczne, bo w takim zestawie ścieżek barażowych można to zdobić znacznie szybciej. W każdym razie na podstawie szans na wygraną każdej z możliwych par barażowych nie tylko Polski z zespołami trzeciego koszyka, ale także naszych potencjalnych rywali finałowych, policzyłem szanse Biało-Czerwonych na awans w każdym ze stu dwudziestu ośmiu możliwych dla nas wyników losowania.

Możemy trafić na czterech różnych rywali w półfinale, a w drugiej parze naszej ścieżki mogą się znaleźć cztery drużyny z pierwszego i cztery z ostatniego koszyka. Cztery razy cztery razy cztery to sześćdziesiąt cztery. Skąd zatem ponad sto możliwości? W każdym przypadku na gospodarza finału naszej ścieżki może zostać wylosowany zwycięzca pary pierwszego koszyka z czwartym bądź drugiego z trzecim.

Poniżej grafika prezentująca wyniki, jednak z pominięciem tego, kto będzie rywalem zespołu z 1. koszyka w drugim z półfinałów naszej ścieżki:

 

Jaki jest zatem najkorzystniejszy i najtrudniejszy zestaw rywali?

Zacznijmy od tego, że nasze szanse awansu na mundial wynoszą przeciętnie 29%. Wszystkie losowania dające nam wyższy wskaźnik szans będą dla nas szczęśliwe, a niższy – pechowe.

Zdecydowanie najkorzystniejszy zestaw to Bośnia w półfinale i zwycięzca pary z udziałem Ukrainy w finale u siebie. Mamy wtedy 48% szans na mundial. Zatem nawet w idealnym scenariuszu zaledwie zbliżają się one do „pół na pół”.

Drugi w kolejności jest zestaw: Albania i Ukraina z finałem u siebie (43% szans na mundial). Następnie Bośnia i… Włochy (42%), Irlandia i Ukraina (41%), Bośnia i Dania (41%), Kosowo i Ukraina (39%) oraz Bośnia i Turcja (39%). Wszystkie z finałem u siebie.

Prawie wszystkie najkorzystniejsze wyniki losowania zawiera finał rozgrywany na boisku zwycięzcy naszego półfinału! Dopiero na dalszej pozycji znajduje się ścieżka: Bośnia i Ukraina z finałem na „wyjeździe”. Mamy wtedy 35% szans na mundial. Wynika to jednak z braku przewagi własnego boiska Ukrainy.

Najkorzystniejszy scenariusz z „prawdziwym” finałem na wyjeździe, to znaczy rozgrywanym poza Polską, to ścieżka: Bośnia i Włochy, w której mamy zaledwie 21% szans na awans. Co ciekawe, nawet w najgorszym scenariuszu z finałem granym u siebie, czyli w zestawie: Kosowo i Turcja mamy znacznie większe szanse: 32%!

Spośród finałów wyjazdowych najgorsze, co może nas spotkać to właśnie ścieżka Kosowo i Turcja z finałem w Stambule, w której mamy zaledwie… 16% szans na awans. Kiepsko będzie trafić także na zestaw Irlandia i Turcja, Kosowo i Dania, Albania i Turcja, Kosowo i Włochy, Irlandia i Dania oraz Irlandia i Włochy.

Nie różnią się one od siebie drastycznie, ale w każdym mamy poniżej 18% szans na finały mistrzostw świata.

Liczy się tylko wylosowanie finału u siebie

Jeśli jednak zestawimy wszystkie scenariusze z udziałem danego rywala, możemy porównać je do domyślnego scenariusza, w którym przypomnę, że mamy 29% szans.

Otóż wśród rywali półfinałowych z trzeciego koszyka, trafienie na Albanię nie zmienia naszych szans, a wylosowanie Irlandii lub Kosowa zmniejsza je symbolicznie – o 1 lub 2%. Najkorzystniej będzie trafić Bośnię, bo ten przeciwnik dodaje nam około czterech procent szans na awans.

W koszyku pierwszym trafienie na Włochów lub Duńczyków zmniejsza nasze szanse od dwa punkty procentowe, zaś Turcji – o cztery. Największy wpływ miałoby jednak trafienie na Ukrainę, bo podnosi nasze szanse aż o siedem procent. To zatem ten rywal, który zdecydowanie najmocniej wpłynie na łatwość naszej ścieżki.

Sparowanie nas z naszym wschodnim sąsiadem jest zatem prawie dwukrotnie ważniejsze od uniknięcia Turcji lub trafienia na Bośnię. Jednak jest jeszcze jeden element losowania, który wpłynie na nasze szanse w jeszcze większym stopniu.

To kwestia gospodarza finału. Jeżeli zwycięzca naszego półfinału będzie gospodarzem finału, to nasze szanse wynoszą średnio 37%. Jeżeli będzie nim wygrany pary półfinałowej z udziałem pierwszego koszyka, to spadną one aż do 21%.

Drużyna z czwartego koszyka jest prawie bez znaczenia

Pozostaje jeszcze kwestia uczestnika drugiej pary półfinałowej z czwartego koszyka. Jednak z analizy wynika, że to kto nim będzie ma kompletnie drugorzędne znaczenie. Z trzech powodów. Po pierwsze różnica siły zespołów w tym koszyku jest bardzo niewielka. Po drugie – raczej nie zagramy z jego uczestnikami, bo musieliby pokonać znacznie wyżej notowanego rywala i to na wyjeździe.

Po trzecie zaś – im mocniejszy rywal z czwartego koszyka trafi do naszej ścieżki, tym większa szansa, że sprawi niespodziankę i wyeliminuje w półfinale głównego faworyta. Zatem wszelkie różnice między Macedonią a Szwecją przed losowaniem właściwie się znoszą. Ta kwestia będzie jutro miała zatem trzeciorzędne znaczenie.

Czeka nas też losowanie… finałów mistrzostw świata

5 grudnia odbędzie się losowanie finałów mistrzostw świata. Tak – to nie pomyłka! Nastąpi to prawie cztery miesiące przed tym, jak padną ostatnie rozstrzygnięcia w barażach. Ta kolejność jest wbrew pozorom istotna dla nas. FIFA ma bowiem pewien problem, jak rozstawić ich zwycięzców, skoro nie będą znani w dniu losowania.

W pierwotnej wersji wszyscy zwycięzcy play-offów: sześciu europejskich i dwóch interkontynentalnych, mieli trafić do czwartego koszyka. W ostatnich tygodniach pojawiły się nieoficjalne doniesienia mówiące o tym, że FIFA skłania się ku temu, by decydował ich ranking FIFA.

Ale jak to zrobić, skoro nie wiemy kto je wygra? O rozstawieniu decydowałaby klasyfikacja najwyżej notowanej drużyny w każdej ścieżce barażowej. Oznacza to, że ten, kto wygrałby drabinkę z udziałem Włoch lub Danii, byłby rozstawiony w drugim koszyku! Wygrany ścieżki Ukrainy i Turcji znalazłby się w trzecim koszyku.

Dlatego warto trafić na Włochy lub Danię

To dla nas wbrew pozorom dość istotne. Na turnieju, na którym z grupy awansuje większość drużyn z trzeciego miejsca, rozstawienie w drugim, a nawet trzecim koszyku dawałoby nam olbrzymią szansę na awans do fazy pucharowej. Oczywiście wszyscy pamiętamy Japonię, Senegal i Kolumbię, ale wtedy wychodziły z grupy tylko dwie drużyny.

„Przeciętny” rywal z pierwszego koszyka to Anglia, z drugiego: Senegal, z trzeciego: Paragwaj, a z czwartego: Arabia Saudyjska. O ile w grupie z udziałem pierwszych trzech drużyn moglibyśmy mieć problem z awansem, to Saudyjczyków jednak niedawno pokonaliśmy, a w 2026 roku nawet jedna taka grupowa wygrana może zagwarantować grę w fazie pucharowej.

Z tego też względu nieco bardziej opłaca nam się trafić na ścieżkę Włoch i Danii, które mogą dać nam drugi koszyk. Tym bardziej niekorzystne staje się także wylosowanie Turcji.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO:

Fot. Newspix.pl

 

31 komentarzy

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama