Peszko jak zawsze namotał i jak zawsze nic z tego…
To taka tradycja, że w okresie transferowym najwięcej zamieszania wywołuje Sławomir Peszko. Tu poleci, tam pojedzie, gdzie indzie zgubi telefon, z drugiego wyśle sms-a, zawieruszy się na lotnisku, odnajdzie dwa tysiące kilometrów dalej w porcie rybackim, wyciągnie kontrakt z jakąś klauzulą, schowa go, znowu wyciągnie, znowu schowa, z tylnej kieszeni wygrzebie aneks, z budki zadzwoni do klubu, że odchodzi, potem z drugiej, że jednak zostaje. Tym razem obserwowaliśmy serial […]
redakcja
• 2 min czytania
0