Rywal okazał się zbędny. Barcelona zabiła się sama.
Nie był potrzebny Mourinho, nie były potrzebne warte fortunę zbrojenia Realu. Kiedyś pisałem, że z niepokojem wypatruję oznak końca Barcelony – tej konkretnej drużyny, którą uważam za najlepszą w dziejach futbolu. I ta drużyna właśnie odchodzi. Sama. Wypaliła się, jak wszystkie pozostałe dream-teamy w historii. I nie o sam wynik chodzi, nie o remis z Villarreal, bo gdyby „Barca” ostatecznie wygrała 1:0, napisałbym to samo. Chodzi o to, co widzi się w oczach zawodników. A raczej, czego się […]
redakcja
• 5 min czytania
2