Żeby tylko mamy nie zmęczyli tymi gratulacjami…
– Kojarzyłem Gundogana, ale nigdy wcześniej nie widziałem go przez dziewięćdziesiąt minut. Schodzę z boiska i mówię: „kurde, to nie jest nie wiadomo kto”. A jak zobaczyłem go w meczu o stawkę, to się zorientowałem, że zagrał z nami na dziesięć procent. Albo Reus… Z Lewym człapali sobie po boisku, a w lidze to mega piłkarze. Przeciwnikiem, który zrobił największe wrażenie w grze, był Taison z Metalista Charków – opowiada w obszernej rozmowie z Weszło jedno z największych odkryć rundy jesiennej w Ekstraklasie. Dominik Furman […]
redakcja
• 11 min czytania
0