Reklama

Rzut karny i anulowany gol. Smutny wieczór dla Polaka

Maciej Piętak

27 listopada 2025, 21:19 • 2 min czytania 2 komentarze

W Moguncji świetne recenzje ostatnimi czasy zbiera Kacper Potulski. 18-latek rozpoczął wyjazdowy mecz Ligi Konferencji z Universitateą Craiovą na ławce rezerwowych. Po wejściu na boisko sprezentował rywalom jedenastkę, a rzut karny na gola zamienił… były napastnik Śląska Wrocław. Polak mógł się udanie zrehabilitować, ale jego bramka w samej końcówce została anulowana.

Rzut karny i anulowany gol. Smutny wieczór dla Polaka

Mizerne Mainz

Ekipa z Moguncji w ostatnich miesiącach mocno rozczarowuje. W rozgrywkach krajowych na zwycięstwo czeka od 20 września (4:1 z Augsburgiem). Słabiutkie wyniki w Bundeslidze i Pucharze Niemiec przyćmiewały jednak dobre rezultaty w Europie. Trzy zwycięstwa w Lidze Konferencji, w tym jedno nad Fiorentiną, to wyniki, które mogą imponować. Gorzej, że w fazie ligowej europejskich pucharów Mainz ma więcej punktów niż w Bundeslidze.

Reklama

Dlatego niemieccy kibice podchodzili do meczu z Universitateą Craiovą pełni optymizmu.

Pierwsza połowa w wykonaniu drużyny z Niemiec była jednak słabiutka. „Mainz miało w pierwszej części problemy z przeprowadzaniem ataków i znalezieniem sposobów na zdobycie gola. Craiova była równorzędnym rywalem, od czasu do czasu wywierała presję na obronę Mainz i oddała kilka strzałów na bramkę” – można przeczytać w „Kickerze”.

Polak antybohaterem? Niekoniecznie

W przerwie trener gości dokonał zmiany – na murawie pojawił się wspomniany Potulski. Niestety, w 65. minucie przy próbie wybicia piłki sfaulował przeciwnika i sędzia podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł dobrze znany kibicom Śląska Wrocław Assad Al Hamlawi i dał swojej drużynie prowadzenie. Dla Palestyńczyka to czwarty gol w Lidze Konferencji.

W końcówce meczu 18-letni Polak starał się zrehabilitować. W ostatnim kwadransie często przebywał pod polem karnym rywala, czekając na dobre podanie. Takie nastąpiło w 89. minucie, gdy Potulski dopadł do piłki dośrodkowanej przez Nadiema Amiriego i strzałem głową wyrównał wynik rywalizacji. Radość była jednak krótka – gol ostatecznie został anulowany. Środkowy obrońca gości znajdował się na pozycji spalonej.

Więcej bramek nie padło. Pomimo niekorzystnych okoliczności, czyli sprokurowanej jedenastki oraz nieuznanej bramki, kibice niemieckiej drużyny docenili występ Polaka w mediach społecznościowych. Nazwano go nawet „jedynym promykiem nadziei w tej kopaninie”.

Mainz po raz pierwszy w tegorocznej edycji Ligi Konferencji przegrało, ale w tabeli wciąż pozostaje w czołowej ósemce. Do niej mocno zbliżyła się Universitatea Craiova, która po czterech spotkaniach ma siedem oczek.

Fot. Newspix

2 komentarze

Liczy, pisze i komentuje - nie zawsze w tej kolejności. Studiuje matematykę, a wcześniej przewinął się przez redakcje 90minut, FutbolNews oraz Żyjemy Futbolem. Prywatnie kibic Wisły Kraków oraz Chelsea. Ma beznadziejny gust muzyczny, jeszcze gorsze poczucie humoru, ale tyle dobrego, że czasem napisze jakiś niezły tekst

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Konferencji

Reklama
Reklama