Świętował tylko Jesus Imaz. Rayo – Polska 2:0

Szymon Janczyk

11 grudnia 2025, 21:31 • 4 min czytania 14

Rayo Vallecano przyjęło w trąbę od Slovana Bratysława i zremisowało z Hacken, lecz dla polskich klubów pozostaje poza zasięgiem. W Madrycie Lech Poznań nie utrzymał przewagi, w Białymstoku Jagiellonia nie zdołała odrobić strat. Nie było ani przesadnie blisko niespodzianki, lecz nie ma też mowy o blamażu, różnicy klas.

Świętował tylko Jesus Imaz. Rayo – Polska 2:0
Reklama

Stąd też można sobie pomyśleć — było to Rayo na widelcu. Jeśli było, to szybko z niego spadło. Tak na Estadio de Vallecas, jak i na Chorten Arenie. W obydwu przypadkach nasze eksportowe zespoły załatwił Inigo Perez, który wyśmienicie wyczuł, kiedy wpuścić na boisko posiłki.

Liga Konferencji. Rayo Vallecano – Jagiellonia Białystok 2:1, znów zdecydował rezerwowy

Madryt, początek listopada. Trener Rayo dał pierwszemu garniturowi jeszcze dziesięć minut po przerwie, jednak w końcu sięgnął po zmienników. Na zegarze upłynęło ledwie sto osiemdziesiąt sekund i to się opłaciło — Pedro Diaz podał do Isiego Palazona, ławka „zrobiła” kontaktową bramkę. Białystok, drugi tydzień grudnia. Jagiellonia dopadła rywala, strzeliła wyrównującego gola, zepchnęła go do defensywy, można było zacierać rączki na gola numer dwa.

Reklama

Perez odwrócił się, przywołał trzech gości, w tym Alfonso Espino. Na murawę wpuścił ich po godzinie gry. Sześćdziesiąt sekund i Espino popisał się bardzo polskim trafieniem — niby uderzał, niby dogrywał, ważne dla niego, że skutecznie, bo piłka wpadła do siatki. Sławomir Abramowicz był mocno zaskoczony, że rywal dokręcił futbolówkę tak, że wpadła przy bliższym słupku. Niestety, trzeba to rozpatrywać jako jego wpadkę.

Drugie niestety: nie była to pierwsza wpadka Jagiellonii tego dnia. Za pierwszym razem także chodziło o kąśliwe, agresywne dośrodkowanie posłane na piąty metr. Wtedy jednak nie obciął się bramkarz, piłka najpierw minęła Leona Flacha, potem natomiast rywala uprzedził Sergio Camello.

Camello napisał tym samym całkiem przyjemną historię — wskoczył w buty Alemao, którego obawia się każdy, i pierwszy raz w karierze zaznał radości z gola strzelonego w europejskich pucharach. Przynajmniej tych właściwych, wyłączając kwalifikacje. Nie była to może najważniejsza bramka w karierze rodowitego madrytczyka (lecz wychowanka Atletico), bo może się pochwalić dwoma trafieniami w finale Igrzysk Olimpijskich, które przesądziły o tytule dla Hiszpanii, ale z perspektywy tego spotkania — jak najbardziej istotna, bo szybko ustawiła mecz.

Cóż, raz po twoich golach cierpią Desire Doue, Michael Olise i Rayan Cherki, raz Dusan Stojinović, Norbert Wojtuszek i Bartłomiej Wdowik.

Wielki moment Jesusa Imaza. Hiszpan z Jagiellonii Białystok z golem przeciwko Rayo Vallecano

Camello zresztą mógł powtórzyć tamten wyczyn, znów zaliczyć dublet, lecz raz obił poprzeczkę, raz jego strzał na słupek zbił interweniujący ofiarnie Bartłomiej Wdowik. I to też sporo mówi o tym, jak przez – przede wszystkim pierwsze czterdzieści pięć minut – wyglądało to spotkanie. Rayo grało, strzelało, przeważało. Jagiellonia się raczej czaiła. Pierwszy poważniejszy wypad pod bramkę rywala zajął trzydzieści minut, wtedy strzelał Norbert Wojtuszek, lecz też trafił tylko w przeciwnika.

Bardziej można było się obawiać, czy gospodarze nie wpadną w jeszcze większe kłopoty, bo przez chwilę VAR sprawdzał potencjalną czerwoną kartkę dla Dawida Drachala.

Jagiellonia Białystok pieczołowicie przygotował się jednak na swój moment, momencik. Nadszedł dosłownie na sam koniec pierwszej części spotkania. Dwa rzuty wolne wywalczone na prawym skrzydle przyniosły najpierw gola Jesusa Imaza, który zgarnął niefortunnie wybitą przez bramkarza piłkę i wpakował ją pod poprzeczkę, potem natomiast niecelny strzał Bernardo Vitala w bliźniaczej sytuacji, po zamieszaniu w szesnastce Rayo.

I tylko szkoda, że ten zryw, który potrwał kwadrans po przerwie, nie przyniósł albo drugiego gola Imaza, albo Bartosza Mazurka. Hiszpan kopnął z pola karnego nad poprzeczką, Mazurek trafił, ale tylko w bramkarza. I wtedy, wraz ze zmianą Espino, w zasadzie pożegnaliśmy się z tlącą się jeszcze nadzieją na sensację.

Jagiellonia Białystok — Rayo Vallecano 1:2 (1:1)

  • 0:1 – Sergio Camello 6′
  • 1:1 – Jesus Imaz 44′
  • 1:2 – Alfonso Espino 61′

SZYMON JANCZYK

CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKICH KLUBACH W LIDZE KONFERENCJI:

fot. Newspix

14 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Konferencji

Reklama
Reklama