Biografia Lewego budzi szok. Zareagowała żona Christensena

Marcin Ziółkowski

21 listopada 2025, 22:01 • 3 min czytania 10

Od kilkunastu dni w przestrzeni publicznej dużo mówi się o biografii Roberta Lewandowskiego, napisanej przez Sebastiana Staszewskiego. Pozycja pod tytułem „Lewandowski. Prawdziwy” cytowana jest przez bardzo wiele źródeł, także tych spoza Polski. Jedna z historii dotarła aż do żony Andreasa Christensena. Małżonka stopera dosadnie skrytykowała treść publikacji, dotyczącą jej męża.

Biografia Lewego budzi szok. Zareagowała żona Christensena
Reklama

Biografia Roberta Lewandowskiego to głośna książkowa premiera

Książka Sebastiana Staszewskiego pod tytułem „Lewandowski. Prawdziwy” to efekt ponad 200 rozmów. Nieautoryzowana biografia najlepszego polskiego piłkarza w historii to wiele opowieści, które nie ujrzały do tej pory światła dziennego.

Jedna z nich w ostatnich dniach przyciągnęła sporo uwagi. Mowa o rewanżowym półfinale Ligi Mistrzów z wiosny 2025 roku, pomiędzy Interem Mediolan a FC Barceloną.

Reklama

Lewandowski zagrał w tym spotkaniu od 91. minuty. Wszedł na końcówkę w miejsce Ferrana Torresa, przydatny miał być bowiem… jego wzrost w fazie defensywnej. Barca broniła jednobramkowego prowadzenia zarówno w rywalizacji na Stadio Giuseppe Meazza, jak i półfinałowym dwumeczu.

Gol Raphinhi z 87. minuty jednak nie wystarczył, a od wejścia Polaka Inter trafił dwukrotnie do siatki i awansował do finału po 120 minutach fenomenalnego spotkania.

Lewandowski zagrał przez.. stres kolegi? Żona stopera z wymowną odpowiedzią

Robert Lewandowski wracał do zdrowia, pierwszy mecz półfinałowy musiał w związku z tym opuścić. Jak się okazało – według treści z książki Staszewskiego – to nie on miał zagrać w końcowych minutach rewanżu.

Hansi Flick chciał, aby prowadzenia skutecznie bronił Andreas Christensen. Według książki – odmówił on wejścia na boisko z powodu dyskomfortu w plecach.

Małżonka Duńczyka, która zobaczyła taką informację w Internecie, postanowiła skomentować sprawę na Instagramie.

Katrine Friis Christensen skwitowała treść biografii Lewandowskiego bardzo dosadnie: – Wow, ludzie naprawdę są w stanie napisać wszystko dla atencji.

Ciężko jednak informację polskiego dziennikarza traktować jako wyssaną z palca. Historia zna przypadki, w których to Christensen czuł dyskomfort i nie mógł grać.

W 2019 roku po jednym z meczów, nie wytrzymał sam Maurizio Sarri, ówczesny trener Duńczyka w Chelsea. Skomentował on problemy swojego stopera następująco – Christensen ciągle ma bóle brzucha w dzień meczowy. Bardzo mocno się denerwuje, nie wiem dlaczego.

Kto wie, może Hansi Flick po sytuacji z półfinału ma teraz ograniczone zaufanie do duńskiego stopera? Możemy się tylko domyślać. Liczby pokazują, że Duńczyk w obecnym sezonie dla Dumy Katalonii zagrał w 10 spotkaniach, ale składa się to jedynie na 350 minut. To równowartość blisko czterech pełnych meczów.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

10 komentarzy

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Hiszpania

Florentino Perez: „Jak mamy zapomnieć o największym skandalu w historii?!”

redakcja
9
Florentino Perez: „Jak mamy zapomnieć o największym skandalu w historii?!”
Reklama
Reklama