Po spotkaniu Legii Warszawa z FC Noah w Erywaniu zatrzymano 24 kibiców polskiego klubu. Wszystko w wyniku zamieszek, jakie wybuchły już po zakończeniu meczu. Jak donosi jednak „Przegląd Sportowy Onet”, w starciu na ulicach stolicy Armenii nie brali udziału tamtejsi fani. Legioniści mieli zostać napadnięci przez zorganizowaną grupę z… Rosji.
Sprawę w rozmowie z Sebastianem Parfjanowiczem komentuje obecny w Armenii redaktor naczelny portalu Legia.net, Marcin Szymczyk. Zgodnie z jego relacją, Rosjanie szukali w Erywaniu polskich kibiców:
– Wieczorem, już po meczu, Polaków po mieście szukały grupy z Rosji. Mieliśmy nawet taką sytuację, że siedzieliśmy w knajpie i weszli do nas. No ale jak się zorientowali, że jesteśmy sami, to powiedzieli, że szukają kibiców, a nie dziennikarzy. Chodzili tak grupkami po mieście i szukali. I w końcu spotkali naszych kibiców na Placu Republiki. Wtedy się zebrali i zaatakowali – relacjonuje dziennikarz cytowany przez „Przegląd Sportowy Onet”.
Polscy kibice zaatakowani. „To była zasadzka”
Kolejne informacje w tej sprawie podaje redakcji „Przeglądu…” anonimowy świadek zdarzeń, który miał widzieć starcie w Erywaniu. – To była zasadzka, a napastnicy mieli pałki i noże. Nasi po prostu zaczęli się bronić, walczyć – dowiadujemy się z jego relacji.
To właśnie w wyniku tego zdarzenia miało dojść do zatrzymania polskich obywateli w stolicy Armenii. Jak donosi Parfjanowicz, większość zatrzymanych przez ormiańską policję kibiców miała już zostać wypuszczona na wolność. Funkcjonariusze zatrzymali też jednak kilku Rosjan.
***
Legia w czwartkowym spotkaniu uległa FC Noah 1:2. W niedziele kibice stołecznego klubu będą mieli okazję kolejny raz zobaczyć zespół w akcji – rywalem Wojskowych będzie ekipa Piasta Gliwice.
CZYTAJ WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:
Fot. Newspix