Henryk Kasperczak to jedna z największych legend w historii polskiej piłki nożnej, choć kojarzony jest on często z futbolem francuskim. Dawny pomocnik reprezentacji Polski był pierwszym gościem na kanale YouTube byłego kierownika drużyny Wisły Kraków – Jarosława Krzoski. Nie zabrakło ciekawych wątków, w tym tematu objęcia reprezentacji Polski. Do dziś uważa się, że Kasperczak to najlepszy trener znad Wisły, który jej nie poprowadził.
„Nie zgodziłem się na łączenie funkcji”
W pierwszej dekadzie XXI wieku obserwatorzy futbolu z Polski byli zgodni. Henryk Kasperczak powinien objąć kadrę narodową. Nigdy do tego nie doszło. Jarosław Krzoska zapytał o szczegóły świetnego przed laty pomocnika, który w Polsce kojarzy się głównie ze złotą erą Wisły Kraków za czasów Bogusława Cupiała.
Kasperczak przyznaje wprost. Nie chciał on łączyć funkcji, choć miał na to zgodę w klubie. Podczas kadencji Grzegorza Laty – osobiście uważa, że zna teorię na ten temat, ale nie chciał jej zdradzać.
– Michał Listkiewicz otrzymał ode mnie odpowiedź normalną i prawdziwą – nie będę trenerem Wisły i polskiej kadry. Propozycja była, abym łączył te funkcje. Zgodził się na to Bogusław Cupiał. Ja się nie zgodziłem. Jeżeli miałem trenować kadrę to musiałem zrezygnować z Wisły Kraków.
– Grzesiu Lato w latach piłkarskich był moim kolegą, przyjaźniliśmy się. On się bał, by selekcjonerem został Kasperczak, bo jesteśmy kolegami. Taka była jego odpowiedź. Osobiście nie sądzę, że jego odpowiedź była właściwa, ale niech to będzie tajemnica – zakończył temat Kasperczak.
Trener Henryk Kasperczak bohaterem narodowym Mali.
(Gazeta Wyborcza, 2003) pic.twitter.com/vjpLURh51H
— Sportowe Wycinki (@SWycinki) January 26, 2022
Nieco starsi widzowie mogli też dowiedzieć się dlaczego Kasperczak jako zawodnik nigdy nie trafił do Górnika Zabrze. Korzystniejsza okazała się propozycja ze Stali Mielec, która m.in. podarowała jego matce lodówkę, a ojcu pieniądze. Sporą rolę odegrał też jego kolega z podwórka.
– Mój ojciec zajmował się szukaniem węgla dla górników w kopalniach. Pracował w kopalni Zabrze, gdy byłem na Śląsku. To była moja odpowiedź na pytanie działaczy: Zastanowię się, dajcie mi trochę czasu. Mam przed sobą szkołę. Dla taty najważniejsza była szkoła.
– Druga rzecz, także ważna. Górnik zbierał wszystkich zdolnych, ale za darmo. Gdy odmówiłem podpisania zgody na trenowanie, mój kolega z podwórka grał w drugiej lidze w Stali Mielec. Spytał mnie czy bym nie chciał przyjść do Mielca i stwierdziłem, że czemu nie.
– Działacze przyjechali do nas do domu. Mniej rozmawiali ze mną, a skupili się na rodzicach. W 1965 to było – mama otrzymała lodówkę, tata otrzymał finanse. Odmówiłem Górnikowi, sprawa się domknęła i w Mielcu grałem rok. Potem zgłosiła się Wisła Kraków.
Interesujący pomysł Kasperczaka pod kątem promowania Polaków w futbolu
Kasperczak przyznał, że jako trener w Polsce najlepiej czuł się w Wiśle Kraków. Ma on też ciekawy światopogląd wobec promowania młodych Polaków. Promowanie jednego młodzieżowca jego zdaniem mijało się z celem. Lepiej postawić na wystawienie składów… praktycznie wyłącznie złożonych z rodzimych zawodników.
– My mamy zdolnych ludzi, ale nie wykorzystujemy na 100% ich zdolności. W Ekstraklasie jest przewaga piłkarzy zagranicznych. Nie dajemy możliwości polskim zawodnikom.
– Niegdyś była zasada z młodzieżowcem w składzie. Ja bym wolał 10 polskich piłkarzy w składzie i jednego zagranicznego. Dajmy wszystkie możliwości tym młodym. Jak ma się jeden rozwinąć w drużynie, gdy gra jedenastu? (…) Młodzi nie rozwijają się przez średniaków z zagranicy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Puchacz: „W Anglii czułem się jak Santiago Munez”
- Lewandowski: „W piłce zostało mi jeszcze kilka lat”
- Zaskakujący kandydat do objęcia Polonii Bytom. Będzie powrót po latach?
Fot. Newspix