John Terry o myślach samobójczych po finale Ligi Mistrzów

Maciej Piętak

15 grudnia 2025, 18:59 • 4 min czytania 9

Finał Ligi Mistrzów w 2008 roku na moskiewskich Łużnikach pozostaje jednym z najsmutniejszych momentów dla fanów Chelsea. Obraz Johna Terry’ego, który poślizgnął się na mokrej murawie i posłał piłkę w słupek w decydującej serii rzutów karnych, stał się symbolem tamtej porażki The Blues. Przez lata kibice widzieli w tym jedynie sportowy dramat. 

John Terry o myślach samobójczych po finale Ligi Mistrzów
Reklama

Dziś wiemy, że mógł się skończyć prawdziwą tragedią.

Terry: To są te momenty typu „co by było, gdyby?”

21 maja 2008 roku. Moskwa. Trwa seria rzutów karnych pomiędzy Chelsea a Manchesterem United. The Blues prowadzą 4:3 przed rozpoczęciem, być może, ostatniej piątej kolejki. Do jedenastki podchodzi Nani. Trafia. 4:4.

Reklama

Normalnie do piątego rzutu karnego podszedłby Didier Drogba – legendarny napastnik londyńskiej ekipy. Stałoby się tak, gdyby w 116. minucie Iworyjczyk nie wyleciał z boiska za uderzenie Nemanji Vidicia.

Ciężar odpowiedzialności spadł więc na kapitana. Legendę klubu. Człowieka, o którym pisano, że po zranieniu krwawiłby na niebiesko. John Terry mógł dać pierwsze, historyczne trofeum Ligi Mistrzów.

Wszystko to na oczach Romana Abramowicza, właściciela klubu, który wpompował mnóstwo pieniędzy w to, żeby Chelsea stała się czołowym klubem europejskim. Wtedy to miało się spłacić – i to w jego ojczyźnie.

Wystarczyło trafić do siatki.

Anglik się jednak poślizgnął. Piłka obiła słupek. Chwilę później pomylił się Nicolas Anelka i puchar pojechał do Manchesteru.

W szczerej rozmowie w podcaście Mennie Talks, Terry po raz pierwszy wyznał, co czuł po powrocie do hotelu.

Były kapitan reprezentacji Anglii zdradził, że zmagał się z myślami samobójczymi. Trauma była tak silna, iż rozważał najgorsze, stojąc w swoim pokoju hotelowym.

– Po meczu wróciliśmy do hotelu. Byłem na 25. piętrze. Patrzyłem przez okno i powtarzałem: „Dlaczego? Po prostu dlaczego?”. Nie twierdzę, że gdybyś miał taką możliwość, od razu byś skoczył, ale w tamtej chwili różne rzeczy przelatują ci przez głowę. Potem przyszli znajomi i zabrali mnie na dół. To są te momenty typu „co by było, gdyby?”, kiedy po prostu nie wiesz, co się stanie – wspominał Terry.

Terry: Wciąż budzę się w środku nocy

W podcaście z Simonem Jordanem Anglik opowiedział o najtrudniejszym momencie po finale.

– Tylko pytałem: „Dlaczego? Dlaczego wtedy? Czemu zaczęło padać? Dlaczego się poślizgnąłem?” Wszystkie te myśli kłębiły się w mojej głowie. Ale prawdopodobnie najtrudniejszym momentem było to, co stało się trzy dni później. Mieliśmy zgrupowanie reprezentacji i mecz towarzyski z USA na Wembley – mówił Terry.

– Zdobyłem bramkę głową spoza pola karnego i to najprawdopodobniej był najcięższy moment. Gdybym mógł zamienić jakiegokolwiek gola w karierze, to byłaby to ta bramka. Trafiłem do siatki głową z ponad 16 metrów i po meczu to mnie kur**sko dobiło – zdradził.

Choć w swojej karierze Terry sięgnął po pięć tytułów mistrza Anglii, pięć pucharów kraju, trzy Puchary Ligi, Ligę Europy, a w 2012 roku ostatecznie wygrał Champions League, karny z Moskwy wciąż go prześladuje.

Anglik przyznał, że życie na sportowej emeryturze paradoksalnie utrudniło radzenie sobie z tym wspomnieniem. Kiedyś pozwalał mu o tym zapomnieć rytm meczowy i cotygodniowa adrenalina. Dziś demony wracają częściej.

– Do dziś siedzi mi to w głowie. Z biegiem lat z pewnością złagodniało, ale kiedy grasz, to trochę to szufladkujesz i odkładasz na bok. Wciąż budzę się w środku nocy i myślę: „O, to się wydarzyło”. Nie sądzę, żeby to kiedykolwiek minęło – stwierdził Terry.

„Te chwile uświadamiają, że w piłce przyjaciół jest niewielu”

– Kiedy nie wykorzystałem rzutu karnego w Moskwie, bardzo szybko dowiedziałem się, kim są moi przyjaciele i kto jest naprawdę zainteresowany mną i troszczy się o mnie. To właśnie te chwile naprawdę uświadamiają, że w piłce nożnej przyjaciół jest niewielu. Ale ci prawdziwi, w trudnych chwilach, jakoś się wyróżniają – powiedział.

Terry podkreślił również rolę, jaką odegrał Ray Wilkins, ówczesny asystent menedżera, który jako jeden z pierwszych zadzwonił, by upewnić się, że z zawodnikiem wszystko w porządku. Dziś były obrońca żałuje, że nie szukał profesjonalnej pomocy psychologicznej ze względu na staroświeckie podejście „zaciśnij zęby i idź dalej”.

Historia Johna Terry’ego to dowód na to, że każdego mogą dotknąć czarne myśli. Nawet kapitana, lidera i legendę, który w oczach milionów wydaje się być ze stali. Pamiętaj, że w tym najważniejszym meczu – o własne życie – nie musisz grać sam.

Jeśli czujesz, że ciężar, który dźwigasz staje się nie do zniesienia, nie czekaj. Pomoc jest na wyciągnięcie ręki.

  • 116 123 – Kryzysowy Telefon Zaufania dla Dorosłych (czynny codziennie, 14:00-22:00).
  • 22 484 88 01 – Antydepresyjny Telefon Zaufania Fundacji ITAKA.
  • 116 111 – Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży (czynny całą dobę).

W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na 112.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

9 komentarzy

Liczy, pisze i komentuje - nie zawsze w tej kolejności. Studiuje matematykę, a wcześniej przewinął się przez redakcje 90minut, FutbolNews oraz Żyjemy Futbolem. Prywatnie kibic Wisły Kraków oraz Chelsea. Ma beznadziejny gust muzyczny, jeszcze gorsze poczucie humoru, ale tyle dobrego, że czasem napisze jakiś niezły tekst

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Zwroty akcji na Old Trafford i piękny wolny Fernandesa. Co za mecz!

redakcja
2
Zwroty akcji na Old Trafford i piękny wolny Fernandesa. Co za mecz!
Ekstraklasa

Boniek o transferach Legii: „Zawodnicy, którzy przychodzą przetrąceni”

redakcja
3
Boniek o transferach Legii: „Zawodnicy, którzy przychodzą przetrąceni”
Francja

Były reprezentant Polski wyróżniony we Francji. „Cóż za historia”

Antoni Figlewicz
0
Były reprezentant Polski wyróżniony we Francji. „Cóż za historia”
Reklama

Anglia

Anglia

Zwroty akcji na Old Trafford i piękny wolny Fernandesa. Co za mecz!

redakcja
2
Zwroty akcji na Old Trafford i piękny wolny Fernandesa. Co za mecz!
Anglia

Maresce puściły nerwy. Trener Chelsea ma dość pytań o kryzys

Maciej Piętak
1
Maresce puściły nerwy. Trener Chelsea ma dość pytań o kryzys
Reklama
Reklama