Reklama

Jakub Kamiński samokrytyczny. „Średni, a nawet słaby mecz w moim wykonaniu”

Wojciech Górski

13 października 2025, 11:36 • 3 min czytania 4 komentarze

Jakub Kamiński był jednym z najlepszych polskich zawodników wrześniowego zgrupowania, ale już z październikowego występu przeciwko Litwie zdecydowanie nie był zadowolony. – To był bardzo średni, jeśli nie powiedzieć nawet, że słaby mecz w moim wykonaniu – mówił tuż po spotkaniu w Kownie.

Jakub Kamiński samokrytyczny. „Średni, a nawet słaby mecz w moim wykonaniu”

Zawodnik FC Koeln znów zagrał bardzo blisko Roberta Lewandowskiego, momentami będąc nawet najbardziej wysuniętym zawodnikiem. Przestawiony bliżej środka pola piłkarz dochodził do sytuacji – miał świetną okazję w pierwszej połowie, gdy po podaniu Sebastiana Szymańskiego powinien skorzystać z sytuacji sam na sam, ale źle wysunął sobie piłkę i stracił nad nią panowanie. Kamiński pokazywał, że był zahaczany przez litewskiego obrońcę, ale sędzia uznał, że to nie wystarczyło, by podyktować rzut karny.

Reklama

Kamiński miał też swoje szanse po przerwie – gdy jeden z jego strzałów obronił bramkarz, a innym razem sędzia podniósł w górę chorągiewkę, sygnalizując spalonego.

Sam 23-latek ewidentnie nie był zadowolony ze swojego występu. Gdy po spotkaniu przyszedł porozmawiać z dziennikarzami, odpowiedź na pytanie o pomeczowe wrażenia, zaczął od oceny własnej gry.

– To był średni, bardzo średni mecz z mojej strony. Jeśli nie powiedzieć nawet, że słaby. Wiadomo, wybiegałem swoje, ale uważam, że mogę grać na zdecydowanie lepszym poziomie – ocenił ofensywny pomocnik.

Ale inni zagrali dobrze, dzięki czemu wygraliśmy 2:0 – uśmiechał się.

Litwa – Polska. Jakub Kamiński: Pierwsza połowa gorsza, druga lepsza

Później Kamiński przeszedł do szybkiej analizy całego spotkania.

– Pierwsza połowa była bardzo ciężka, Litwini grali agresywnie jeden na jeden na całym boisku, ciężko było coś więcej stworzyć. W drugiej połowie trochę „spuchnęli”, mieliśmy już więcej okazji do zdobycia bramek, gra wyglądała zdecydowanie lepiej. Zaczęliśmy mieć mecz wyraźnie pod kontrolą, bo nie przypominam sobie żadnej klarownej sytuacji przeciwnika – stwierdził.

– Więc pierwsza połowa gorsza, druga lepsza, ale najważniejsze są trzy punkty – podsumował.

Grający w Bundeslidze zawodnik został też zapytany o bramkę Sebastiana Szymańskiego, który bramkarza rywali pokonał strzałem bezpośrednio z rzutu rożnego.

– To zawsze jest ciężkie dla drużyny broniącej, gdy wszyscy „wchodzą” do bramki – zaznaczył. – Piłka nikogo nie dotknęła, ale trafiła do siatki, to najważniejsze.

Dzięki tej bramce oraz trafieniu głową Roberta Lewandowskiego, polscy piłkarze pokonali Litwę 2:0 i umocnili się na pozycji wicelidera grupy G eliminacji mistrzostw świata. Do prowadzącej Holandii tracą trzy punkty, a na listopadowym zgrupowaniu zmierzą się właśnie z Pomarańczowymi (u siebie) oraz z reprezentacją Malty (na wyjeździe).

*Dla niektórych bycie na bieżąco ze światem sportu to także znajomość ofert bukmacherów działających w pełni legalnie. W wolnej chwili warto przejrzeć listę legalnych bukmacherów w Polsce i sprawdzić, kto w danym sezonie przygotował najlepsze bonusy bukmacherskie.

Z KOWNA WOJCIECH GÓRSKI, WESZŁO

WIĘCEJ KORESPONDENCJI Z KOWNA:

Fot. FotoPyK

4 komentarze

Uwielbia futbol. Pod każdą postacią. Lekkość George'a Besta, cytaty Billa Shankly'ego, modele expected Goals. Emocje z Champions League, pasja "Z Podwórka na Stadion". I rzuty karne - być może w szczególności. Statystyki, cyferki, analizy, zwroty akcji, ciekawostki, ludzkie historie. Z wielką frajdą komentuje mecze Bundesligi. Za polską kadrą zjeździł kawał świata - od gorącej Dohy, przez dzikie Naddniestrze, aż po ulewne Torshavn. Korespondent na MŚ 2022 i Euro 2024. Głodny piłki. Zawsze i wszędzie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama