Dumfries nadal poza grą. Inter ma jednak rozwiązanie

Marcin Ziółkowski

14 grudnia 2025, 14:47 • 2 min czytania 1

Denzel Dumfries to jeden z najlepszych wahadłowych w Europie. Podczas listopadowego zgrupowania kadry narodowej przed meczami z Polską oraz Litwą doznał on kontuzji kostki. Mówiło się, że wróci na boisko na derby Mediolanu. Mecz ten jednak odbył się już ponad trzy tygodnie temu, a Holender nadal nie wrócił na boisko. Istnieje hipoteza, że Dumfries wyląduje na stole operacyjnym.

Dumfries nadal poza grą. Inter ma jednak rozwiązanie
Reklama

Miała być krótka przerwa – Dumfries nie gra od miesiąca

Holender po raz ostatni wystąpił w meczu piłkarskim 9 listopada z Lazio. Od tamtej pory mierzy się on z urazem kostki. Po meczu z Polską wrócił do Włoch celem powrotu do zdrowia.

Wydawało się, że to kontuzja, z którą piłkarz Interu upora się dość szybko. Portal FCInter1908 mówił o optymizmie, a także – że pauza to jedynie dmuchanie na zimne.

Reklama

Nic bardziej mylnego. Powrót do zdrowia Holendra przedłuża się i nie widać końca rehabilitacji.

Simone Togna poinformował w sobotę, że Dumfries przechodził dalsze badania i w przyszłym tygodniu – przed Świętami Bożego Narodzenia – okaże się co dalej z rehabilitacją Holendra. Wahadłowy nadal odczuwa ból i trudno spodziewać się jego powrotu jeszcze w 2025 roku.

Niewykluczone, że Inter ruszy po nowego zawodnika

Najgorsza w kwestii Dumfriesa jest możliwa operacja. Nie można jej w żaden sposób wykluczyć, ale Inter jest przygotowany na tę ewentualność.

W takim wypadku wicemistrzowie Włoch będą gotowi zainwestować w styczniowym oknie transferowym w prawego wahadłowego. Mowa jednak o opcji low-cost, z uwagi na to, że w kadrze jest jeszcze Luis Henrique, a także Matteo Darmian.

Brazylijczyk kosztował ponad 20 milionów euro i do tej pory nie przekonuje. Darmian z kolei od dłuższego czasu nie pojawił się na murawie. We włoskich mediach sugeruje się pod kątem wzmocnienia kadry Brooke’a Nortona-Cuffy’ego z Genoi.

Dumfries trafił do Interu po udanych mistrzostwach Europy w 2021 roku. W Mediolanie wygrał sześć trofeów i dwukrotnie dotarł do finału Ligi Mistrzów. W tym sezonie Serie A zanotował jedno trafienie w 11 spotkaniach. Umowa 29-latka w Interze obowiązuje do czerwca 2028 roku.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama