Reklama

Bili się z Lechem, odwiedzą Polskę. Czy trzeba się bać kibiców Rayo?

Szymon Janczyk

10 grudnia 2025, 15:08 • 2 min czytania 7 komentarzy

W Białymstoku pojawią się kibice Rayo Vallecano, którzy nie tak dawno stroszyli się na fanów Lecha Poznań w Madrycie. Nie zapowiada się jednak, żeby wojownicze podejście lewicowych ultrasów powtórzyło się poza domem. Jagiellonia przyjmie ledwie garstkę gości, radykalne grupy nie wychylają się w temacie swojej obecności w Polsce.

Bili się z Lechem, odwiedzą Polskę. Czy trzeba się bać kibiców Rayo?

Klimat towarzyszący meczowi na Estadio de Vallecas był gęsty od samego początku. Od pierwszych dni w Madrycie słyszeliśmy o polowaniu na pojedyncze osoby z Polski, bo Lecha Poznań kojarzono jako „radykalną prawicę”, której w biednej, robotniczej dzielnicy szczerze się nienawidzi. Sami zresztą doświadczyliśmy tego pod stadionem, gdy zaczepiono nas z pytaniem o to, czy przypadkiem nie jesteśmy ultrasami Kolejorza.

Reklama

Organizacyjnie Rayo Vallecano. Lewicowy klub hipsterów i jego absurdy

Liga Konferencji. Kibole Rayo Vallecano bili się z Lechem Poznań, teraz przyjadą do Białegostoku

Potem zresztą doszło do awantury i konfrontacji na ulicach Vallecas. Radykalna lewicowa bojówka Rayo Vallecano starła się z chuliganami Lecha Poznań, co skończyło się hospitalizacją pojedynczych uczestników starcia. Lokalsi uciekali przed policją, chowając się między blokami Vallecas.

To niebezpieczna okolica, chuligani się tutaj starli. Mogą tu wrócić, biegają wszędzie. To osoby z Polski i Hiszpanii. Mamy poszkodowanego, ale nie jestem w stanie zidentyfikować jego narodowości. Został czymś trafiony — mówił Weszło przedstawiciel hiszpańskiej policji.

Wygląda na to, że uczestnicy tamtych wydarzeń nie mają zamiaru odwiedzić Polski. Do Białegostoku wybiera się mała grupa kibiców Rayo Vallecano, która ma liczyć maksymalnie 250-260 osób. Wedle ustaleń Weszło, Jagiellonia nie została ostrzeżona przed przyjazdem elementów nazywanych risky fans, czyli pojedynczych kiboli zidentyfikowanych jako potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa wydarzenia.

Hiszpański „AS” relacjonował zresztą, że część wyjazdowiczów wybrała się do Polski wraz z zespołem. Zdjęcia sugerują, że są to raczej rodziny, osoby starsze, niż członkowie najbardziej aktywnych grup kibicowskich. W związku z tym Jagiellonia starała się nawet o zmianę decyzji o meczu podwyższonego ryzyka, nie spodziewając się żadnych potencjalnych problemów ze strony tak wąskiej, i tak sprofilowanej grupy przyjezdnych.

WIĘCEJ O RAYO VALLECANO NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

7 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Gareth Bale: „Nikt nie wiedział, ile tak naprawdę grałem w golfa”

redakcja
0
Gareth Bale: „Nikt nie wiedział, ile tak naprawdę grałem w golfa”
Reklama

Liga Konferencji

Reklama
Reklama