Gdy Arsenal w 90. minucie meczu z Wolverhampton stracił gola na 1:1, wydawało się, że lider niespodziewanie straci punkty z ostatnią drużyną w tabeli. W czwartej minucie doliczonego czasu gospodarzy uratował… drugi gol samobójczy.
Arsenal – Wolverhampton 2:1. Dwa samobójcze gole
W teorii Kanonierów miało czekać łatwe zadanie. Prowadzący w tabeli Premier League Arsenal mierzył się u siebie z czerwoną latarnią ligi – Wolverhampton.
Drużyna Mikela Artety dopiero od 70. minuty prowadziła po swojej specjalności, a więc stałym fragmencie gry. Po głęboko bitym rucie rożnym do własnej bramki trafił Sam Johnstone, bramkarz Wolves.
Kolejny gol Arsenalu po rzucie rożnym? No a jak! 😎 Kapitalna rotacja piłki nadana przez Bukayo Sakę i duży pech Sama Johnstone’a! 👊
📺 Oglądaj: https://t.co/Nlao77caWq pic.twitter.com/b6gSiJHh45
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 13, 2025
W 90. minucie zwycięstwo zaczęło wymykać się jednak Arsenalowi z rąk, gdy wyrównującą bramkę zdobył Tolu Arokodare. Sensacyjny remis był o włos, lecz w czwartej minucie doliczonego czasu gry dośrodkowanie Bukayo Saki na Gabriela Jesusa zakończyło się… drugim samobójczym trafieniem Wolverhampton. Tym razem pechowcem okazał się Yerson Mosquera.
CO ZA KOŃCÓWKA W LONDYNIE! 🤯 Kanonierzy w doliczonym czasie ratują zwycięstwo! 🔥
📺 Oglądaj Premier League w CANAL+: https://t.co/1wptvdwffH pic.twitter.com/tBuEQ4zr7a
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 13, 2025
Dzięki wygranej 2:1 Arsenal zyskał pięciopunktową przewagę nad Manchesterem City, choć ten swoje spotkanie zagra dopiero jutro z Crystal Palace. Wolverhampton jest na ostatnim miejscu z zaledwie dwoma punktami.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Niemieccy kibice przetestowali wytrzymałość nowego Camp Nou
- Piękny gol byłego piłkarza Radomiaka w Niemczech! [WIDEO]
- Asysta Polaka w Niemczech i błąd Karbownika [WIDEO]
fot. Newspix