Chaos w argentyńskiej piłce. Możliwe wielkie konsekwencje!

Marcin Ziółkowski

14 grudnia 2025, 09:56 • 4 min czytania 5

W Argentynie w wielu aspektach panuje bałagan. Wydawałoby się, że zamieszanie omija piłkarską reprezentację tego kraju, ale nic bardziej mylnego. Jeżeli przestępstwa popełnione przez tamtejszego szefa futbolu zostaną udowodnione, Argentynie grozi nawet wykluczenie z MŚ 2026! To kolejne futbolowe zamieszanie w ostatnim czasie w ojczyźnie Lionela Messiego.

Chaos w argentyńskiej piłce. Możliwe wielkie konsekwencje!
Reklama

Niedawno ogłoszono Rosario Central Angela Di Marii mistrzem kraju, choć było to wbrew panującym zasadom. Wszystko to… jeszcze przed zakończeniem rozgrywek Clausury, czyli jesiennej części rozgrywek ligowych. Piłkarze Estudiantes La Plata w kolejnym spotkaniu po kontrowersyjnej decyzji, robiąc szpaler, odwrócili się plecami do nowych zwycięzców.

Argentyna w futbolowym chaosie

Argentyńska Agencja do spraw Poboru Podatków i Kontroli Celnej (w skrócie ARCA) złożyła w piątek skargę przeciwko Argentyńskiemu Związkowi Piłki Nożnej i jego prezesowi – Claudio Tapii. Mowa bowiem o przywłaszczeniu 7,5 miliarda pesos, co w przeliczeniu oznacza kwotę w wysokości 18,7 miliona złotych.

Reklama

Pieniądze te pochodzą z podatków i funduszy ubezpieczeń społecznych. Tapia oraz argentyńska federacja podejrzani są o ich przywłaszczenie. Dziennik „La Nacion” dotarł do skargi, w której napisano, że AFA nie dotrzymała ustawowego terminu zapłaty składek oraz wszelkich zaliczek.

Według tych informacji, płatności na rzecz państwa były opóźnione o ponad 300 dni. Prezes AFA, Claudio Tapia, jest jedną z osób objętych śledztwem w sprawie domniemanych przestępstw.

Wspomniany dziennik (cytowany przez hiszpańską Marcę) informuje też, że pieniądze potrącane od osób trzecich z tytułu podatków i składek na ubezpieczenia zdrowotne nie były wpłacane do skarbu państwa w terminie, co oznacza, że wykorzystywano pieniądze do własnych celów.

W Buenos Aires w ostatni piątek w ramach operacji policyjnej znaleziono 52 samochody, które należały prawdopodobnie do wysokich rangą członków federacji piłkarskiej. Są tam nie tylko auta sportowe, ale i terenowe, a także pojazdy uważane za „kolekcjonerskie”.

Zarządzono też nalot na dom w Pilar, gdzie prowadzone jest śledztwo w sprawie luksusowej nieruchomości. Rzekomi figuranci Tapii – Luciano Pantano i Ana Lucia Conte – otrzymali zakaz opuszczania kraju.

W centrum uwagi jest też skarbnik Paolo Toviggino, który jest rzekomo właścicielem wyżej wymienionej rezydencji. Toviggino miał też udzielać klubom pożyczki na nieuczciwych zasadach. Śledztwo ma wyjaśnić wzrost majątku Tapii i jego otoczenia.

Napięcie jest ogromne. Scaloni może odejść

FIFA bacznie obserwuje sytuację. Interwencja polityczna mogłaby bowiem pozbawić Argentynę udziału w MŚ 2026, które odbędą się za kilka miesięcy. Albicelestes będą tam bronić tytułu wywalczonego w Katarze.

Sytuacja napięta jest do tego stopnia, że nie ma pewności, że w meczu o Finalissimę (zwycięzca ostatniego Copa America mierzy się z mistrzem Europy), który zostanie rozegrany w marcu przez Argentynę i Hiszpanię, poprowadzi swoją kadrę Lionel Scaloni.

Byłaby to ogromna potwarz dla argentyńskiej federacji, aby stracić jedno z najważniejszych spoiw na kilka miesięcy przed mistrzostwami świata. W grupie J na turnieju Argentyńczycy zagrają z Austrią, Algierią oraz Jordanią.

Prezes Tapia, czyli persona, z którą nie warto zadzierać

To nie pierwsza taka sytuacja, w której czarnym charakterem jest Tapia. W ostatnim czasie wyszło na jaw, że… po prostu zaproponował on na spotkaniu Komitetu Wykonawczego, aby Rosario Central Angela Di Marii otrzymało tytuł za zdobycie największej liczby punktów za obie części sezonu.

Sprzeciwu nie było, więc puchar został przyznany. A co się stało, gdy syn prezesa argentyńskiej federacji, Ivan Tapia, został w październiku tego roku wyrzucony z boiska przez sędziego Nicolasa Lamolinę? Arbiter został zawieszony przez Tapię seniora na jedną kolejkę. Syna prezesa nie wolno widocznie karać kartkami.

To komedia, która obrazuje tylko jakie zamieszanie ma w rodzimym futbolu nie tylko Argentyna, ale i cała Ameryka Południowa.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

5 komentarzy

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama