Reklama

Co można zrobić mając 23 lata? Kończyć studia, spłodzić dziecko, przejąć jeden z największych klubów w Anglii

Jan Piekutowski

Autor:Jan Piekutowski

21 lutego 2021, 09:19 • 4 min czytania 14 komentarzy

Bez zbędnego stygmatyzowania – przeciętny 23-latek myśli głównie o studiach i życiu kręcącym się dookoła tego tematu. Niektórzy są jednak nieprzeciętni, w dużej mierze przez to, że są spadkobiercami gigantycznej fortuny. Taki 23-latek nie będzie zastanawiał się nad tym, jak poszło mu kolokwium z socjologii, ale raczej rozważy, ile może przeznaczyć na transfery. Kirył Louis-Dreyfus należy do tej drugiej grupy.

Co można zrobić mając 23 lata? Kończyć studia, spłodzić dziecko, przejąć jeden z największych klubów w Anglii

Chłopak przed dwoma dniami został ogłoszony nowym właścicielem Sunderlandu. Wydarzenie spore, nie tylko ze względu na niegasnącą markę Czarnych Kotów, lecz i wiek głównego zainteresowanego. 23 lata czynią z Kiryła najmłodszego właściciela klubu w całej Anglii. Nie ma co ukrywać, że wszystko zawdzięcza ojcu. Począwszy od pieniędzy, aż po pasję do futbolu.

OD MARSYLII DO SUNDERLANDU

Robert Louis-Dreyfus, ojciec Kiryła, był bowiem nie tylko CEO Adidasa, ale także wieloletnim właścicielem Marsylii. Większość udziałów w klubie ze Stade Velodrome miał aż do momentu swojej śmierci w 2009. Dekada spędzona na zarządzaniu jedną z największych marek we Francji, miała wielki wpływ na jego syna, który teraz próbuje wejść w buty ojca. 23-letni Kirył nie kryje się, że uczęszczanie na mecze Marsylii było dla niego wielkim przeżyciem – płakał, cieszył się, rozpaczał razem ze wszystkimi kibicami z Lazurowego Wybrzeża. Różniło ich jedynie to, że Kirył po meczu wracał tym samym samolotem, co Samir Nasri, Steve Mandanda albo Franck Ribery.

Fortuna szwajcarskiego biznesmena wzięła się z rodzinnej firmy – Louis-Dreyfus. To globalna firma handlowa założona w XIX wieku (1881) przez Leopolda Louisa-Dreyfusa, prapradziadka Roberta i praprapradziadka Kiryła. Wieloletnia obecność na rynku tylko wychodzi im na dobre, bo pod rządami żony Roberta – Margarity – firma wykazała w 2018 roku przychód 36,5 miliarda euro, co czyniło ją najbogatszą Rosjanką na całym świecie.

Wyjaśnia to, dlaczego 23-letni spadkobierca mógł pozwolić sobie na przejęcie pakietu większościowego w Sunderlandzie i spłacenie długów zaciągniętych przez byłego właściciela. Nie wyjaśnia jednak, dlaczego do cholery zdecydował się na klub z angielskiej trzeciej ligi. Klub, który po uszy tkwił w bagnie.

Reklama

PROMYK NADZIEI

Odpowiedź jest prosta, ale dość zaskakująca. Kirył jest futbolowym romantykiem. Tyle. Właściwie nie trzeba pisać specjalnie nic więcej. Wychowany przez Roberta widział, jak Marsylia wstaje z kolan i walczy o największe europejskie laury. Klub został jednak przez nich sprzedany i chociaż Kirył nadal pała do niego sympatią, musiał ulokować swoje poważniejsze uczucia gdzieś indziej.

W wywiadzie z L’Equipe mówił: “Nie działamy [rodzina] już w piłce nożnej. To zgniły biznes. Ale Sunderland… to coś innego. To wyjątkowy projekt. Za czasów Marsylii nie byliśmy właścicielami Velodrome, przysparzało to kłopotów. Stadium of Light jest natomiast własnością Sunderlandu, to siódmy największy stadion w Anglii! Kibice są tutaj fantastyczni – przed pandemią, średnia na meczach była większa niż w połowie klubów Premier League. To coś, czego nie możesz kupić. To coś, czego nie spotkałem w Monaco i Zurychu – tam możliwość ekspansji jest znacznie ograniczona“.

Kibiców Sunderlandu – poza wielką kasą, jaka stoi za Louisem-Dreyfusem – cieszy też fakt, że chłopak nie jest przypadkową figurą. Zna się na biznesie piłkarskim, od 2017 przebywał w Richmond International Academic and Soccer Academy, gdzie studiował moduły w sporcie i zarządzanie biznesem. Od początku było widać, że chłopak jest zajarany nie tylko piękną stroną futbolu, ale chce zrobić wszystko, by uczynić z siebie odpowiedzialnego właściciela.

KAŻDY LEPSZY OD DONALDA

To miła odmiana, bowiem poprzedni zarządzający – Stewart Donald został zapamiętany jako wielki krętacz. Anglik obiecywał gruszki na wierzbie – awanse, niesprzedawanie kluczowych zawodników, szybki powrót do elity i wyciągnięcie klubu z długów. Wszystko poszło w inną stronę. Sunderland zakopał się w League One, pozbył wielu przywiązanych do barw zawodników, a także młodych graczy, jak Josh Maja.

Czujna kamera Netflixa była dla Stewarta Donalda bezlitosna. Tak naprawdę to cud, że pozostał właścicielem klubu przez ponad dwa i pół roku. Teraz jednak przyszła długo wyczekiwana zmiana. Kirył Louis-Dreyfus może stanowić nowe otwarcie. Nowy promyk nadziei dla klubu, który jeszcze nie tak dawno walczył w Premier League.

Jestem dumny z przejęcia tego klubu. Dzisiaj rozpoczyna się początek ekscytującego rozdziału w historii Sunderlandu. I chociaż świat narzuca nam wiele wyzwań do pokonania, jestem przekonany, że razem możemy przetrwać burzę. Zbudujemy solidne fundamenty, aby zapewnić klubowi trwały, długoterminowy sukces.

Reklama

Chociaż to dość nieprawdopodobna historia, trudno odmówić 23-latkowi uroku i umiejętności zjednywania sobie fanów. Jeszcze zanim oficjalnie ogłoszono przejęcie, Kirył wielokrotnie odwiedzał stadion, widząc zarówno porażki z Shrewsbury, jak i piękne momenty. Zasługują na nie. Sunderland zdecydowanie zbyt długo czeka, aż ktoś na Stadium of Light znowu włączy światło.

Fot.Newspix

Angielski łącznik

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Anglia

Świetna wiadomość dla fanów Manchesteru City. Guardiola przedłużył swój kontrakt!

Bartosz Lodko
0
Świetna wiadomość dla fanów Manchesteru City. Guardiola przedłużył swój kontrakt!

Komentarze

14 komentarzy

Loading...