To już pewne – jak poinformował “Kicker”, od poniedziałku piłkarze Bayernu Monachium wracają do treningów po kilku tygodniach kwarantanny. Nie będą to jeszcze zajęcia zupełnie normalne, nie będą to na razie zajęcia przeprowadzane zespołowo. Niemniej, mamy do czynienia z bardzo ważną decyzją ze strony jednego z najpotężniejszych klubów w Europie. Bo trudno postanowienie bawarskiego klubu traktować inaczej niż jako krok w stronę dokończenia sezonu.
Od poniedziałku zawodnicy monachijskiej ekipy – z Robertem Lewandowskim włącznie – wznowią treningi w klubowym ośrodku przy Säbener Straße. Według informacji przekazywanych przez niemieckie media, zajęcia będą początkowo przeprowadzane z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, a władze klubu wszystkie swoje plany skonsultowały z naukowcami i lekarzami. Według “Kickera” ma to wyglądać mniej więcej tak – piłkarze pierwszej drużyny Bayernu zostali podzieleni na pięć grup. Każda z nich będzie się przed treningiem gromadziła w innej części podziemnego garażu. Stamtąd zawodnicy udadzą się do jednej z szatni, oczywiście każda grupa do innej. Każda grupa będzie miała też wyznaczoną trasę poruszania się po ośrodku. Piłkarze będą się przemieszać wyłącznie wytyczonymi korytarzami i będą przebywać tylko w tych pomieszczeniach, które dla nich przeznaczono.
Wszystko zostało bardzo precyzyjnie obmyślone – chodzi o to, by grupy się ze sobą nie spotykały, nie miały ze sobą styczności.
Nie oznacza to, że piłkarze Bayernu odpuszczą całkowicie treningi domowe. Według “Kickera” zajęcia przeprowadzane z wykorzystaniem komunikatorów internetowych wciąż będą się odbywać, choć przestaną być codziennością. Na pół gwizdka będzie też działała klubowa stołówka – zawodnicy otrzymają posiłki w ośrodku, ale tylko w wersji “na wynos”. Jedzenie obiadu w klubie na razie jest zabronione.
Obostrzeń jest oczywiście więcej, nawet zasady kąpieli po treningu zostały dokładnie opracowane. Choć najważniejsze nie są w tym przypadku szczegóły bawarskich działań, lecz ich ogólny wydźwięk.
Wydaje się, że skoro piłkarze Bayernu już na początku kwietnia wracają do treningów, to wkrótce pojawią się w przestrzeni publicznej kolejne pytania. Skoro monachijczycy mogą ćwiczyć w pięcioosobowych grupach, to właściwie dlaczego nie w dziesięcioosobowych? A skoro w dziesięcio-, to w sumie czemu nie trenują całym zespołem? A skoro mogą trenować całym zespołem, to właściwie dlaczego nie mogą zagrać meczu? Krótko mówiąc – powrót do treningów stanowi pierwszy krok do wznowienia rozgrywek ligowych. Oczywiście droga do tego celu jeszcze bardzo, ale to bardzo daleka. Na razie to tylko treningi pod specjalnymi obostrzeniami. Ale pierwszy ruch został wykonany. Zwłaszcza, że w 2-osobowych grupach trenuje już Borussia, a modelu zaproponowanego przez Bayern mają spróbować również Schalke oraz Fortuna Dusseldorf.
Na stronie “Kickera” można przeczytać rozmowę z Alexandrem Kekulé, dyrektorem Instytutu Mikrobiologii Medycznej na Uniwersytet Marcina Lutra w Halle i Wittenberdze. Naukowiec na antenie ZDF mówił tak: – Powrót Bundesligi w maju? Wszystko jest możliwe. Trzeba pomyśleć o tym, jak przygotować piłkarzom odpowiednie warunki. Gracze musieliby żyć z zachowaniem specjalnych warunków bezpieczeństwa. Cały zespół musiałby nie tylko przejść przez kwarantannę, ale być również poddawany testom przed każdą kolejką. (…) Z czysto wirusologicznego punktu widzenia, problem można rozwiązać, jeśli zawodnicy znajdą się w specjalnej bańce.
Dokończenie sezonu wymagałoby według Kekulé wykonania około… 20 tysięcy testów. – Wszystko jest możliwe. Trzeba tylko wyjaśnić obywatelom, dlaczego piłka miałaby zostać potraktowana w tak wyjątkowy sposób – zauważył. Jednocześnie naukowiec wykluczył też możliwość rozgrywania meczów z udziałem publiczności w 2020 roku.
Na razie rozgrywki ligowe są zawieszone i to się z pewnością nie zmieni do 30 kwietnia. Jak jednak widać na załączonym obrazku, w świecie Bundesligi naprawdę poważnie myśli się o możliwie jak najszybszym dokończeniu rozgrywek. To znaczy – żeby ruszyć do gry w maju i sezon skończyć w czerwcu, ewentualnie na początku lipca. Do rozegrania pozostało w tej chwili dziewięć kolejek. Łatwo jednak Niemcom zrealizowanie tych planów nie przyjdzie. Tym bardziej że – jeśli spojrzeć na resztę Europy – można odnieść wrażenie, iż przedstawiciele Bundesligi są raczej osamotnieni w pragnieniu dogrania sezonu za wszelką cenę.
fot. NewsPix.pl