Reklama

„Die Mutter aller Derbys“. Kto na trwałe zapisał się w historii Revierderby?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

29 października 2016, 11:17 • 4 min czytania 0 komentarzy

Borussia Dortmund – Schalke 04 Gelsenkirchen. Matka wszystkich derbów. Jedna z największych, jeśli nie największa, rywalizacja w Europie. Dwa zespoły z Zagłębia Ruhry, które z wzajemnością nienawidzą się od wielu, wielu lat, a konflikt ma podłoże nie tylko sportowe, ale również społeczne i gospodarcze. Dziś oba zespoły zmierzą się po raz 149. w oficjalnym spotkaniu, a my przypominamy z tej okazji kilka nazwisk, które szczególnie zapadły w pamięć kibicom obu drużyn.

„Die Mutter aller Derbys“. Kto na trwałe zapisał się w historii Revierderby?

Jens Lehmann

Swoje specjalne miejsce na kartach historii zajmują rzecz jasna zawodnicy, którzy w swojej karierze reprezentowali barwy obu klubów. Tak było między innymi z Lehmannem, który – choć większości współczesnych kibiców kojarzy się raczej z Borussią czy Arsenalem – karierę zaczynał właśnie w Schalke.

BORUSSIA PROWADZI DO PRZERWY I WYGRYWA MECZ? KURS 2,33 W BETSSON

Niemiec w klubie z Gelsenkirchen grał przez ponad dekadę, a w sezonie 1997/98, ostatnim przed odejściem do Milanu, dokonał rzadkiej sztuki. Nie dość, że jako bramkarz wpisał się na listę strzelców, to jeszcze zrobił to w ostatnich sekundach spotkania z odwiecznym rywalem.

Reklama

Oczywiście zamieniając ówczesne Parkstadion na Westfalenstadion, sprawił że w Gelsenkirchen szybko zapomnieli o zasługach doświadczonego bramkarza.

schalke-fans-nennen-ihn-judas-nach-bvb-wechsel

Andreas Möller

Andy to kolejny z zawodników, którzy status ulubieńca w jednym mieście poświęcili na rzecz transferu do znienawidzonego przeciwnika. Möller święcił w Borussii swoje największe sukcesy – to w żółto-czarnych barwach sięgał po mistrzostwo i puchar Niemiec, a do kompletu dorzucił też triumf w Lidze Mistrzów.

Na przenosiny do Schalke zdecydował się już jako 33-latek, ale zdążył jeszcze dać swojej nowej drużynie sporo dobrego. W trakcie meczów derbowych oczywiście nie miał łatwo. Kibice BVB nigdy nie wybaczyli mu zdrady…

Reklama

19161631_401

…zaś kibice Schalke – szybko przyjęli jako swojego.

Andy-Moeller-07_400x230

Kevin-Prince Boateng

Prince na historii tej rywalizacji być może nie wywarł aż takiego piętna jak Lehmann czy Möller, ale swoje za uszami również ma. Pierwsze Revierderby przeżył jako 22-latek, jeszcze w barwach Borussii. Po latach powrócił jednak do Niemiec, ale już po przeciwnej stronie barykady. I – w swoim stylu – znów zapewniał podczas konferencji prasowej o swoim wyjątkowym uczuciu do nowego pracodawcy oraz, jednocześnie, niechęci do rywala zza między.

PONIŻEJ 2,5 GOLA W DERBACH? WYGRAJ 250 ZŁ ZA POSTAWIONE STO!

Najmocniej zachowaniu Boatenga dziwił się wówczas Jürgen Klopp, który do zawodnika posłał wówczas sms-a o treści: „Dlaczego Schalke????????”.

A sam Kevin w swoich występach przeciwko BVB zapisał się praktycznie tylko w negatywny sposób.

Frank Rost

Rost co prawda smak wielkiej rywalizacji poznał tylko z perspektywy piłkarza Schalke, ale osobne miejsce w historii i tak mu się należy. Nie codziennie zdarza się bowiem, by w tak ważnym meczu bramkarz obronił dwa rzuty karne. Niemiec tej sztuki dokonał w sezonie 2003/2004 – najpierw broniąc uderzenie Jana Kollera, a potem strzał Torstena Fringsa. A w ostatnich minutach gola na wagę zwycięstwa zdobył jeszcze Ebbe Sand.

Gerald Asamoah

Niezwykle barwna osoba w historii tej rywalizacji. Asamoah, choć na świat przyszedł w Ghanie, a przez pierwsze lata kariery reprezentował Hannover 96, to po transferze do Schalke szybko zaczął identyfikować się z klubem. Z miejsca stał się idolem trybun, a rywalizację z Borussią Dortmund traktował tak bardzo serio, jakby co najmniej od kilku pokoleń jego rodzina mieszkała w Gelsenkirchen

„Asa” praktycznie każdemu starciu z BVB dosypywał więc trochę pieprzu. A to poprzepychał się z obrońcami, a to nie darował sobie prowokacji kibiców. Generalnie Revierderby traktował jak sprawę życia i śmierci.

Oczywiście jego zaangażowanie nie umykało kibicom, a ten z lubością podsycał ich nastroje ostentacyjnie celebrując zwycięstwa.

Do historii przeszły przede wszystkim gesty imitujące podrzynanie gardła, które pokazywał po pokonaniu Romana Weidenfellera w 2007 roku w wygranym 4:1 spotkaniu na własnym stadionie. Tego samego Weidenfellera z którym chwilę wcześniej uprawiał na boisku zapasy, a do którego ewidentnie żywił niechętne uczucia.

356283000

Swoją drogą – bramkarz BVB został potem ukarany grzywną w wysokości 10 tysięcy euro za rasistowskie okrzyki pod adresem rywala, które miały sprowokować go do takiego zachowania.

Ebi Smolarek

Z perspektywy czasu to nieistotne, ile goli strzelił w trakcie całej swojej przygody z Borussią. Znaczenie tracą asysty, wszystkie piękne akcje czy zadziorność, która go charakteryzowała. Dla kibiców BVB na zawsze będzie tym, który pomógł odebrać na ostatniej prostej mistrzostwo kraju znienawidzonemu rywalowi.

KOLEJNY GOL AUBAMEYANGA? KURS 1,85 W BETSSON

Przedostatnia kolejka sezonu 2006/2007. Schalke ma nad drugim Stuttgartem dwa punkty przewagi, a przed sobą wyjazd do Dortmundu i starcie u siebie z Arminią Bielefeld. Generalnie jasne jest, że jeśli „Die Knappen” chcą sięgnąć po pierwsze od 1958 roku mistrzostwo Niemiec, to Revierderby muszą zakończyć zwycięstwem.

Tymczasem w pierwszej połowie na 1:0 trafia Alex Frei, a po zmianie stron gości dobija Smolarek. Koniec, finito. Schalke traci upragnioną paterę w meczu derbowym. I nawet smak dopiero dziewiątego miejsca w tabeli nie był wówczas dla kibiców z Dortmundu tak gorzki, jak mogłoby się to pierwotnie wydawać.

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Kibice starli się z policją przed meczem Bundesligi. Dziewięciu funkcjonariuszy rannych

Aleksander Rachwał
7
Kibice starli się z policją przed meczem Bundesligi. Dziewięciu funkcjonariuszy rannych

Komentarze

0 komentarzy

Loading...