Reklama

Majecki z babolem w meczu z OM

Marcin Ziółkowski

08 listopada 2025, 20:24 • 2 min czytania 4 komentarze

Radosław Majecki latem tego roku trafił na wypożyczenie z AS Monaco do Stade Brestu. Adi Hutter ściągnął do Księstwa Monako Lukasa Hradecky’ego i Polak musiał odejść z klubu, by zapewnić sobie odpowiednią liczbę minut. Na razie nie pomaga. Przy jednym z goli w przegranym meczu z Olympique Marsylia (0:3) był autorem babola.

Majecki z babolem w meczu z OM

Majecki znów nie pomógł

Drużyna z Bretanii z otwartymi rękami przyjęła Polaka między swoje słupki. Z powodu konkurencji Majecki musiał poszukać sobie miejsca i znalazł je u ligowego rywala. Dziewiąta drużyna poprzednich rozgrywek sprzedała latem Marco Bizota do Aston Villi, więc potrzeba było jakościowego zastępstwa.

Reklama

Niestety, od 29 września Piraci nie wygrali ani jednego spotkania. Porażka w Marsylii 0:3 to szósty mecz bez wygranej w lidze. Majecki był jednym z negatywnych bohaterów na Stade Velodrome. To pogarsza jego i tak mizerne już notowania.

Ekspert od Ligue 1, Bartłomiej Gabryś skwitował to dosadnie: – Radosław Majecki przeczytał o słabym wejściu Angela Gomesa do Marsylii i postanowił mu trochę pomóc.

W 25. minucie z rzutu wolnego bezpośrednio uderzył Anglik – Angel Gomes. Strzał wydawał się prosty do obronienia dla bramkarza tej klasy, co Majecki. Niestety, były legionista nie popisał się przy interwencji i gospodarze otworzyli wynik meczu. Polak wypuścił piłkę z rąk.

Marsylczycy przenocują w tabeli Ligue 1 na pozycji lidera. Przypieczętowali bowiem wygraną 3:0 z drużyną Majeckiego golami Masona Greenwooda z rzutu karnego i 36-letniego Pierre’a-Emericka Aubameyanga.

Trener gości, Eric Roy po meczu skwitował występ podopiecznych: – Nie możemy popełniać tak poważnych błędów. Przyznał również, że prezenty wobec rywali zdecydowały o losie meczu. Wyraźnie odnosił się do Majeckiego.

Piłkarze z Brestu po swoim spotkaniu 12. kolejki zajmują czternastą lokatę w Ligue 1. Mają raptem jeden punkt przewagi nad miejscem gwarantującym baraże o utrzymanie. Ostatnie Auxerre traci do drużyny polskiego bramkarza trzy oczka. Wszystkie drużyny znajdujące się w tabeli pod ekipą Erica Roya mają w tej kolejce swój mecz do rozegrania.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

4 komentarze

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Francja

Francja

Zawieszony piłkarz posypuje głowę popiołem. Poszło o… historię

Antoni Figlewicz
5
Zawieszony piłkarz posypuje głowę popiołem. Poszło o… historię
Reklama
Reklama