W przerwie reprezentacyjnej dla swoich drużyn narodowych gra wielu przedstawicieli Ekstraklasy. Niezbyt udany wieczór zalicza jednak Viktor Popov, który swoim trafieniem samobójczym otworzył niejako worek z bramkami i wraz z reprezentacją Bułgarii zebrał srogie baty od rywali z Turcji.
![Samobójczy gol ekstraklasowicza. Bułgar zaskoczył kolegów [WIDEO]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/10/20251005PF_MK20251005_01294-scaled.jpg)
Naprawdę wiele, a na pewno większość goli samobójczych to efekty pechowego zbiegu okoliczności. Tak też było tym razem, kiedy Viktor Popov chcąc interweniować wpakował piłkę do własnej bramki. Do przerwy jego zespół utrzymywał w rywalizacji z Turcją korzystny remis 1:1, ale po zmianie stron wszystko się posypało.
— 🟥 NEW acc: @CENTERofGOALS (@rachel_nea1131) October 11, 2025
Samobój Viktora Popova. Bułgaria wysoko przegrywa z Turcją
Piłkarz Korony Kielce strzelił dla Turków na 2:1. Potem za robotę wzięli się liderzy ekipy znad Bosforu – dwa trafienia zanotował Kenan Yildiz, dwie asysty zapisze przy swoim nazwisku Arda Guler, a jednym ostatnim podaniem popisał się Hakan Calhanoglu. Dwaj ostatni wcześniej maczali też palce przy pierwszej bramce i w efekcie mają swój naprawdę spory udział w okazałej wygranej 6:1.
A Popov i spółka? Oni od samego początku eliminacji nie mieli większych szans na sukces w trudnej grupie E z Hiszpanią, Gruzją i właśnie Turcją. Na razie w trzech spotkaniach trzykrotnie musieli uznawać wyższość rywali i w kolejnych meczach będzie pewnie podobnie.
CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE REPREZENTACYJNEJ NA WESZŁO:
- O co gramy z Litwą i komu kibicować w Holandia – Finlandia?
- Selekcja negatywna. Jej twarzą Krzysztof Piątek
- Gilewicz: Gdyby Jan Urban mógł, to nie grałby z Nową Zelandią
Fot. Newspix