W Lidze Mistrzów jako pierwsi dokonali tego Niemcy w 1999 roku. W fazie grupowej Pucharu UEFA – Holendrzy i Hiszpanie w 2004 roku, zaś w Lidze Europy pięć lat później Holendrzy, Austriacy i Rumuni. W Lidze Konferencji nie zrobił tego nikt nigdy, ale dziś do historii może przejść Polska. Cztery drużyny po raz pierwszy w fazie ligowej (dawniej – grupowej) tego samego europejskiego pucharu to wydarzenie epokowe. Dzięki wysiłkom Legii, Rakowa i Jagiellonii (oraz wpadkom Lecha) możemy być tego świadkami już dziś!

Cztery kluby z jednego kraju w fazie zasadniczej europejskiego pucharu
W pierwszych latach istnienia rozgrywek UEFA z założenia w każdym z pucharów grał tylko jeden reprezentant danego kraju. Dwóch mogło się wystąpić wyjątkowo, gdy obrońca tytułu w Pucharze Mistrzów nie zdobył mistrzostwa kraju, albo obrońca tytułu w Pucharze Zdobywców Pucharów nie wywalczył krajowego pucharu.
Tak zdarzyło się już w drugiej edycji Pucharu Mistrzów w 1956 roku, do której jako najlepsza drużyna Hiszpanii przystąpił zwycięzca ligi – Athletic Bilbao, a także Real Madryt, jako zdobywca najważniejszego klubowego trofeum sprzed roku. W trzeciej edycji Pucharu Zdobywców Pucharów na tej samej zasadzie wzięły udział dwa hiszpańskie kluby – Sevilla i Atletico.
W marcu Bayern zagrał z Bayerem w Lidze Mistrzów. Przez pierwsze dekady istnienia Puchary Mistrzów taki mecz był nie do pomyślenia
Była to jednak sytuacja rzadka. Obrońca tytułu, a poza tym: jeden kraj – jeden uczestnik. Ta reguła rządziła dwoma najstarszymi rozgrywkami UEFA aż do 1997 roku i wychowali się na niej nasi ojcowie i dziadkowie, dla których zmiany dokonane w ostatnim ćwierćwieczu były czasem nie do zaakceptowania.
Puchar Miast Targowych
Puchar Miast Targowych ruszył już w 1955 roku i zapraszano do niego więcej klubów z jednego kraju, ale nie były to oficjalne rozgrywki europejskiej federacji. Na popularności zaczęły zyskiwać od 1964 roku, gdy zgłosiło się do nich nagle aż 77 zespołów, o prawie pół setki więcej niż rok wcześniej. Organizatorzy przyznali wobec tego miejsca według sobie tylko znanej reguły, nie posługując się oczywiście żadnym oficjalnym rankingiem, który jeszcze wtedy nie istniał. Najwięcej miejsc otrzymały wtedy:
- 5 Hiszpania
- 4 Włochy, RFN
- 3 Szkocja, Jugosławia, Francja, Belgia
Miejsca przyznawane według uznania
Był to pierwszy sezon, w którym z jednego kraju wystąpiły w tych rozgrywkach aż cztery kluby, a z Hiszpanii nawet pięć. Co ważne – nie tylko liczba miejsc dla poszczególnych lig była uznaniowa, ale nawet to, kto z danego kraju zagra w Pucharze Miast Targowych.
Na przykład w Hiszpanii pominięto zajmujące piątą lokatę Elche, we Włoszech – Vicenzę, w Niemczech wicemistrza z Duisburga. W dodatku z jednego miasta mógł uczestniczyć tylko jeden zespół.
W 1970 roku dzięki wygraniu trofeum przez Arsenal, Anglia otrzymała aż pięć miejsc w Pucharze Miast Targowych, a czwarty klub po raz pierwszy zgłosiła Szkocja.
Wtedy to bardzo szybko rozwijające się rozgrywki postanowiła przejąć UEFA. Nie mogła sobie pozwolić na to, by w niezależnym od niej pucharze toczyła się ciekawsza walka, niż w Pucharze Mistrzów, nie wspominając o Pucharze Zdobywców Pucharów. Tym bardziej, że w niezależnych od niej rozgrywkach istotną rolę odgrywali działacze konkurencyjnej FIFY. Tak powstał Puchar UEFA.

FIFA w dekadach walki z UEFA wkraczała także na pole europejskich pucharów
Puchar UEFA, czyli trzy polskie kluby dzięki… rotacji
Cztery miejsca otrzymali Anglicy, Włosi, RFN i Hiszpania. Natomiast trzy przyznawano w kolejnych latach… rotacyjnie, bez zauważalnego związku z wynikami klubów z danego kraju. Tą drogą trzy lokaty w Pucharze UEFA otrzymały:
- 1974 Holandia i Austria
- 1975 ZSRR i Szwecja
- 1976 Węgry i Rumunia
- 1977 Polska i Szwajcaria
- 1978 NRD i Bułgaria
- 1979 Czechosłowacja
Zaskoczony PZPN nie wiedział w 1977 roku, co zrobić z tym fantem i postanowił przyznać dodatkowe miejsce nie czwartej w tabeli Ekstraklasy Stali Mielec z Kasperczakiem, Lato i Szarmachem w składzie, tylko zwycięzcy Pucharu Ligi, którym okazała się Odra Opole (ledwo utrzymała się w lidze).
Tym samym jedyny raz w dotychczasowej historii mieliśmy wtedy pięć klubów w europejskich rozgrywkach – Śląsk grał w Pucharze Mistrzów, a Zagłębie Sosnowiec w Pucharze Zdobywców Pucharów. Wypadły one jednak wtedy fatalnie wygrywając łącznie tylko jeden mecz – Górnik Zabrze pokonał fińską Hakę.

Ostatni mecz w Europie Górnik Zabrze rozegrał z Trenczynem
Od przyszłego sezonu ponownie będziemy mieli aż pięć miejsc w Europie – po raz drugi w historii – i miejmy nadzieję, że tym razem lepiej wykorzystamy tę szansę.
W 1979 roku po raz ostatni zastosowano zasadę rotacyjności w przyznawaniu miejsc w Pucharze UEFA. Dzięki wygraniu rozgrywek przez Borussię Mönchengladbach, RFN miał w nim wtedy aż pięć klubów, z których… wszystkie dotarły do ćwierćfinału.
O liczbie miejsc zaczyna decydować ranking
W 1980 wprowadzono rewolucję: ranking UEFA. Niewiele zmienił w Pucharze Mistrzów i Pucharze Zdobywców Pucharów, ale w Pucharze UEFA trzy najlepsze kraje mogły co roku wystawiać po cztery kluby, kraje z miejsc od czwartego do ósmego – trzy, a te powyżej 21. lokaty – dwa zespoły.
Okazało się, że hołubione wcześniej ligi nie są tak mocne, a czołową trójkę stanowiły: RFN oraz… Holandia i Belgia, zaś Włosi i Francuzi nie załapali się nawet na trzy kluby.
Czas ten zbiegł się z kryzysem w Polsce i w 1983 roku mogliśmy wystawić zaledwie jeden zespół. Tymczasem do pierwszej trójki udawało się dotrzeć takim krajom, jak Belgia (1981 rok) czy Związek Radziecki (od 1987 roku).

Na początku lat dziewięćdziesiątych zaczęły jak grzyby po deszczu wyrastać w Europie nowe kraje i każdy z nich liczył na jak najwięcej miejsc w Pucharze UEFA. Na domiar złego zwycięzców słabszych lig przestano dopuszczać do walki o Ligę Mistrzów. Spowodowało to konieczność rozgrywania rund eliminacyjnych przed przystąpieniem do zasadniczych rozgrywek.
Nieoficjalny puchar lata i europejski mecz między polskimi drużynami
W 1995 roku do Pucharu UEFA zgłosiło się bowiem prawie sto klubów! Ponadto cztery miejsca pozostawiono dla najlepszych drużyn Pucharu Intertoto (o nim za chwilę). Spowodowało to pobicie kolejnych rekordów pod względem liczby drużyn z jednego kraju.
Otóż w 1995 roku do Lyonu, Auxerre, Lens i Monaco, które zakwalifikowały się do Pucharu UEFA z ligi, dołączyli zwycięzcy Pucharu Intertoto: Bordeaux i Strasbourg. Tym samym Francja miała sześć klubów w jednych rozgrywkach (Niemcy mieli ich pięć, podobnie jak Włosi rok wcześniej). To pierwszy taki przypadek w historii, ale nie ostatni.
Dwa lata później zwycięzcami Interoto zostały: Auxerre, Bastia i… Lyon, dzięki czemu Ligue 1 w Pucharze UEFA wystawiła łącznie siedem klubów. Mimo tego, żaden z nich nie dotarł do półfinału!
Tu czas na dygresję dotyczącą Pucharu Intertoto. Rozgrywki te w latach 1961-1994 odbywały się głównie latem i były nieoficjalne. Cztery kluby z jednego kraju przystępowały do nich regularnie. Dotyczy to nawet zespołów z Ekstraklasy, na przykład w 1963 roku Zagłębie Sosnowiec i Ruch odpadły w fazie grupowej, a Polonia Bytom zagrała w finale po tym, jak w półfinale zmierzyła się z…Odrą Opole.

Odra Opole – Polonia Bytom: kiedyś w pucharze lata, dziś w zimowych sparingach
To jedyny dotąd przypadek meczu między polskimi drużynami, ale trzeba pamiętać, że były to rozgrywki nieoficjalnie, nieusankcjonowane przez UEFA, o znacznie niższym statusie niż nawet Puchar Miast Targowych. W latach 1995-2008 Puchar Intertoto odbywał się już pod egidą UEFA, ale Polska miała w nim zaledwie jedno lub dwa miejsca.
Nie zmienia to faktu, że gdyby w Lidze Konferencji zagrały aż cztery polskie zespoły, jest bardzo duża szansa, że zmierzą się ze sobą w którymś z meczów fazy pucharowej, w której nie obowiązuje zakaz pojedynków wewnątrzkrajowych (jest on zachowany w fazie ligowej).
Zabili Puchar Zdobywców Pucharów!!!
W 1997 roku nastąpiła kolejna rewolucja. Najpierw wicemistrzowie najmocniejszych krajów, a potem nawet cztery drużyny z jednej ligi mogły awansować do Ligi Mistrzów (więcej o tym poniżej). W 1999 roku zlikwidowano też Puchar Zdobywców Pucharów. Sprawiło to, że więcej miejsca zostawało w Pucharze UEFA dla średnich państw. Tym sposobem w 1999 roku cztery miejsca w tych rozgrywkach otrzymała Portugalia i Grecja, a trzy: Szwajcaria, Ukraina, Polska, Węgry, Belgia i Słowacja.
W pierwszej rundzie zasadniczej Pucharu UEFA w 1999 roku wzięły udział aż cztery polskie drużyny – był to pierwszy taki przypadek w historii. Zdobywca Pucharu Polski – Amica Wronki pokonała Brondby, trzecia w lidze Legia wyeliminowała Anorthosis, czwarty Lech odpadł z IFK Goteborg, a Widzew, który „spadł” z eliminacji Ligi Mistrzów, pokonał Skonto Ryga.
Łodzianie nie byli wtedy mistrzem Polski. Zajęli drugie miejsce za Wisłą Kraków, która została ukarana zakazem gry w Europie za rzucenie przez „Miśka” nożem w głowę Dino Baggio.

„Misiek” do czasu cieszył się wsparciem trybun
W kolejnych latach cztery miejsca w Pucharze UEFA miała także Rosja, Czechy czy Turcja, zaś trzy kluby mogły wystawić Norwegia, Austria, Dania, Rumunia, Chorwacja czy też Izrael.
Kolejna rewolucja przyszła w 2004 roku i od tego momentu możemy skupić się na najważniejszej kwestii w kontekście dzisiejszych meczów naszych klubów, czyli na czterech klubach w fazie grupowej (a później ligowej) europejskiego pucharu.
Wicemistrz w Lidze Mistrzów?!
Zanim jednak wprowadzono grupy w Pucharze UEFA, przemianowanym później na Ligę Europy, zastosowano je w Lidze Mistrzów, czyli następcy Pucharu Mistrzów. Wielu kibiców z rozrzewnieniem wspomina jej pierwsze edycje, gdy z danego kraju mógł w niej wystąpić tylko jeden klub (oraz zeszłoroczny zdobywca Pucharu Mistrzów).
Pierwszym krajem z dwoma drużynami w Lidze Mistrzów były oczywiście Włochy, bowiem Serie A dominowała w latach dziewięćdziesiątych. W 1996 roku zagrał w niej mistrz kraju – Milan i obrońca tytułu – Juventus, który dopiero w finale przegrał z Borussią.
W 1997 roku dopuszczono do gry wicemistrzów aż ośmiu krajów. Poza oczywistą piątką najlepszych lig, były to Holandia, Portugalia i (o czym niewielu pamięta) Turcja. Wtedy też Bundesliga została pierwszą ligą z trzema klubami w Lidze Mistrzów, bo do Bayernu i Bayeru dołączył obrońca tytułu – Borussia Dortmund.
Rok później pierwszy raz dwie drużyny w najważniejszych rozgrywkach miała Grecja, a trzy – Hiszpania. W 1999 przyszedł kolejny przełom. UEFA, jak to wielokrotnie czyniła, zastosowała taktykę salami. Najpierw kazała mistrzom słabszych krajów przechodzić dodatkową rundę eliminacji, potem ich z nich zupełnie wyrzuciła do Pucharu UEFA, następnie dopuściła wicemistrzów z najmocniejszych lig, aż w końcu w 1999 roku pozwoliła na grę nawet czterech klubów z jednego kraju w Lidze Mistrzów.
Każda z tych decyzji oddzielnie uzyskiwała zgodę decydentów, choć nie było to łatwe. Gdyby UEFA od początku przedstawiła wizję rozgrywek, do której zmierza, przedstawiciele średnich i małych krajów pewnie nie wyraziliby zgody na taką rewolucję. Tymczasem małymi kroczkami udało się przeforsowywać coraz lepsze warunki dla gigantów i coraz gorsze dla maluczkich.

Efektowny mecz Legii w Lidze Mistrzów
W kolejnych latach (1999-2003) dwa kluby do elitarnych rozgrywek udało się doprowadzić Norwegii, Ukrainie, Rosji, Belgii, Szkocji. Jednak przez ostatnie dwie dekady nowych krajów z duetem w Lidze Mistrzów było jak na lekarstwo. W 2008 udało się to pierwszy raz Rumunii (CFR i Steaua), a rok temu Austrii (Sturm i Salzburg). W związku z grą wicemistrza Polski w eliminacjach od przyszłego roku, pojawia się cicha nadzieja na dołączenie do tego grona przez nasze kluby, choć nawet mistrz Polski ma z tym od czasów Legii i Widzewa olbrzymie problemy.
Trzy ekipy udało się wprowadzić (po Hiszpanii i Niemczech) także Anglii i… Holandii (po raz pierwszy w 2000), rok później Francji, w 2003 Grecji, trzy lata później Portugalii, a w 2020 Rosji.
Cztery, pięć, sześć klubów w Lidze Mistrzów – gdzie jest granica?!
Najlepszym pięciu ligom udawało się umieścić w fazie grupowej Ligi Mistrzów aż cztery i więcej klubów jednocześnie:
- Niemcy 1999, 2013-2025 (poza 2017)
- Hiszpania 2000-2025 (poza 2006 i 2010)
- Anglia 2002-2025 (poza 2003)
- Włochy 2002-2009 (poza 2006) oraz 2018-2025
- Francja 2024
Mało tego, przy korzystnym układzie związanym z niską pozycją obrońcy tytułu, bądź zwycięzcy Ligi Europy w lidze krajowej, kilka razy jeden kraj miał nawet pięć klubów w Lidze Mistrzów:
- Hiszpania 2015, 2021, 2023, 2025
- Anglia 2017
- Włochy 2024
- Niemcy 2022 i 2024
Warto wspomnieć, że jeszcze w 2005 roku UEFA musiała zastosować wyjątek od reguł, by dopuścić do gry obrońcę tytułu – Liverpool, który zajął w lidze dopiero piąte miejsce. Musiał on startować od pierwszej rundy eliminacji. Po tym wydarzeniu zdobywca Pucharu Mistrzów otrzymał prawo gry w kolejnej edycji rozgrywek bez względu na pozycję w lidze.
W ostatnich latach narzędziem służącym do „pompowania” liczby miejsc z najlepszych krajów w Lidze Mistrzów stało się European Performance Spots (EPS). Zgodnie z nim, dwa najlepsze kraje w rankingu za dany rok (nie w zestawieniu pięcioletnim) mogą skierować do Ligi Mistrzów dodatkowy klub.
Podczas wprowadzania tych zasad, media prześcigały się w teoriach, że o miejsca te powalczyć mogą zespoły z Holandii, czy Portugalii, a ostatnio mówi się o tym nawet w kontekście Polski, która chwilowo prowadziła w zestawieniu EPS za ten sezon. Niestety – to mrzonki. Dodatkowe miejsca przez wiele lat będą otrzymywać tylko najsilniejsze kraje na kontynencie.

Newcastle znów zagra w Lidze Mistrzów
Mało tego, w tym roku w Lidze Mistrzów zagra po raz pierwszy aż… sześć klubów z Anglii – cztery najlepsze w lidze dzięki rankingowi (Liverpool, Arsenal, Manchester City i Chelsea), Tottenham za wygranie Ligi Europy oraz piąte Newcastle dzięki wygraniu przez Premier League rocznego zestawienia EPS.
Nic dziwnego, że najmocniejsze kraje zdominowały także decydujące fazy Ligi Mistrzów. Hiszpania (w 2000), Włochy (w 2003) i Anglia (w latach 2007-2009) miały jednocześnie trzy kluby w półfinale.
Anglicy w 2008, 2009 i 2019 mieli cztery zespoły w ćwierćfinale.
Faza grupowa Pucharu UEFA i Ligi Europy
Od 2004 roku faza grupowa odbywała się także w Pucharze UEFA. Trzy kluby umieściły w niej wtedy Belgia, Francja, Niemcy i Grecja. Rok później dołączyła do nich… Bułgaria, o czym niewielu już pamięta (Liteks, Lewski, CSKA Sofia), oraz Włochy Rumunia i Rosja, a w 2006: Czechy i Anglia.
Aż cztery kluby w fazie grupowej Pucharu UEFA miały:
- 2004, 2006 Holandia
- 2004, 2006, 2008 Hiszpania
- 2007 Niemcy
- 2008 Anglia
Pięć klubów umieściły tam:
- 2005 Francja
- 2007 Grecja (Panathinaikos, AEK, Panionios, Aris i Larisa!)
- 2008 Niemcy
- 2008 Holandia
Po przemianowaniu rozgrywek na Ligę Europy, trzy kluby umieściły w jej fazie (podany rok, w którym dokonały tego po raz pierwszy):
- 2009 Portugalia, Włochy, Hiszpania, Niemcy
- 2010 Ukraina, Grecja, Belgia
- 2011 Izrael (Hapoel i Maccabi Tel-Awiw oraz Maccabi Hajfa!)
- 2012 Anglia, Francja
- 2013 Rosja
- 2015 Czechy
- 2016 Turcja
- 2019 Szwajcaria
Aż dziesięciu ligom udało się ulokować w fazie grupowej Ligi Europy cztery zespoły:
- Włochy 2010, 2012, 2014, 2016
- Hiszpania 2010
- Niemcy 2012
- Anglia 2011
- Holandia 2009
- Francja 2015
- Belgia 2016
- Austria 2009 (Austria, Rapid, Sturm, Salzburg)
- Portugalia 2019
- Rumunia 2009 (Dinamo, Steaua, CFR i Timiszoara)
Od zmniejszenia rozgrywek Ligi Europy w 2021 roku jest to coraz rzadszy przypadek.
W Lidze Konferencji bylibyśmy pierwsi z kwartetem!
W Lidze Konferencji trzy kluby w fazie grupowej lub ligowej miały zaledwie trzy kraje:
- 2021 Holandia (Feyenoord, Alkmaar i Vitesse)
- 2023 Belgia (Genk, Brugge, Gent)
- 2024 Cypr (APOEL, Omonia i Pafos)

Mecz Omonia – Jagiellonia
Czterech klubów fazie ligowej (ani grupowej) najmłodszego z europejskich pucharów nie miał dotąd nikt! Polska zatem może przejść dziś do historii. W 2021 roku cztery holenderskie kluby grały w nim jednocześnie, ale miało to miejsce już w fazie pucharowej, przez odpadnięcie PSV z Ligi Europy.
Oczywiście, Liga Konferencji to rozgrywki najmniej prestiżowe, ale cztery kluby w jakiejkolwiek fazie zasadniczej to już osiągnięcie samo w sobie. Warto pamiętać, że jeszcze dziesięć lat temu tyle klubów łącznie we wszystkich fazach grupowych miała… Francja. W latach 2022-24 „tylko” cztery kluby miała Portugalia, w latach 2023-24 Holandia.
Cztery kluby w fazie poeliminacyjnej europejskich pucharów to więcej niż miała jeszcze w 2021 roku Portugalia, od dekady tylu klubów nie wprowadziła Ukraina, o dwa więcej niż jeszcze w 2018 roku miała Belgia, a w latach 2018-19 Holandia.
Od 2010 roku historii czterech klubów w fazie ligowej (ani grupowej) nie miała Szwajcaria, Szkocja (!), Cypr czy Izrael. Tylko raz w tym czasie trzy kluby miała Szwecja i Serbia, a o czterech mogą tylko pomarzyć, a tylko raz (w 2022) kwartet zaliczyła Dania.
Jeszcze bardziej imponujące jest to, że nawet trzech klubów w fazie ligowej ani grupowej wszystkich pucharów w tym okresie nie miały Chorwacja, Norwegia i Bułgaria. Węgrzy natomiast nie mieli jednocześnie nawet… dwóch drużyn. Polska w latach 2018-2020 przez trzy kolejne sezony nie doprowadziła żadnego klubu do fazy grupowej. Liga Konferencji to zatem dla nas prawdziwe wybawienie. Lech, Legia, Raków i Jagiellonia mogą zatem dziś zapisać się złotymi zgłoskami w historii europejskiej piłki.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO O LIDZE KONFERENCJI:
- Wiara w proces. Jak traktować możliwy poczwórny awans do Ligi Konferencji?
- W przeciwieństwie do boiska ranking UEFA kłamie. Polska liga nie rozwija się tak szybko
- Czy polskie kluby mogą trafić na siebie w Lidze Konferencji? UEFA „zwolniła” Żewłakowa!
- 10 rzeczy, które warto wiedzieć o pucharowych rywalach Polaków
Fot. Newspix.pl