Reklama

Transparenty w Nikozji. Pytamy o reakcje, PZPN bije się z myślami

Patryk Stec

Autor:Patryk Stec

29 listopada 2024, 15:48 • 6 min czytania 41 komentarzy

Wczoraj podczas meczu Legii Warszawa w Nikozji cypryjscy kibice wywiesili haniebne transparenty, obrażające Polskę i Polaków. Zapytaliśmy o sytuację polityków, urzędników i działaczy. Jedni nie chcą rozmawiać, inni wydają się być zaskakująco bierni. Jeszcze inni, gdy słyszą o temacie, magicznie proszą o wysłanie maila. Na razie oficjalnych reakcji brak: Ministerstwo Sportu o sprawie dowiedziało się od nas i nie zamierza wydawać oświadczenia. PZPN zareagował jedynie krótkim wpisem Cezarego Kuleszy i bije się z myślami, co dalej.

Transparenty w Nikozji. Pytamy o reakcje, PZPN bije się z myślami

Co się działo dokładnie na stadionie w Nikozji? Tak jeszcze podczas trwania spotkania sytuację opisywał Paweł Paczul:

Trwa mecz Omonii z Legią, ale poza tym trwa też niestety komunistyczny festiwal. Kibice gospodarzy najpierw zaprezentowali oprawę, na której przekonywali, że sowieci wyzwolili Warszawę (do książek, barany), a ponadto dalej na trybunach w najlepsze wiszą komunistyczne symbole – np. sierp i młot. Rodzi się więc pytanie, czy delegat UEFA śpi?

Mała powtórka z historii dla cypryjskich (bądź po prostu: prorosyjskich) kibiców: wbrew temu co jest napisane na transparencie, który widzicie powyżej, Sowieci wcale nas nie wyzwolili. Wcale nie byli naszymi zbawicielami, a ciemiężcami, przez których część czytelników tego tekstu, a także nasi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie żyli w niewydolnym systemie autorytarnym, czego skutki tak naprawdę odczuwamy do dzisiaj.

Ponieważ ani delegat UEFA, ani sama europejska federacja, nie reagowała na oblepienie stadionu flagami z komunistycznymi symbolami, a także zbrodniarzami jak Che Guevara, Lenin i Stalin, postanowiliśmy zwrócić się do polskich organów – rządowych, dyplomatycznych i piłkarskich – z pytaniem o reakcję.

Reklama

Ministerstwo sportu dowiedziało się od nas. I nie planuje reakcji

Na początku zwróciliśmy się do Ministerstwa Sportu i Turystyki. Pani rzeczniczka prasowa z rozbrajającą szczerością przyznała, że o sprawie… nic nie wie.

Czy w takim razie ministerstwo planuje jakąś oficjalną reakcję? Jak się dowiedzieliśmy – nie.

Choć pytanie właściwie powinno brzmieć – czemu PZPN, MSZ i MSiT, ambasada Polski na Cyprze nie zareagowali jeszcze wczoraj? Wystarczyło mieć włączony monitoring mediów.

Jest to o tyle kuriozalne, że to właśnie minister Sławomir Nitras podkreślał, że kibice Legii i klub źle reprezentują Polskę na zagranicznych arenach, nawiązując do przepychanki w Alkmaar, w której Dariusz Mioduski, piłkarze i kibice byli bogu ducha winni. Teraz, gdy nie tylko kibice, a cała Polska i Polacy są obrażani, oświadczenia ze strony organu rządowego brak. Tak jak realnego pochylenia się nad problemem. I zastanowienia się: jak najlepiej zareagować w takiej sytuacji.

Jedyne, na co możemy liczyć, to wypowiedź Nitrasa przy okazji konferencji w Szczecinie, zresztą dotyczącej zupełnie innego tematu. Gdyby nie konferencja na temat programu rozwoju infrastruktury sportowej w województwach, reakcji pewnie w ogóle byśmy się nie doczekali. Na szczęście obecni tam dziennikarze poruszyli temat transparentów w Nikozji i minister Nitras musiał się z nim zmierzyć.

To jest ewidentna nieprawda. To jest obraźliwe wobec całego polskiego społeczeństwa. Wobec wszystkich warszawiaków. Warszawa i Polska nie była przez Sowietów wyzwolona, a przez pół wieku zniewolona. Cypryjscy czy rosyjscy kibice, bo trudno powiedzieć czy to byli Cypryjczycy czy Rosjanie, to była ewidentnie prowokacja. Nie mam co do tego najmniejszej wątpliwości. Bardzo cieszę się z szybkiej i stanowczej reakcji prezydenta Trzaskowskiego. Myślę, że to jest powód do interwencji przez pana ambasadora na Cyprze, bo jest to ewidentne kłamstwo. Ze swojej strony myślę, że władze klubu i Nikozji powinny Polaków po prostu przeprosić – powiedział.

Reklama

W jaki sposób do sprawy odniósł się prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, co Nitras nazywa szybką i stanowczą reakcją? Tak, zgadliście, wrzucił tweeta.

Równocześnie skontaktowaliśmy się z Ambasadą Polski na Cyprze i Ministerstwem Spraw Zagranicznych. – Uprzejmie informujemy, że Ambasada RP w Nikozji odniosła się do wydarzeń na profilu PLinCyprus na platformie X oraz przygotowała list protestacyjny do władz klubu AC „Omonia”, który zostanie niezwłocznie wysłany – zdradził w rozmowie z nami rzecznik prasowy polskiego MSZ. – Jednocześnie Ambasador RP w Nikozji w pierwszym możliwym terminie spotka się z przedstawicielami zarządu klubu AC „Omonia”.

Widzimy, że fani Omonii interesują się polską historią, ale pamiętajcie: Armia Czerwona usunęła niemieckie wojska okupacyjne z Polski w 1945 roku, a potem została tutaj przez około 50 lat. Zarówno w historii, jak i sporcie, nie ma miejsca na brak precyzji – możemy przeczytać w poście Ambasady Polski na Cyprze.

Dzwonimy do PZPN-u, a za chwilę wpis Kuleszy. Czekamy na dalsze decyzje

Irytujący jest również brak reakcji UEFA, która w przypadku polskich klubów w takich sytuacjach była w przeszłości aż nadgorliwa. Gdyby podobna sytuacja miała miejsce na stadionie Legii i była skierowana w stronę obywateli innego kraju, UEFA zareagowałaby od razu, o ile delegat wcześniej nie przerwałby meczu. W tym wypadku pan Darko Ramovs z Serbii albo zasiedział się na VIP-ie, albo zwyczajnie olał temat.

Zresztą, wyznaczanie na taki mecz, gdy poglądy kibiców z Nikozji znane są nie od dziś, delegata akurat z sympatyzującej z Rosją Serbii, to temat na inną historię. Oczywiście, to że serbscy rządzący są prorosyjscy, nie oznacza, że podobne poglądy mają zwykli obywatele. Jednak takie ryzyko istnieje. Wystarczyło wysłać delegata z innego kraju, żeby takich dyskusji nie było. Przecież przy ostatniej okazji Omonia zrobiła z Polaków nazistów, przygotowując skandaliczną oprawę na mecz z Jagiellonią. Nie trzeba być geniuszem, by domyślić się, że i tym razem ryzyko podobnych prowokacji jest spore.

Zadzwoniliśmy także do dyrektora Departamentu Mediów i Komunikacji Polskiego Związku Piłki Nożnej Tomasza Kozłowskiego, który niemal od razu odpowiedział, że za moment zostanie wydane oświadczenie. Tak też się stało i po kilku sekundach trzy zdania wzburzenia zostały wrzucone na profil prezesa Cezarego Kuleszy.

Wszyscy się zgodzimy, że pojedynczy tweet prezesa Kuleszy to trochę za mało. Nie ma to takiej mocy jak oświadczenie czy oficjalna skarga skierowana do UEFA. Zapytaliśmy w PZPN, czy planowane są kolejne działania w związku z zachowaniem kibiców na stadionie Omonii. Skarga i kontakt z europejską federacją byłyby mocno wskazane. Przypominamy również, że wiceprezydentem UEFA jest Polak, Zbigniew Boniek (który niestety nie odebrał od nas telefonu w tej sprawie). Powinno być łatwiej.

Decyzje o ewentualnych dalszych działań jednak jeszcze nie zapadły.

W tej sprawie zadzwoniliśmy też do Ambasady Cypru w Warszawie. Tam początkowo spotkaliśmy się z chęcią rozmowy. Jednak gdy przedstawiliśmy temat, dialog się zakończył. Zostaliśmy jedynie poproszeni o wysłanie pytań drogą mailową, z zastrzeżeniem, że trwa konserwacja skrzynek i nie wiadomo kiedy uzyskamy odpowiedź. Czyli znając życie: nigdy.

O sprawie i dalszych reakcjach polityków, urzędników oraz działaczy będziemy informować na bieżąco.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix.pl

Od dziecka fan Realu Madryt i hiszpańskiej piłki, ale nieobce są mu realia klubów z niższych lig. Dużą część wolnego czasu spędza na czytaniu książek o służbach specjalnych, polityce i grze w Football Managera. Ma licencję UEFA C, więc ma papier na używanie słów "tercja", "baza" i "półprzestrzeń".

Rozwiń

Najnowsze

Liga Konferencji

Komentarze

41 komentarzy

Loading...