Polacy przegrali ze Szkocją 1:2 i z hukiem spadli do dywizji B Ligi Narodów. W pomeczowej rozmowie Michał Probierz stwierdził, że “to faza budowy”. A co ciekawego powiedział Kamil Piątkowski, czyli strzelec – jak się okazało – honorowego gola?
– Sport jest brutalny – zaczął doniośle obrońca na co dzień występujący w Salzburgu. – Trzeba to przyjąć na klatę i przeanalizować, co mogło wyglądać lepiej. No i nie dopuścić do straty takich bramek, przede wszystkim w ostatniej minucie. Bo to był koszmarny ból. Nie tylko dla nas, zawodników, czy sztabu, ale też dla kibiców i naszych najbliższych. Nie będę mówił „szkoda”, ale to na pewno boli.
Zapytany o sporą liczbę zmarnowanych przez Polaków okazji, Piątkowski stwierdził: – Stworzyliśmy sobie multum sytuacji do strzelenia gola. Co ja mogę powiedzieć? To jest sport i każdy chciałby wygrać. Oddaliśmy całe serducho. Bez ofensywnej gry nie stworzylibyśmy sobie takich sytuacji. Dzisiaj nie zdobyliśmy tylu bramek. Ale ten styl jest odpowiedni dla zawodników. To gra na wysokim ryzyku.
To również w swojej pomeczowej wypowiedzi zauważył Piotr Zieliński. – Ktokolwiek, kto zna się choć trochę na piłce, widzi, że gra wygląda lepiej. Nie zgodzę się zatem, że stwierdzeniem, że głupio mówić o poprawie po spadku z dywizji A. Stwarzamy sobie sytuacje, ale trzeba zamieniać je jeszcze na bramki. Wtedy rozmawialibyśmy w zupełnie innych humorach. Martwią stracone gole, bo wpadają one za łatwo. W marcu z większą uwagą i determinacją musimy do tego podejść. Mamy dużo jakości.
Piątkowski był jedynym z Polaków, który wpisał się dziś na listę strzelców. Mimo to daleko mu było do radości.
– Strzeliłem super gola, ale ta bramka jest teraz najmniej ważna. To mój debiutancki gol, ale przegraliśmy mecz, więc to dla mnie kompletnie nieważne. Najważniejszy jest zespół i zwycięstwo – podsumował stoper.
Ciężko było się cieszyć Piątkowskiemu skoro nie dość, że Polska rzutem na taśmę przegrała mecz ze Szkocją, to na domiar złego spadła z dywizji A. Czy zasłużenie? Innego zdania był Jakub Moder, a wtórował mu Jakub Kamiński
– Przez wiele lat się utrzymywaliśmy w tej dywizji i teraz też powinniśmy się utrzymać. Ten mecz zawaliliśmy ostatnią akcją. W mediach będzie na nas nagonka, że w taki sposób spadliśmy z dywizji A. Spotkanie z Portugalią trochę to przyćmiło, ale jako drużyna wiele razy zaprezentowaliśmy się dobrze i walczyliśmy jak równy z równym – zaczął zawodnik – tylko na papierze – Brighton.
– Wszystkie dobre akcje tracą znaczenie, bo przegraliśmy. A moim zdaniem zagraliśmy najlepszy mecz w tych rozgrywkach. Mieliśmy bardzo dużo szans. Zabrakło szczęścia i lepszego wykończenia, żebyśmy cieszyli się zwycięstwa. Zamiast tego opłakujemy porażkę i spadamy do dywizji B. To boli. Ale nic, takie jest życie, taka jest piłka. Mamy trudny okres, ale trzeba się z tego podnieść. Wziąć lekcję i przygotować się na eliminacje. Wiadomo, każdy był zmęczony tym meczem, bo był intensywny, ale przede wszystkim zabrakło wyrachowania pod koniec. Żeby piłkę przenieść na połowę rywala, wywalczyć jakiś aut, trochę kupić czasu. Bo to było kluczowe. Szkocja musiała ten mecz wygrać. Musimy być mądrzejszym zespołem – dodał Jakub Kamiński.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jaka piękna katastrofa. Nie bronimy, nie strzelamy i spadamy
- Jedyne co na razie udało się Probierzowi, to karne przeciwko Walii [KOMENTARZ]
- Fatalny Moder, zagubiony Walukiewicz i TEN BŁĄD Zalewskiego [NOTY POLAKÓW]
Fot. Newspix