Reklama

Czarna seria Santosa trwa. Gol byłego ekstraklasowicza

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

08 września 2024, 21:10 • 2 min czytania 1 komentarz

Fernando Santos w kolejnej reprezentacji notuje falstart. Po porażce w Baku ze Szwecją, tym razem jego podopieczni ulegli w Koszycach Słowakom 0:2 w ramach rozgrywek Ligi Narodów. Jednego z goli dla gospodarzy zdobył były zawodnik warszawskiej Legii, Ondrej Duda.

Czarna seria Santosa trwa. Gol byłego ekstraklasowicza

Były selekcjoner reprezentacji Polski prowadzi drużynę Azerbejdżanu od czerwca bieżącego roku. Póki co, delikatnie mówiąc, jego ekipa furory nie robi. Dwa mecze, dwie porażki, ostatnie miejsce w grupie 1 dywizji C Ligi Narodów. Po porażkach 1:3 ze Szwedami oraz 0:2 ze Słowakami będą musieli czekać na pierwsze punkty w październikowym spotkaniu z Estonią.

Mecz w Koszycach obfitował w występy obecnych i byłych zawodników polskiej Ekstraklasy. W reprezentacji Azerbejdżanu wystąpił Rahil Mammadov z Radomiaka, grając pełne 90 minut. Z kolei dla Słowacji parę minut zaliczył Samuel Kozlovsky z Widzewa Łódź. Cały mecz przesiedział na ławce Henrich Ravas z Cracovii.

Widzieliśmy także Słowaków, którzy niegdyś biegali po murawach w Polsce. Pokazali się Lukas Haraslin (były zawodnik Lechii Gdańsk) oraz Ondrej Duda (kiedyś piłkarz Legii Warszawa), który zdobył gola. Mecz z perspektywy ławki rezerwowych oglądał Lubomir Satka (dawniej występujący w Lechu Poznań).

Spotkanie poprowadził polski arbiter, Damian Sylwestrzak.

Reklama

Słowacja w czwartek pokonała w Tallinnie Estonię 1:0. Po dwóch zwycięstwach znajduje się na czele grupy 1 dywizji C Ligi Narodów. Azerowie z kolei okupują ostatnie miejsce. Trzy dni temu ulegli w Baku Szwedom 1:3. Okazję do rehabilitacji będą mieli 11 października, gdy zmierzą się na wyjeździe z Estonią. Tego samego dnia Słowacy podejmą w Bratysławie reprezentację „Trzech Koron”.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Paweł Paczul
7
Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Liga Narodów

Ekstraklasa

Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Paweł Paczul
7
Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Komentarze

1 komentarz

Loading...