Reklama

Z tym rywalem Lewandowski odpadł. Ma rachunki do wyrównania

Aleksander Rachwał

05 listopada 2025, 15:30 • 2 min czytania 2 komentarze

Już dziś Barcelona zmierzy się Clubem Brugge w meczu czwartej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski jak dotąd nie mógł być zadowolony ze swojego bilansu przeciwko drużynie z Belgii. Niewykluczone, że będzie miał okazję, by to zmienić.

Z tym rywalem Lewandowski odpadł. Ma rachunki do wyrównania

Jeśli dziś Lewandowski zagra z Brugią, będzie to dla niego trzecie w karierze starcie z tym zespołem. Dwa poprzednie miały miejsce… 16 lat temu. Wówczas „Lewy” był jeszcze zawodnikiem Lecha Poznań.

Reklama

Barcelona zagra z Clubem Brugge. Robert Lewandowski będzie miał okazję do rewanżu

Kolejorz rywalizował z belgijską ekipą w 2009 roku w ramach czwartej rundy eliminacji do Ligi Europy. Lewandowski rozgrywał wówczas swój drugi sezon w barwach poznańskiego klubu. W pierwszym meczu Lech zwyciężył na własnym stadionie 1:0 po golu Sławomira Peszki w doliczonym czasie gry.

Taki sam wynik w trakcie regulaminowego czasu gry osiągnęli gospodarze w rewanżu. O awansie Brugii zdecydowała ostatecznie wygrana seria rzutów karnych, w której „Lewy” nie wziął udziału – został zdjęty z boiska na kilka minut przed zakończeniem dogrywki. Pomylili się jego koledzy – Ivan Djurdjević i Hernan Rengifo, rywale zaś strzelali bezbłędnie. Co ciekawe, po stronie Brugii w obu spotkaniach wystąpiła późniejsza gwiazda Legii Warszawa – Vadis Odidja-Ofoe, który także podszedł do jedenastki.

Dziś, już jako gwiazda światowego formatu, Polak może dostać szansę do wyrównania rachunków z zespołem z Flandrii. Hiszpańskie media nie są jednak zgodne co do tego, czy 37-latek wystąpi na boisku od pierwszej minuty. Część z nich anonsuje w wyjściowym składzie Ferrana Torresa.

Początek meczu Club Brugge – Barcelona dziś o godzinie 21:00.

WIĘCEJ O ROBERCIE LEWANDOWSKIM:

Fot. Newspix

2 komentarze

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama