Kiedy normalny człowiek widzi kibica w barwach innego zespołu, to albo nie zwraca na niego większej uwagi, albo myśli: „o, kibic innej drużyny” i idzie dalej. Kiedy natomiast dureń jest w takiej sytuacji, doznaje wstrząsu – dwie szare komórki w niekontrolowanym pędzie zderzają się ze sobą, oczy zachodzą krwią, głosy w głowie rytmicznie powtarzają „uga buga, uga buga”, bębny słychać w oddali, a instynkt każe sięgnąć po maczugę i walczyć o dumę, zasady! Cóż: niestety tak się składa, że w Polsce jesteśmy zakładnikami durniów, więc dość często ktoś dostaje po głowie, bo miał nie te barwy, co trzeba.

Niedawno pobity został facet, który naraził się koszulką w sklepiku klubowym Legii, a wczoraj jakiś młody chłopak, ponieważ na stadionie Miedzi miał pucharową koszulkę Wisły Kraków (ale jednocześnie szalik Miedzi, to go jednak nie ułaskawiło). Tu i tam można spotkać usprawiedliwienia tego pobicia: gość się napinał w internecie! Gdzie indziej dostałby kosę! I nawet jeśli walka z ortografią jest przegrana, walka o honor musi być wygrana:
![]()
Czyli – jak zwykle. Gdy kible rozwalone, to dlatego, że oni wcześniej rozwalili nam, jak wystrzelanie rac w przeciwny sektor, to prowokacja ze strony czerwonego autobusu, który akurat przejeżdżał, jak chłopak pobity, to w sumie powinien docenić, że tylko pobity.
A prawda jest taka, że jeśli ktoś nie może się opanować, bo widzi inne kolory niż te, które lubi, to powinien się leczyć, skoro jest na poziomie byka z kreskówek (natomiast w rzeczywistości byki – w przeciwieństwie do durniów – nie reagują na kolor płachty, tylko na ruch nią).
Co by się stało, gdyby kibic jednego klubu mógł usiąść na sektorze kibiców drugiego klubu? Gdyby mógł przyjechać w koszulce drużyny z miasta X do miasta Y i sobie w niej spokojnie spacerować? Gdyby ubrany w inne kolory mógł podejść przed meczem do grupki kibiców przeciwnika, przybić piątkę i powiedzieć: „dobrego meczu!”?
Otóż – nic by się nie stało.
Rywalizacja pozostałaby rywalizacją, a jednocześnie przetransportowalibyśmy się pod wieloma względami z ery kamienia łupanego do XXI wieku. Niestety – w najbliższych latach nie będzie to możliwe (pytanie czy w ogóle kiedykolwiek), bo polskie państwo jest bierne wobec tych jaskiniowców, którzy w dużej mierze pozostają bezkarni. To znaczy gdy nie tylko honorowo się biją, ale też honorowo sprzedają narkotyki, to wtedy można zareagować, ale wcześniej raczej nie. Zatem na normalność po prostu sobie poczekamy.
Szkoda, wiele można by na tym zyskać, na przykład frekwencja – która i tak rośnie – pewnie rosłaby jeszcze szybciej, gdybyśmy mogli przestać udawać, że idziemy na wojnę plemion, a nie na mecz piłkarski.
Oczywiście ktoś powie, że to żadna normalność, zasady muszą być, gdyż dzisiaj zakaz bicia ze względu na kolory, a jutro adopcja dzieci przez homoseksualistów i upadek cywilizacji (to się właśnie tak zaczyna, od zakazu bójek o koszulkę). Cóż, trudno – w internecie też będzie poparcie dla tego typu działań, skoro durniów jest sporo, to w internecie też muszą być, nawet jeśli to zaskoczenie, że potrafią włączyć komputer.
Choć ta czerwona diodka prosi się o wpierdol, co?
CZYTAJ WIĘCEJ:
- To się musiało stać: Wisła Płock poległa!
- Klub Ekstraklasy celuje w piłkarza z LaLiga! Kolejny duży transfer? [NEWS]