Reklama

Arnautović, Tadić i… on. Crvena zvezda szaleje na rynku

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

01 sierpnia 2025, 10:30 • 2 min czytania 7 komentarzy

Najbliżsi rywale Lecha Poznań w eliminacjach do Ligi Mistrzów na poważnie podchodzą do tematu letnich transferów. Dopiero co serbskie media obiegła informacja o poważnym zainteresowaniu mistrzów kraju Dusanem Tadiciem, wcześniej Crvena zvezda zakontraktowała Marko Arnautovicia, a teraz jeszcze sięga po piłkarza z Ligue 1.

Arnautović, Tadić i… on. Crvena zvezda szaleje na rynku

Wiadomo, to nazwisko nie zwala momentalnie z nóg, ale mówimy w tym wypadku o piłkarzu w kwiecie wieku, a nie takim, który szuka sobie bezpiecznej przystani na koniec kariery. Nowym piłkarzem Crvenej zvezdy ma zostać Shavy Babicka, o czym donosi dziś Fabrizio Romano.

Reklama

Shavy Babicka dołącza do Serbów. Crvena zvezda solidnie się zbroi

Nie da się ukryć, że takie transfery są jeszcze chyba poza zasięgiem polskich klubów. Przynajmniej na razie, bo wszystko wskazuje na to, że nasze kluby i cała liga powoli idą w dobrym kierunku. Żeby tak jednak wyłożyć cztery miliony i jeszcze bonusy i dać czteroletni kontrakt piłkarzowi, który w ubiegłym sezonie zagrał w trzydziestu meczach na poziomie Ligue 1? No na takie transfery do Polski jeszcze musimy poczekać.

Z ciekawostek – za transfer piłkarza do stolicy Serbii odpowiada Christopher Mandiangu, były zawodnik… Widzewa Łódź. Urodzony w Kinszasie Niemiec grał dla polskiego zespołu w sezonie 2019/2020, ale niedługo później zakończył karierę i teraz, jak widać, spełnia się w nieco innej roli.

CZYTAJ WIĘCEJ O EUROPEJSKICH PUCHARACH NA WESZŁO:

Fot. Newspix
7 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama