Lubicie liczby i typowanie wyników przez komputery, prawda? A nawet jeśli nie, jest to zawsze fajna ciekawostka pod dyskusje, czy wyliczenia nie bazujące na emocjonalnych opiniach mogą celnie oddawać rzeczywistość. Patrząc na dane “Opty”, które próbują zapowiedzieć zwycięzcę Ligi Mistrzów, powodów do rozmów na pewno nie zabraknie.
“Opta” jeszcze przed startem ćwierćfinałów typowała Barcelonę jako drużynę, która ma największe szanse na dotarcie do finału i zdobycie Ligi Mistrzów. To się jednak zmieniło po wtorkowych i środowych meczach, nawet mimo pogromu, jaki Katalończycy sprawili BVB na Montjuic (4:0).
Nie Barcelona, tylko… Arsenal!
Teraz szanse poszczególnych zespołów na wygranie LM wyglądają następująco:
- Arsenal: 27,8%
- Barcelona 25,9%
- PSG: 21,9%
- Inter: 19,8%
- Bayern: 3%
To może zaskakiwać, choć pokaz siły na tle Realu (3:0) na pewno zrobił swoje. Ale, tak czy siak, Arsenal uznany przez superkomputer za nieznacznego, ale jednak faworyta nr 1, wśród wielu kibiców może budzić zdziwienie. Zwłaszcza na tle faktu, że “Kanonierzy” od wielu lat pękali w najważniejszych fazach europejskich rozgrywek.
W obliczeniach “Opty” raczej tylko do jednej rzeczy nie można mieć wątpliwości. Najmniejsze szanse na odwrócenie losów ćwierćfinału ma Bayern Monachium (17,3%). Niemcy jako jedyni z grona topowych klubów na tym etapie są tak nisko notowani, bo Aston Villi, jako dużą niespodziankę po 1/8 finału, nawet nie brano pod uwagę.
WIĘCEJ O EUROPEJSKICH PUCHARACH:
- “Scholes wysadził mnie w powietrze”. Polsko-angielskie boje w europejskich pucharach
- Wolny piłkarz, odmieniec i pracoholik. Droga Adriana Siemieńca z Czeladzi do Sewilli
Fot. Newspix