Reklama

Organizacyjna wtopa w pierwszej lidze. Żeby tak ktoś się pojawił i to wyczyścił…

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

22 lutego 2025, 11:01 • 2 min czytania 27 komentarzy

Stal Rzeszów udanie zainaugurowała rundę wiosenną na własnym stadionie, wygrywając 1:0 z Kotwicą Kołobrzeg. Znacznie gorzej niż zespół z Podkarpacia zaprezentował się za to obiekt, na którym przyszło rzeszowskim kibicom podziwiać wczorajsze zmagania.

Organizacyjna wtopa w pierwszej lidze. Żeby tak ktoś się pojawił i to wyczyścił…

Niecodziennych, wręcz kuriozalnych sytuacji związanych z meczem Stali z Kotwicą nie brakuje. Wydawało się, że trudno będzie przebić gości, którzy do Rzeszowa udali się składem liczącym zaledwie trzynastu zawodników, ale tutaj przynajmniej spełniono minimalne wymagania, które pozwalały rozegrać mecz.

Natomiast to, w jaki sposób przygotowany dla widowni został stadion w Rzeszowie, od spełnienia elementarnych wymogów jest dalekie.

Rurku… Kto odpowiada za to, jak to wygląda na stadionie? – można by polecieć klasykiem.

Wyobraźcie sobie, że mimo niesprzyjającej zimowej aury wybieracie się na mecz, a na miejscu witają was uwalone ptasim łajnem krzesełka. Przyznajcie, niezbyt komfortowa sytuacja. Tak to jednak wczoraj wyglądało na Stadionie Miejskim “Stal”, co uwiecznił na zdjęciach użytkownik portalu X TomEs_66, wytykając zaniedbanie miastu.

Reklama

Absurdu tej sytuacji dodaje fakt, że zarządzający obiektem miejski Wydział Sportu i Rekreacji ma siedzibę na… stadionie.

Oczywiście, frekwencja na wczorajszym meczu nie była wysoka, więc pewnie spokojnie można było zająć inne, niepokryte ekskrementami miejsca. Tylko, że to żadne wytłumaczenie tego, że ktoś, kto odpowiada za to, by krzesełka na stadionie mogły spełniać swoją jedyną funkcję, nie wywiązał się ze swoich obowiązków. Ludzie przyszli na mecz, zapłacili za to, a na miejscu mogli zacząć się zastanawiać, czy trafili na stadion czy do ptasiego wychodka. Tak to my prestiżu naszych rozgrywek nie zbudujemy i trybun nie zapełnimy.

WIĘCEJ O I LIDZE NA WESZŁO:

Fot. x.com/TomEs_66

Reklama

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga