Wisła Kraków w zimowym okienku transferowym przeprowadziła do tej pory jeden transfer i nie zanosi się na to, żeby doszło do kolejnych wzmocnień. Mariusz Jop, szkoleniowiec Białej Gwiazdy, na konferencji prasowej wyznał, że jest zadowolony z kadry, jaką ma.
Krakowską ekipę zasilił kilka dni temu Marko Poletanović, który wrócił do Wisły po trzech latach przerwy. Serb został pozyskany, gdyż dotychczasowy podstawowy defensywny pomocnik, Marc Carbo, pod koniec rundy jesiennej doznał złamania w obrębie stawu skokowego i będzie pauzował jeszcze przez co najmniej kilka tygodni.
Okienko transferowe podsumował Mariusz Jop na konferencji prasowej przed meczem ze Zniczem Pruszków:
– Mówiłem pod koniec poprzedniej rundy, że zespół, który miałem do dyspozycji, ci ludzie są w stanie rywalizować z każdym o trzy punkty u siebie i na wyjeździe. Jest to zespół, który jest w stanie wygrać z każdym i potwierdzaliśmy w wielu meczach bardzo dobrą dyspozycję.
– Cieszę się, że nikt z tego zespołu nie odszedł. Oczywiście kontuzja Marca Carbo wymusiła transfer Marko Poletanovicia i cieszę się, że jest z nami. To jednak nie jest tak, że musimy dokonać jakichś transferów, by realnie myśleć o pokazywaniu dobrego futbolu i walce o trzy punkty w każdym spotkaniu – dodał.
Wisła Kraków zajmuje obecnie siódme miejsce w I lidze, tuż pod strefą barażową, do której traci dwa punkty. Z kolei strata podopiecznych Mariusza Jopa do lokaty dającej bezpośredni awans do Ekstraklasy wynosi dziesięć oczek. Biała Gwiazda rozegra dziś pierwszy mecz po przerwie zimowej, a jej rywalem przy Reymonta będzie Znicz Pruszków. Pierwszy gwizdek o godz. 17.
WIĘCEJ O I LIDZE:
- Francuzi podkradli Wiśle Kraków piłkarza! Transferowy absurd okienka [NEWS]
- Dopiero co ograli Ajax, teraz chcą zawodnika Arki Gdynia [NEWS]
Fot. Newspix