Reklama

Media: Kiwior nie na sprzedaż. “Jest nietykalny”

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

23 grudnia 2024, 17:32 • 2 min czytania 1 komentarz

Wszystko wskazywało na to, że Jakub Kiwior zmieni barwy klubowe już tej zimy. Jak podaje jednak Fabrizio Romano, Mikel Arteta jest bardzo zadowolony z postawy Polaka, a klub nie zamierza go sprzedawać w najbliższym okienku transferowym.

Media: Kiwior nie na sprzedaż. “Jest nietykalny”

W obecnym sezonie Jakub Kiwior nie jest pierwszym wyborem Mikela Artety. Gdy już otrzymuje swoją szansę (głównie z powodu urazów kolegów z defensywy), to prezentuje bardzo nierówną formę. Nie inaczej było w ostatnich tygodniach. Po świetnych występach przeciwko Manchesterowi United i Monako przyszedł mecz w EFL Cup z Crystal Palace, gdzie zanotował koszmarny błąd i przyczynił się znacząco do straconych bramek przez Kanonierów.

Wobec problemów z regularną grą, w przestrzeni medialnej pojawiało się wiele informacji na temat potencjalnych przenosin na Półwysep Apeniński 24-latka. Zainteresowane jego usługami mają być m.in. Napoli, Milan czy Juventus.

Jednak zdaniem Fabrizio Romano, klub z Londynu nie zamierza pozbywać się Polaka w najbliższym okienku transferowym. – Słyszałem, że dla Arsenalu jest nietykalny. Jest niezwykle ważnym zawodnikiem dla Artety. Klub jest naprawdę zadowolony z jego postawy, profesjonalizmu i tego, jak się prezentuje – mówił dziennikarz w rozmowie z portalem Meczyki.

Arteta naprawdę chce, aby ten piłkarz został. Następnego lata może być inaczej, ale teraz nie ma szans na transfer – dodał Romano.

Reklama

Kiwior dołączył do Arsenalu w styczniu 2023 roku. Jego kontrakt z Kanonierami wygasa w czerwcu 2028 roku. W bieżącej kampanii reprezentant Polski ma na swoim koncie 14 występów dla londyńczyków, w których zanotował dwie asysty.

W najbliższy piątek ekipa Arteta podejmie na Emirates Stadium Ipswich Town. Początek starcia zaplanowano na godzinę 21:15.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Po czterdziestce i ze sztucznym kolanem. Lindsey Vonn wróciła i marzy o igrzyskach

Sebastian Warzecha
0
Po czterdziestce i ze sztucznym kolanem. Lindsey Vonn wróciła i marzy o igrzyskach

Anglia

Komentarze

1 komentarz

Loading...