Wszystko wskazywało na to, że Jakub Kiwior zmieni barwy klubowe już tej zimy. Jak podaje jednak Fabrizio Romano, Mikel Arteta jest bardzo zadowolony z postawy Polaka, a klub nie zamierza go sprzedawać w najbliższym okienku transferowym.
W obecnym sezonie Jakub Kiwior nie jest pierwszym wyborem Mikela Artety. Gdy już otrzymuje swoją szansę (głównie z powodu urazów kolegów z defensywy), to prezentuje bardzo nierówną formę. Nie inaczej było w ostatnich tygodniach. Po świetnych występach przeciwko Manchesterowi United i Monako przyszedł mecz w EFL Cup z Crystal Palace, gdzie zanotował koszmarny błąd i przyczynił się znacząco do straconych bramek przez Kanonierów.
Wobec problemów z regularną grą, w przestrzeni medialnej pojawiało się wiele informacji na temat potencjalnych przenosin na Półwysep Apeniński 24-latka. Zainteresowane jego usługami mają być m.in. Napoli, Milan czy Juventus.
Jednak zdaniem Fabrizio Romano, klub z Londynu nie zamierza pozbywać się Polaka w najbliższym okienku transferowym. – Słyszałem, że dla Arsenalu jest nietykalny. Jest niezwykle ważnym zawodnikiem dla Artety. Klub jest naprawdę zadowolony z jego postawy, profesjonalizmu i tego, jak się prezentuje – mówił dziennikarz w rozmowie z portalem Meczyki.
– Arteta naprawdę chce, aby ten piłkarz został. Następnego lata może być inaczej, ale teraz nie ma szans na transfer – dodał Romano.
Kiwior dołączył do Arsenalu w styczniu 2023 roku. Jego kontrakt z Kanonierami wygasa w czerwcu 2028 roku. W bieżącej kampanii reprezentant Polski ma na swoim koncie 14 występów dla londyńczyków, w których zanotował dwie asysty.
W najbliższy piątek ekipa Arteta podejmie na Emirates Stadium Ipswich Town. Początek starcia zaplanowano na godzinę 21:15.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Feio, Zieliński i Mozyrko – od współpracy do wojny. Kulisy konfliktu w Legii!
- Czy Legia kiedyś nie pokłóci się ze swoim trenerem?
- Kozłowski czaruje w Turcji. Niesamowita seria Zawady. Cienizna w TOP5 [STRANIERI]
- Trela: Świetny finisz Bayeru ratuje emocje w Bundeslidze
- Legia do Zielińskiego: zostańmy przyjaciółmi
- Żebrał w fawelach, dziś jest gwiazdą. Niezwykła droga Raphinhi na szczyt
Fot. Newspix