Leeds United doczekało się oficjalnych przeprosin za poważny błąd sędziego. Punktów jednak to nie zwróci.
Dziewięć dni temu Leeds zremisowało z Preston North End 1:1, tracąc bramkę w końcówce spotkania. Sęk w tym, że przeciwnicy przez ponad połowę meczu powinni grać w dziesiątkę po faulu Bena Whitemana na Jaydenie Bogle’u.
Sędzia John Busby nie pokazał zawodnikowi żółtej kartki i zdecydował się odgwizdać tylko rzut wolny. Zarówno Daniel Farke, jak i Paul Heckingbottom, po meczu byli zgodni, że brak kartki był dużym szczęściem dla zawodnika i jego drużyny.
Professional Game Match Officials Limited (PGMOL), który jest odpowiedzialny za sędziowanie w Anglii wysłał oficjalne pismo do Leeds United z przyznaniem się do błędu i przeprosinami.
Tak Daniel Farke skomentował wtedy błąd sędziego. – To nie zmieni wyniku i musimy iść dalej. Mamy naprawdę dobre relacje. Wiadomo, wolelibyśmy grać przeciwko dziesiątce, ponieważ zdecydowanie zwiększyłoby to nasze szanse na wygranie tego meczu. Każdy sędzia chce podejmować jak najlepsze decyzje. Źle ocenił sytuację i musimy to zaakceptować – mówił trener Leeds.
Ekipa z Elland Road zajmuje obecnie drugą pozycję w tabeli Championship, tracąc trzy punkty do lidera – Sheffield United.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Mohamed Salah – najlepszy skrzydłowy w historii Premier League?
- Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
- „Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Fot. Newspix