Reklama

Angel Rodado zdradził swoje plany na przyszłość

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

18 grudnia 2024, 16:45 • 2 min czytania 6 komentarzy

Angel Rodado rozgrywa fantastyczny sezon. Snajper jest prawdziwym liderem Białej Gwiazdy, zdobywając już 20 bramek w bieżących rozgrywkach. Nic więc dziwnego, że nie brakuje chętnych na jego usługi. Sam piłkarz postanowił zabrać głos na temat swojej przyszłości.

Angel Rodado zdradził swoje plany na przyszłość

Rodado trafił do Krakowa w sierpniu 2022 roku. Od początku swojej przygody w Polsce 27-latek jest kluczowym piłkarzem Wisły. Na swoim koncie ma już łącznie 56 goli. Tylko w tym sezonie aż 20 razy trafiał do siatki rywali.

W kolejce po Hiszpana ustawiają się kolejni chętni. Niedawno pytało o niego m.in. Neftczi Baku, ale z wyścigu po Rodado nie rezygnują także polskie ekipy, zwłaszcza Lech Poznań i Raków Częstochowa.

Napastnik przedłużył niedawno swoją umowę z Białą Gwiazdą do czerwca 2027, ale w rozmowie z hiszpańskim Cadena SER nie wykluczył jednoznacznie zmiany barw klubowych.

– Nie wiem, czy jakiś etap dobiega końca. Mogę zdradzić, że nie myślę o odejściu, jednak nigdy nic nic nie wiadomo. To nie zależy w 100 procentach ode mnie. Podpisałem kontrakt pięć miesięcy temu, ale jeśli pojawi się coś dobrego, to będzie trzeba to przeanalizować – zaznaczył.

Reklama

– W Wiśle dostaję swobodę robienia tego, co trzeba. Teraz gram bardziej jako rozgrywający, ale poruszam się po całym boisku. Grałem nawet jako “szóstka”. Czuję się ważny i dopóki jestem w jedenastce, wszystko jest w porządku – podkreślił zawodnik.

– Biorąc pod uwagę, że grałem w europejskich rozgrywkach, postawiłem sobie wyzwanie na bieżący sezon, aby sprawdzić, czy mogę pobić moje liczby. Mam nadzieję, że tak się stanie. Nie chodzi o motywację finansową, ale o to, co może przynieść przyszłość – zdradził Rodado.

W tabeli Betclic 1. Ligi Wiślacy plasują się dopiero na siódmym miejscu. W pierwszym meczu po przerwie zimowej zmierzą się przy Reymonta ze Zniczem Pruszków.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

6 komentarzy

Loading...