Reklama

Dobry przekaz leci. Tymoteusz Puchacz widzi “postęp w grze”

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

19 listopada 2024, 10:54 • 2 min czytania 18 komentarzy

Tymoteusz Puchacz to kolejny polski kadrowicz, który widzi pozytywy w grze naszej reprezentacji tam, gdzie inni ich nie dostrzegają. Aż chciałoby się powtórzyć za kultowym viralem, że “wszystko jest git” i “dobry przekaz leci”.

Dobry przekaz leci. Tymoteusz Puchacz widzi “postęp w grze”

Puchacz zaraz po meczu stanął przed dziennikarzami w mixed zonie i utrzymywał pozytywną narrację. Minę miał smutną, żeby nie było podejrzeń, że robi sobie jaja, ale na ustach już bez cienia wątpliwości mieliśmy “przekaz dnia” lansowany szczególnie przez selekcjonera Michała Probierza.

Mimo porażki 1:2 w dramatycznych okolicznościach po fatalnym błędzie w jednej z ostatnich akcji pomocnik Holstein Kiel, który na murawie zameldował się w 63. minucie, przyznał, że “widzi postęp” i powtarzał jak mantrę, że gra naszej kadry “wygląda dobrze”.

– Nie boję się tego powiedzieć, byliśmy lepsi niż Szkoci. Wynik tego nie odzwierciedla, ale tak było. Gdybyśmy nie patrzyli na rezultat, to graliśmy naprawdę dobrze. Mogę to śmiało powiedzieć, bo stworzyliśmy multum sytuacji. W piłce jednak wygrywa ten, kto strzeli więcej goli. No a my ich nie strzelaliśmy… – powiedział wahadłowy, który w meczu kadry pojawił się na boisku po raz pierwszy od czerwcowego meczu towarzyskiego z Ukrainą.

– Gdybyśmy wykorzystali te wszystkie sytuacje, to byłoby zupełnie inaczej. Gra wygląda dobrze, musimy tylko poprawić grę w defensywie i skuteczność. Ja widzę postęp w grze – dodał zawodnik Holstein Kiel.

Reklama

Tymczasem reprezentacja Polski żegna się z dywizją A Ligi Narodów. Zawodnicy Michała Probierza w sześciu spotkaniach zanotowali aż cztery porażki i zajęli ostatnie miejsce w grupie.

W każdym ze spotkań tracili przynajmniej jednego gola, a łącznie nasi bramkarze wyciągali piłkę z siatki aż szesnaście razy. Trzeba jednak dodać, że zarówno Bułka jak i Skorupski w prawie każdym meczu notowali i tak kilka parad klasy światowej, chroniąc naszą kadrę przed jeszcze większą kompromitacją.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. FotoPyk

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Narodów

Komentarze

18 komentarzy

Loading...