Reklama

Sapała o kulisach odejścia z Wisły. „Postawił na mnie krzyżyk”

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

16 listopada 2024, 20:39 • 2 min czytania 2 komentarze

Wiązano z nim ogromne nadzieje w Krakowie, a okazał się rozczarowaniem. Tydzień temu Biała Gwiazda rozwiązała kontrakt z Igorem Sapałą za porozumieniem stron. W wywiadzie dla „Piłki Nożnej” 29-latek zdradza kulisy swojego odejścia z Wisły.

Sapała o kulisach odejścia z Wisły. „Postawił na mnie krzyżyk”

Sapała trafił do klubu przy Reymonta w styczniu 2023 roku. W bieżącym sezonie wystąpił tylko w czterech oficjalnych meczach Białej Gwiazdy. Wszystko ze względu na kontuzje, której pomocnik nabawił się w wyjazdowym starciu eliminacji Ligi Europy z Rapidem.

W rozmowie z „Piłką Nożną” piłkarz odsłania szczegóły swojego rozstania z Wisłą. Start kampanii miał naprawdę obiecujący. Już w pierwszej potyczce z kosowskim Llapi Sapała zdobył bramkę i wydawało się, że w końcu będzie to jego sezon.– Wystąpiłem też w rewanżu z Llapi, zagrałem w lidze i wszystko było okej. Wyszedłem w Wiedniu na mecz z Rapidem, gdzie przytrafił się uraz barku, a potem już nie wróciłem do składu – przypomina.

– Mam wrażenie, że trener Moskal postawił na mnie krzyżyk. Nie mam pojęcia dlaczego, do dzisiaj jest to dla mnie zagadką. Grałem, strzeliłem bramkę, złapałem kontuzję i potem już nie wróciłem do grania. Nie wiem, czemu nie dostałem znowu szansy. Później już wszystko szło w dół i skończyło się tak, że musieliśmy się dogadać i rozwiązać kontrakt – zdradza 29-latek.

– To była wspólna decyzja. Ja nie chciałem być w klubie, w którym mnie nie chcą, z kolei klub nie chciał mieć zawodnika, którego nie chce. Obie strony chciały dojść do takiego porozumienia. Nie chciałem trenować w rezerwach, to była strata czasu więc chciałem jak najszybciej dogadać się i pożegnać, żeby obie strony były szczęśliwe, a ja mógł zmienić środowisko i zacząć nową przygodę – przyznał.

Reklama

Sapała w barwach Wisły wystąpił łącznie w 30 spotkaniach. Strzelił w nich dwie bramki i zanotował dwie asysty.

Pomocnik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Zamierza wrócić do gry od rundy wiosennej i już teraz oczekuje na oferty z innych klubów..

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Betclic 1 liga

Komentarze

2 komentarze

Loading...