Gotowi na kolejną dawkę Ekstraklasy? Po wczorajszej wymianie ciosów w Gliwicach oraz pierwszej stracie punktów u siebie Pogoni, dziś 15. kolejka nabierze rozpędu! Na początek wylądujemy w Kielcach, gdzie Korona podejmie rozpaczliwie szukającą punktów Lechię. Później GKS postara się przy Kałuży powstrzymać rewelację obecnych rozgrywek, Cracovię. Przed niełatwym zadaniem staną również piłkarze Widzewa, którzy o godzinie 17:30 zmierzą się z odrodzonym Zagłębiem. Sobotnie zmagania zakończy starcie czerwonej latarni tabeli ligowej, Śląska z Górnikiem Zabrze. Zapraszamy na naszą relację LIVE.
ŚLĄSK WROCŁAW – GÓRNIK ZABRZE 0:1
KONIEC
Nie był to mecz godny najwyższej klasy rozgrywkowej. Śląsk zagrał słabo, mało biegał, nie stworzył zbyt wielu okazji. Górnik był lepszy, ale tylko trochę. Generalnie oba zespoły stworzyły słabe widowisko. Brakowało dynamiki, biegania, przyspieszenia. intensywności. Wszystkiego. Jeśli odpuściliście oglądanie tego meczycha to nic nie straciliście.
Będzie gorąco w gabinetach Śląska w trakcie przerwy reprezentacyjnej.
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 0:1
Transparent na cześć Davida Baldy: "W mediach najmądrzejszy - wygadany najbardziej, twój czas w Śląsku dobiegł końca czeski pozorancie".
Wygląda na to, że mamy w tym sezonie bardzo mocnego mistrza i bardzo słabego wicemistrza Polski.
Żółta kartka dla trenera Jacka Magiery. Nerwowo we Wrocławiu i wcale się nie dziwimy. Sytuacja nie wygląda ciekawie - zostało pięć minut, a Śląsk przegrywa.
12 504 kibiców na stadionie.
Janża znowu popisał się świetnym dośrodkowaniem. Poszedł na obieg, dostał piłkę od Furukawy i zagrał na 11 metr do Luki Zahovicia. Ten przestrzelił.
Taofeek Ismaheel potrzebuje zmiany z powodu urazu. Trzymał się za udo. Do wejścia gotowy Furukawa.
Teraz akcję za akcję. Najpierw Ismaheel podał do Ambrosa, który w polu karnym niepotrzebnie przełożył piłkę na lewą nogę i zmarnował doskonałą sytuację. Potem po drugiej stronie Samiec-Talar podawał do Świerczoka, ale na bramkę również się to nie przełożyło.
Teraz trochę więcej z gry miał Śląsk Wrocław, który prowadził grę blisko pola karnego Górnika. Zabrzanie muszą strzelić jeszcze bramkę, aby czuć się ostrożnie.
Sebastian Musiolik wchodzi na boisko. Wejdzie w miejsce Jaspera.
Petr Schwarz musiał przerwać akcję, bo Zahović zaczął się rozpędzać w kierunku bramki po stracie Jaspera. Żółta kartka dla zawodnika Śląska.
W przerwie boisko opuścił Tomasso Guercio, wszedł za niego Mateusz Żukowski.
Wracamy na murawę najlepszej ligi świata. Piłkarze Śląska i Górnika już na boisku. Jedziemy z drugą połową!
Pod koniec pierwszej połowy kibice odpalili pirotechnikę
Aleksander Buksa (Górnik) przed kamerami Canal+:
- Konsekwentnie realizujemy swój plan na mecz. Jako napastnik mam kreować sytuacje. W ostatnich meczach piłka nie wpadała mi do bramki, ale kreowaliśmy sytuacje. Dzisiaj się udało. Od początku Śląsk wyszedł wysoko 1 na 1. Praktycznie na całej szerokości mamy zawodnika na plecach. Mamy swój plan na przeciwnika. Wiemy jak im odpowiedzieć. Śląsk jest na pewno cały czas niebezpieczny i musimy się pilnować.
Yegor Matsenko (Śląsk) przed kamerami Canal+:
- Chcieliśmy od początku mocno ruszyć i ustawić mecz. Nie udało się, jedna sytuacja i strzelili nam bramkę. Trzeba odpocząć, skupić się i ruszyć w drugiej połowie.
PRZERWA
Niestety zbyt wiele się nie działo w pierwszej połowie. Śląsk Wrocław nadal jest Śląskiem, a groźniejsze sytuacje miał Górnik. Najlepsze co nam się przytrafiło w tej części gry to było świetne dośrodkowanie Erika Janży i gol Aleksandra Buksy. Wrocławianie bez celnego strzału. W podaniach 300 do 179 dla Górnika, w posiadaniu piłki 60% do 40%.
Rafał Janicki leży na murawie. Został trafiony lub nadepnięty przez zawodnika Śląska, ale sędzia nie zauważył faulu.
GOOOL! 1:0 DLA GÓRNIKA!
Erik Janża doskonale dośrodkował do Aleksandra Buksy. Napastnik zabrzan pewnie wykończył akcję strzałem po długim słupku. Obrońcy Śląska wolni i bierni.
Nie będziemy was oszukiwać, na razie mecz nie jest najwyższych lotów. Wiele walki w środku pola, z okazjami gorzej. Wolna i mało dynamiczna gra.
Janża i Matsenko trochę się starli, w pewnym momencie do siebie doskoczyli. Sędzia porozmawiał z zawodnikami i obyło się bez kartek.
Najbardziej aktywny w zespole Górnika w ofensywie jest Taofeek Ismaheel. Nigeryjczyk w okolicach lewej strony pola karnego może być bardzo groźny jeśli dołoży do tego kluczowe podania lub strzały.
Samiec-Talar zdecydował się na strzał z okolic 30 metra. Piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki Górnika.
Górnik atakuje. Janża dośrodkował wzdłuż linii bramkowej, ale piłka minęła wszystkich zawodników gości.
W 3. minucie meczu głupią żółtą kartę zaliczył Aleks Petkow. Uderzył w twarz zawodnika z Zabrza, w momencie gdy piłka była w całkiem innym miejscu na boisku.
Pierwszy strzał Jakuba Świerczoka w dzisiejszym meczu. W boczną siatkę, ale kibice przez moment dali się nabrać.
Ogromny stadion Śląska niestety świeci pustkami.
Niepodległościowa oprawa i Mazurek Dąbrowskiego. Zawodnicy są już na murawie.
Głównym arbitrem spotkania będzie Damian Kos z Wejherowa. Na liniach zobaczymy Bartosza Heiniga i Dariusza Bohonosa. Sędzią technicznym będzie Piotr Idzik. VAR - Paweł Raczkowski, AVAR - Marek Arys.
Powtórzymy jeszcze raz - ten fatalny w tym sezonie Śląsk może wyjść w tej kolejce ze strefy spadkowej.
Ostatnie pięć meczów Śląska to prawdziwy rollercoaster - przegrana, remis, wygrana, remis, przegrana. Podopieczni Jacka Magiery wygrali tylko jedno spotkanie w tym sezonie, zremisowali aż sześć i przy szczęśliwym układzie wyników mogą w ten weekend wyjść ze strefy spadkowej - wystarczy "tylko" wygrać z Górnikiem i liczyć, że Puszcza Niepołomice przegra ze Stalą Mielec. To drugie jest jak najbardziej możliwe, z wygraną może być trudniej, ale oczywiście nie jest to mission impossible.
A już za kilka chwil przeniesiemy się do Wrocławia, gdzie Śląsk spróbuje zatrzeć fatalne wrażenie po blamażu z... Zagłębiem. Na Dolnym Śląsku zagra dziś Górnik Zabrze.
Pokazywaliśmy kibiców gospodarzy, to jeszcze zaznaczmy, że na trybunach obecni byli również goście.
2:0. Bohaterem Jakub Sypek. Osobne pochwały należą się również Rafałowi Gikiewiczowi, którego interwencje ostudziły zapał Zagłębia do odrabiania strat.
KONIEC
Ostatni gwizdek. Widzew wygrywa pierwszy domowy mecz od 21 września!
Tych trzech punktów Widzew już nie ma prawa stracić.
90+3
Daniel Stefański doliczył trzy minuty.
Na trybunach już równie głośno jak w pierwszej części meczu.
Dwie zmiany również w Zagłębiu. Wchodzą: Mikołajewski i Woźniak, schodzą: Pieńko i Makowski.
W 85. minucie podwójna zmiana w Widzewie. Hanousek za Shehu i Sobol za Kerka.
Wygląda na to, że drugie trafienie Sypka zabiło mecz. Goście jakby przestali wierzyć w cokolwiek.
W Lubinie chyba zrozumieli dziś, co oznacza powiedzenie: wychować żmiję na własnej piersi.
Alvarez próbował przebić młodszego kolegę i strzelić jeszcze ładniejszego gola, ale piłka minęła słupek.
Nie możemy doczekać się wideo z bramką na 2:0. Bardzo chętnie odpalimy sobie jeszcze kilka razy.
Znakomite uderzenie z powietrza! Mamy deja vu. Kozlovsky do Sypka i piłka w siatce! Drugi gol wychowanka Zagłębia, druga asysta Słowaka.
Widzew pomału budzi się w drugiej połowie.
Szybka decyzja. Nie ma rzutu karnego.
Kerk pada kilka metrów od bramki Hładuna. Daniel Stefański czeka na podpowiedź VAR-u.
NADAL 1:0 DLA WIDZEWA
Rozpoczyna się 65. minuta meczu i gospodarze wciąż na prowadzeniu. Przed chwilą podopieczni Daniela Myśliwca oddali pierwszy celny strzał w drugiej połowie.
A w szeregach Widzewa Łukowski zmienia Cybulskiego.
Tymczasem Dąbrowski ogląda żółtą kartkę. Czwartą w tym sezonie, co oznacza, że 22 listopada nie zagra przeciwko Motorowi. Długa przerwa przed panem Damianem.
Widzew sporo zawdzięcza dziś Gikiewiczowi. Kolejny obroniony strzał. Tym razem Sejka.
Od poprzedniej kolejki Marcela Reguły nikomu przedstawiać nie trzeba. Sam się przedstawił golem strzelonym przewrotką w derbach Dolnego Śląska.
I kolejna zmiana, tym razem w Zagłębiu. Marcel Reguła za Kłudkę.
W 52. minucie Krajewski zmienia Kastratiego.
Tym razem Wdowiak wyłożył piłkę Adamczykowi, którego strzał zablokował Silva.
Dzieje się w polu karnym Widzewa! Lubinianie tworzą sobie kolejne sytuacje z dużą łatwością, Gikiewicz wścieka się na kolegów.
Gikiewicz wygrywa pojedynek z Mateuszem Wdowiakiem. Powinno być 1:1!
Tymczasem trener Marcin Włodarski nie czeka ze zmianami. W drugiej połowie Hubert Adamczyk zagra w środku pola za Marka Mroza.
Obie jedenastki pomału wracają na murawę, ale zdążycie jeszcze przeczytać naszą relację ze strzelaniny w Krakowie.
Kolejne bramki kwestią czasu...
Tymczasem strzelec jedynego (na ten moment) gola Jakub Sypek przyznaje, że nie demonstrował radości, ponieważ ma do Zagłębia wielki szacunek. W Lubienie spędził siedem z 23 lat swojego życia.
10:3 w strzałach i 6:3 w rzutach rożnych. Strzał lub korner średnio co dwie minuty. Nie narzekamy na nudę.
Widzew ma coraz więcej miejsca pod polem karnym gości. Tu będą kolejne gole.
Pięć minut do końca pierwszej połowy. Wciąż 1:0.
Shehu z 40 metrów próbował wrzucić piłkę za kołnierz Hładuna, ale bramkarz Zagłębia czujny.
I jeszcze raz Alvarez! I jeszcze jeden słupek! Pomiędzy uderzeniem a słupkiem była jeszcze interwencja obrońcy Zagłębia, po której piłka zmieniła tor lotu.
A teraz oczywiście jesteśmy już pod drugim polem karnym. Alvarez nad bramką Zagłębia.
Nalepa uderza głową - nad bramką.
Oprócz kartki był też rzut wolny dla Zagłębia, ale obrońcy Widzewa szybsi po wrzutce Dąbrowskiego. Już tylko rzut rożny.
Shehu ukarany żółtą kartką za faul na Pieńce. Noga niebezpiecznie wysoko przy wślizgu.
Futbol na tak. Jerzy Engel może być dumny.
Widzew odpowiada strzałem Pieńki. Akcja za akcję. Dobrze się to ogląda!
Tymczasem mogło być już 2:0! Sebastian Kerk mocno uderzył zza pola karnego i tylko słupek uratował gości przed stratą drugiego gola.
W taki sposób Sypek zdobył bramkę:
Po rzucie rożnym Widzewa również zero zagrożenia.
Gikiewicz z kolejną interwencją. Bramkarz gospodarzy wyłapał dośrodkowanie z rzutu rożnego i szybko zaczął akcję swojego zespołu. Za moment korner po drugiej stronie.
Po 20 minutach Widzew - Zagłębie 1:0
Pieńko z celnym strzałem. Gikiewicz broni bez większych problemów.
Widzew zaczął lepiej i prowadzi zasłużenie. Teraz odważniej ruszyli lubinianie.
Tymczasem żółtą kartką ukarany został Tomasz Makowski.
Wspominaliśmy już, że drużyna Daniela Myśliwca nie wygrał w Łodzi od 21 września, ale napiszemy więcej: gol Sypka jest pierwszym od tamtego dnia, z którego mogą cieszyć się kibice Widzewa.
Wychowanek Zagłębia Lubin Jakub Sypek daje prowadzenie Widzewowi! Pewne wykończenie po świetnej asyście Samuela Kozlovsky'ego.
W każdym razie mamy nadzieję, że potyczce Widzewa z Zagłębiem bliżej będzie do Cracovii i GieKSy niż do Korony i Lechii.
Pierwsze minuty dają nadzieję, że cztery gole w Łodzi możemy obejrzeć.
Widzew odpowiada znacznie groźniejszą akcją! Dominik Hładun wybił piłkę na rzut rożny. Później spokojniej.
Rafał Gikiewicz z pierwszą interwencją. Bartłomiej Kłudka za daleko wypuścił piłkę.
A sędziuje dziś Daniel Stefański.
Od środka rozpoczęli gospodarze.
Zwrotki hymnu były cztery, więc jeszcze kilka chwil do pierwszego gwizdka.
No i czas na Mazurka Dąbrowskiego.
Obie ekipy meldują się na murawie.
Podopieczni trenera Marcina Włodarskiego rozpoczną dzisiejsze granie w znacznie lepszych nastrojach niż gospodarze. W końcu w poprzedniej kolejce rozbili 3:0 Śląsk Wrocław w derbach Dolnego Śląska.
Skład Zagłębia
A oto pierwsza jedenastka lubinian:
Skład Widzewa
Czas na składy. Zaczynamy od gospodarzy.
Przed pierwszym gwizdkiem zadajemy sobie pytanie: czy Widzew wreszcie zagra dobry mecz i wygra? Trener Daniel Myśliwiec był zadowolony z gry przy Łazienkowskiej, ale wygrała Legia. A kiedy patrzymy na terminarz spotkań, które za nami, widzimy, że po raz ostatni na własnym terenie łodzianie wygrali 21 września z Piastem Gliwice. Trochę czasu minęło...
W Krakowie było naprawdę fajnie, ale czas przenieść się do Łodzi, gdzie za kwadrans Widzew podejmie Zagłębie Lubin.
Oj, naprawdę sporo działo się w końcówce.
GKS wygrał za to piąty mecz w bieżących rozgrywkach i po 15. kolejce ma na swoim koncie 19 punktów. Żeby nie było tak kolorowo, niewykluczone, że trener Rafał Górak stracił na dłuższy czas Adam Zreľáka, który opuścił w pierwszej połowie boisko na noszach.
Cracovia miała szansę chociaż tymczasowo objąć prowadzenie w tabeli Ekstraklasy, ale tej okazji nie wykorzystała. To czwarta porażka podopiecznych Dawida Kroczka w tym sezonie.
DAMIAN SYLWESTRZAK ZAGWIZDAŁ PO RAZ OSTATNI - GIEKSA WYGRYWA Z CRACOVIĄ 4:3.
Mecz kompletny. Zwroty akcji, dramaturgia, piękne bramki. Wydawało się, że Cracovia będzie cieszyła się z remisu, a tymczasem zespół przyjezdny zdołał w doliczonym czasie gry przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Kamery pokazują teraz, że to trener GKS-u Katowice Rafał Górak otrzymał czerwoną kartkę.
Damian Sylwestrzak i sędzia boczny omawiają całą sytuację. Po dwa żółte kartoniki dla graczy GKS-u i Cracovii + czerwona kartka dla kogoś ze sztabu szkoleniowego.
Ojoj, chyba posypią się kartki. Przepychanki między zawodnikami obu drużyn, jeden z piłkarzy Cracovii leży na murawie.
Wydawało się, że to spotkanie zakończy się remisem, ale nie - w 97. minucie Sebastian Milewski strzelił gola na 4:3 dla GieKSy!
TO NIE KONIEC! GKS KATOWICE STRZELIŁ CZWARTEGO GOLA!
Dośrodkowanie Biedrzyckiego z lewej strony boiska i tym razem górą w starciu Källman - Kudła okazał się Fin! Nie do zatrzymania jest w tym sezonie 26-letni napastnik.
92. MINUTA I MAMY WYRÓWNANIE!
Sędzia Damian Sylwestrzak doliczył pięć minut do regulaminowego czasu gry.
Benjamin Källman uderzył głową, ale kolejną udaną interwencję zanotował Dawid Kudła, który zbił piłkę do boku.
Który gol bardziej wam się podoba?
GKS Katowice stara się kraść cenne sekundy. Właśnie za taką próbę żółtą kartkę dostał Mateusz Mak.
Przed nami ostatni kwadrans gry. Czujemy, że emocji na stadionie przy ul. Kałuży nie zabraknie.
Zastanawiamy się, czy gol Mikkela Maigaarda nie jest jeszcze piękniejszy niż ten strzelony chwilę temu przez Adriana Błąda. Duńczyk huknął sprzed pola karnego i trafił w samo okienko - nie dało się lepiej tego zmieścić.
To jego drugie trafienie dziś.
70. minuta. Cracovia 2:3 GKS Katowice.
CO TO JEST ZA MECZ?! KOLEJNY FANTASTYCZNY GOL!
MAK MÓGŁ MIEĆ HAT-TRICKA!
Drużyna Rafała Góraka była bliska kolejnego efektownego trafienia. Mateusz Mak zabawił się z obrońcą Cracovii i oddał strzał, który trafił w słupek. Szansę z dobitki otrzymał jeszcze Sebastian Bergier, lecz tym razem górą był Henrich Ravas.
Cracovia lepiej weszła w drugą połowę, ale co z tego, skoro GKS właśnie strzelił trzeciego gola.
Zawodnik gości był jakoś 30 metrów przed bramką Cracovii, gdy zdecydował się posłać prawdziwą bombę z dystansu. Cudowne trafienie 33-latka!
ADRIAN BŁĄD Z DYSTANSU! FENOMENALNY GOL ZAWODNIKA GIEKSY!
Ajdin Hasić nad poprzeczką! Bośniak oddał groźny strzał z lewej nogi, niewiele brakowało, by trafił do siatki.
59. minuta, trener Dawid Kroczek decyduje się na zmianę. Na placu gry pojawi się Mick van Buren.
Pocieszająca statystyka dla kibiców Cracovii.
Pasy przejęły inicjatywę w pierwszych minutach drugiej połowy. Podopieczni Dawida Kroczka chcą jak najszybciej doprowadzić do wyrównania.
Filip Rózga sprytnie dał się sfaulować Lukasowi Klemenzowi. Defensor GKS-u ukarany żółtą kartką.
Cracovia miała rzut rożny. Zamieszanie w polu karnym, futbolówkę przed szesnastką otrzymał Filip Rózga i... uderzył nad bramką.
W przerwie bez zmian w składach obu drużyn.
ROZPOCZYNAMY DRUGĄ CZĘŚĆ SPOTKANIA.
I kontaktowe trafienie Maigaarda:
Drugie trafienie Mateusza Maka:
- Cieszę się, że otrzymałem szansę i ją wykorzystuję. Dawno nie grałem od pierwszej minuty. Szkoda tej straconej bramki. Po przerwie musimy uważać zwłaszcza na Kallmana, bo wiemy, że potrafi z pół sytuacji trafić do siatki - mówił Mateusz Mak przed kamerami Canal+Sport.
Nadzieje na punkty dla gospodarzy daje Maigaard! Piłka po jego strzale odbiła się jeszcze od Repki i zmyliła golkipera katowiczan!
1:2! Cracovia łapie kontakt!
Bardzo blado wygląda dziś Cracovia. Ich błędy bezlitośnie wykorzystuje GKS.
Fatalny błąd zaliczył Jugas, do piłki nie zdążył Skovgaard, a na całej sytuacji skorzystał ponownie Mak! Pomocnik gości z zimną krwią minął Ravasa i umieścił piłkę w siatce Cracovii!
Nie milkną echa decyzji sędziego Sylwestrzaka o podyktowaniu rzutu wolnego dla katowiczan, po której do siatki trafił Mak.
Dość nieoczekiwanie przed następną szansą stanęli podopieczni Góraka. Podwyższenia wyniku szukał strzałem z dystansu Kowalczyk.
Ależ kontra GKS-u! Lewym skrzydłem pomknął Mak, który kapitalnie dośrodkował w pole karne Cracovii. Piłkę z głowy Adriana Błąda ściągnął jednak obrońca miejscowych.
Tym razem przy interwencji ucierpiał Kudła.
Takich obrazków nigdy nie chcielibyśmy oglądać na boisku.
W natarciu Cracovia, ale kiwka Kallmana została odczytana przez obrońców z Katowic. Chwilę później żółtą kartkę za symulkę obejrzał Sokołowski.
Na boisku melduje się Sebastian Bergier, zmieniając słowackiego napastnika.
Łapcie bramkę Mateusza Maka:
Będzie potrzebna zmiana. Zrelak opuszcza murawę na noszach.
Fatalny błąd Ravasa! Bramkarz gospodarzy niecelnie podał do swojego obrońcy, co prawie wykorzystał Zrelak. Słowak uderzył jednak za słabo, a przy okazji nabawił się urazu.
Mocne dośrodkowanie Kakabadze, ale na posterunku ponownie Dawid Kudła.
Cracovia próbuje wrócić na dobre tory, ale to GKS utrzymuje się przy piłce.
Mateusz Mak uderzał bezpośrednio z rzutu wolnego, lecz jego strzał został zablokowany przez mur gospodarzy. Poprawka 32-latka była jednak zabójcza dla Cracovii!
Inicjatywę przejęli przyjezdni. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Czerwiński, a Kowalczyk został nieprzepisowo zatrzymany przez Kakabadze.
Wyjątkowa oprawa sprzed rozpoczęcia starcia.
Jesteśmy "wygłodniali" po bezbarwnym meczu Korony z Lechią, więc z chęcią przyjmiemy dużą ilość goli!
Mnożą się wrzutki gospodarzy, ale na wysokości zadania póki co stawają defensorzy GKS-u.
Ponownie Kallman, ale odbita piłka ląduje w rękawicach Kudły! Chwile później przed świetną szansą stanął Filip Rózga, ale nieumiejętnie skontrował dośrodkowanie Hasicia.
Niezła akcja gospodarzy, ale Kallmanowi zabrakło precyzji w podaniu do partnera z drużyny.
Ostatnia potyczka obu ekip miała miejsce... ponad 9 lat temu! Był to mecz Pucharu Polski. Górą wówczas były Pasy.
Liczymy na zdecydowanie więcej emocji po "wątpliwym" widowisku w Kielcach.
STARTUJEMY!
Po raz pierwszy zagwizdał sędzia Sylwestrzak!
Już dziś Benjamin Kallman stanie przed szansą dogonienia Leonardo Rochy w tabeli strzelców Ekstraklasy.
W związku z przypadającym w poniedziałek Świętem Niepodległości, po raz drugi słyszymy dziś przed rozpoczęciem spotkania "Mazurka Dąbrowskiego".
Zwycięstwo w dzisiejszej potyczce ekipy Pasów pozwoli im, przynajmniej do jutra, wskoczyć na fotel lidera tabeli Ekstraklasy! Jest więc o co grać!
Do Krakowa przyjechała dziś drużyna z Katowic, która przegrała swoje dwa ostatnie spotkania. – Kryzys to za duże słowo. Na Legii mieliśmy dobre momenty, jesteśmy przecież beniaminkiem. Z Koroną też były szanse na niezły wynik. W piłce jest piękne to, że każdy mecz niesie za sobą nową historię i doświadczenia - stwierdził w rozmowie dla Canal+Sport opiekun gości, Rafał Górak.
Głos przed meczem zabrał Dawid Kroczek, trener gospodarzy. – Końcówka z Lechią była nerwowa. Bardzo szanujemy zdobyte punkty w Gdańsku. Dziś chcemy u siebie intensywnie wyjść na GKS. Coraz lepiej wygląda nasza gra, kiedy budujemy akcje. Liczę na to w tym starciu - mówił przed kamerami Canal+Sport.
Przenosimy się już do Krakowa, gdzie podopieczni Dawida Kroczka podejmą GKS Katowice!
Sytuacja w tabeli obu ekip nie uległa poprawie. Lechia dalej pozostanie w strefie spadkowej z dorobkiem 11 punktów. Korona znajduje się tuż nad nią, na 14. miejscu. Podopieczni Zielińskiego mają na swoim koncie 16 "oczek".
Szwankowała jednak skuteczność. Gdańszczanie wywożą cenny punkt z Kielc, choć ze swojej gry nie mogą być zadowoleni.
W drugiej połowie to Korona stworzyła zdecydowanie więcej klarownych sytuacji do zdobycia gola, zwłaszcza po dośrodkowaniach.
Kolejne wrzutki gospodarzy nie przyniosły żadnego efektu.
Szykuje się drugie czyste konto ekipy Grabowskiego w tym sezonie. Pierwsze i jak dotąd jedyne, miało miejsce we wrześniowym starciu z Radomiakiem, wygranym przez Lechię 1:0.
Ależ się zagotowało pod bramką gości! Uderzali Dalmau oraz Błanik, ale Lechiści dalej na zero!
Znowu wrzutka w pole karne Lechii! Znakomicie interweniuje Sarnawski.
Kolejny stały fragment Korony i ponownie niecelny strzał. Tym razem Hofmeister.
Kałahur przerywa groźną akcję Koroniarzy, za co zostaje ukarany żółtą kartką.
Nie zachwycają piłkarze, błyszczy za mikrofonem jak zwykle Wojciech Jagoda!
"Mecz walki" trwa w najlepsze! Na trybunach słychać pierwsze gwizdy kibiców miejscowych.
U gości pojawił się z kolei D'Arrigo w miejsce Neugebauera.
Oglądaliśmy także roszady w obu ekipach. Boisko opuścił Fornalczyk, a wszedł za niego Pedro Nuno. Skrzydłowy Korony był wyraźnie zły na decyzję trenera Zielińskiego.
Niefrasobliwość defensorów Lechii o mało co nie wykorzystał Remacle! Na posterunku Sarnawski.
Świetna centra Kapicia! Zabrakło centymetrów, by Planna wcisnął futbolówkę do siatki.
Przepychanka Remacla i Wjunnyka! Oboje obejrzeli po kartce od sędziego Kwiatkowskiego. Zarówno gracz Korony, jak i piłkarz Lechii będą pauzować w następnej kolejce.
Strzelał Szykawka, ale jego uderzenie zablokowane. Gospodarze sygnalizują zagranie ręką.
W odpowiedzi groźna kontry Lechistów! Na dogodną pozycję świetnym podaniem Wjunnyka wyprowadził Tsarenko. Napastnik uderzył jednak obok słupka bramki Korony.
Próbował Remacle, ale jego dośrodkowanie przeciął Sarnawski. Kolejny rożny dla gospodarzy.
Kartkę tym razem obejrzał Kapić.
Czekamy na przebudzenie w takim razie.
Zmiana w ekipie Korony. Za Długosza na boisku melduje się Błanik.
Szarżował na skrzydle Chłań, ale na posterunku ponownie bramkarz gospodarzy.
Z dystansu próbwał Kapić, ale jego uderzenie bez problemów wyłapał Dziekoński.
Mnożą się dogodne sytuacje Korony po dośrodkowaniach. Obrona Lechii coraz bardziej "wesoła".
Żółta kartka dla Trojaka! Został ukarany za odkopnięcie piłki.
Ależ się zagotowało w polu karnym Lechii! Trzykrotnie uderzał Resta! Jeden strzał obronił golkiper Lechii, drugi zablokował... Szykawka. Trzeci wylądował nad poprzeczką bramki Sarnawskiego! Dalej 0:0.
Ależ kapitalna wrzutka z rzutu rożnego i w czystej sytuacji, zupełnie niepilnowany znalazł Resta! Hiszpan był chyba sam w szoku, ile ma czasu i miejsca. Jego strzał z głowy minął bramkę Sarnawskiego.
To nie wróży za dobrze, przyznajcie sami.
Strzałem na wiwat rozpoczął Tomasz Wójtowicz.
Wszyscy liczymy na więcej!
Passa Koroniarzy dalej trwa.
- Rywale naprawdę dobrze grają. My tracimy za dużo piłek. Tak się nie da. Musimy dłużej utrzymywać się przy futbolówce i na tym bazować w drugiej połowie - skomentował z kolei Dominik Zator przed kamerami Canal+Sport.
Niestrawną przystawkę dostajemy póki co w Kielcach. Zero celnych strzałów, lekka przewaga w posiadaniu piłki Korony, dużo dośrodkowań, sporo walki, mało dogodnych sytuacji. Podobne zdanie miał w wywiadzie dla Canal+Sport obrońca gości, Miłosz Kałahur. - Nie przeszliśmy do konkretów. Szybka analiza w przerwie. Musimy oddawać więcej strzałów z dystansu. Bez uderzeń nie ma bramek.
KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY! 0:0
W odpowiedzi poszedł na przebój Fornalczyk. Jego rajd lewym skrzydłem zakończył się skuteczną interwencją obrońców gości.
Niezła wymiana piłki Kapicia z Chłaniem przed polem karnym Korony, ale zabrakło dokładności.
Okres rwanych ataków z obu stron. Oglądamy prawdziwy "mecz walki" w Kielcach.
My jednak czekamy na gole!
Na boisku dalej niewiele się dzieje, więc łapcie kolejną porcję statystyk:
W tym sezonie jako gospodarz @Korona_Kielce strzela 2 gole (3x) lub nie strzela w ogóle (3x).#KORLGD 0:0 pic.twitter.com/TCrBTWra7R— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_)
Ależ kapitalna okazja Korony! W znakomitej sytuacji znalazł się Remacle, ale zwlekał ze strzałem na tyle długo, że jego uderzenie zablokowali defensorzy Lechii. Wciąż 0:0.
Po początkowej przewadze w posiadaniu piłki gości, teraz częściej przy futbolówce są Koroniarze.
Blisko klarownej sytuacji był Wjunnyk, ale uprzedził go Dziekoński, zgarniając piłkę tuż przed nogami napastnika.
Na murawę nie ma co dziś narzekać!
Szarżował Fornalczyk, ale został sfaulowany. Korona miała rzut wolny, po którym niepewnie interweniował Sarnawski. Błędu nie wykorzystał Trojak.
Lechia musi szukać dzisiaj trzech punktów. Gdańszczanie od sześciu meczów pozostają bez zwycięstwa.
Mnożą się sytuacje dla Lechii. Kolejny rzut rożny dla przyjezdnych.
Pierwszy strzał na swoim koncie mają też Lechiści. Do strąconej po rzucie rożnym piłki podbiegł Chłań, ale bez efektów.
Bardzo wysokie dośrodkowanie Zatora. Remacle nie miał szans zrobić z niego pożytku dla swojej ekipy.
Dotychczasowy bilans meczów na remis. Kto dziś będzie górą?
Ruszyła Korona! Z pierwszym strzałem Szykawka, ale jego uderzenie zablokowali obrońcy Lechii.
Pierwsze minuty pod znakiem wzajemnego badania sił. Póki co, bez klarownej sytuacji.
RUSZAMY!
Wybrzmiał pierwszy gwizdek sędziego Tomasza Kwiatkowskiego!
Dziś w Koronie swoje jubileusze świętują Błanik i Remacle.
Mecz zostanie poprzedzony odśpiewaniem hymnu narodowego z okazji zbliżającego się Święta Niepodległości.
Liczymy, że dziś w Kielcach również nie zabraknie bramek!
- Każde zwycięstwo buduje, ale nasza sytuacja w tabeli dalej jest średnia. Dzisiaj arcyważny mecz z Lechią. Podchodzimy do niego bardzo poważnie. Goście będą zdeterminowani. Take spotkania trudno się rozgrywa. Musimy pokazać, kto tu rządzi - mówił przed starciem dla Canal+Sport trener gospodarzy, Jacek Zieliński.
Witajcie! Ruszamy z kolejną dawką Ekstraklasy. Na przystawkę danie z Kielc: Korona zmierzy się z Lechią.
Fot. Newspix